152

193 8 0
                                    

"Masz coś mojego, chciałbym to odzyskać." Głos Draco wyraźnie mnie zaskoczył; prawdopodobnie była to ostatnia rzecz, jaką spodziewałam się usłyszeć, kiedy zauważyliśmy, że Harry z kimś rozmawia.

Staliśmy za jednym z wielu stosów rzeczy w pokoju życzeń, decydując się zobaczyć, jak rozegra się scena, zanim do niej wkroczymy.

Przynajmniej zanim zauważyliśmy, że to Draco.

Prawdopodobnie obawiając się, że ucieknę, gdy tylko usłyszę jego głos, Hermiona położyła mi rękę na ramieniu, uśmiechając się uspokajająco, co odwzajemniłam.

Zawsze była tą, która osądzała mnie najmniej. I zawsze to doceniałam.

"Co jest nie tak z tą, którą masz?" odparł mój brat i chociaż założyłam, że rozmawiali o jego różdżce, nie byłam w 100% pewna.

"To mojej matki" przerwał Draco. Teraz byłam w 100% pewna. "Jest potężna, ale..." zaczął, szukając właściwych słów. "Nie jest taka sama. Nie do końca mnie rozumie. Wiesz, co mam na myśli?"

Jego słowa przypomniały mi tamtą noc w jego pokoju we dworze i sposób, w jaki rozmawialiśmy wtedy o różdżce jego matki. Wspomnienie to mogłoby wywołać uśmiech na mojej twarzy, gdyby sytuacja nie była tak napięta.

"Dlaczego jej nie powiedziałeś?" zapytał nagle Harry, całkowicie ignorując słowa Draco i sprawiając, że zmarszczyłam brwi. Komu co powiedzieć? "Bellatriks... Wiesz, że to byłem ja. Dlaczego nic nie powiedziałeś?"

Po słowach mojego brata nastąpiła niespokojna cisza, a wszystko, co mogłam usłyszeć, to drugi głos mamroczący coś, co było dla mnie niespójne z daleka.

Blaise i Goyle. Oczywiście, jak mogłabym o nich zapomnieć?

"Powinniśmy chyba-" ponagliłam, kiwając w ich stronę, gdy napięcie groziło eksplozją prosto w nasze twarze. Moje słowa wystarczyły, by się ruszyli i usłyszałam Hermionę krzyczącą "Expelliarmus", zanim jeszcze skręciłam za róg.

"Postaraj się nie zabić mojego chłopaka, dobrze?" Krzyknęłam ponad hałasem zaklęć latających tam i z powrotem, które rozbijały różne przedmioty wokół nas. Draco już nigdzie nie było widać.

W momencie, gdy słowa opuściły moje usta, usłyszałam, jak Goyle krzyczy głośne "Avada Kedavra!" prosto w Hermionę.

"Stupefy!" odpowiedziałam, Hermiona była wystarczająco szybka, by zablokować klątwę, którą rzucił w jej stronę, zanim uciekł; Ron tuż za nim.

Uniosłam brwi w miłym zaskoczeniu, gdy nazwał ją swoją dziewczyną, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy wzruszyła ramionami. Zanim jednak zdążyła cokolwiek powiedzieć, jej uwagę przykuł Harry próbujący wspiąć się na jeden ze stosów.

"Po co my tu w ogóle jesteśmy?" zastanawiałam się na głos, obserwując, jak Harry i Hermiona próbują wspiąć się na szczyt. To nie tak, że trzecia osoba próbująca szczęścia mogłaby cokolwiek pomóc; więc zdecydowałam, że równie dobrze mogę po prostu zostać na dole.

"Znalazłem diadem Roweny Ravenclaw" mruknął Harry, bardziej skoncentrowany na tym, by nie spaść, niż na odpowiedzi na moje pytanie.

"I myślisz, że to horkruks?"

"Jestem pewien!"

Ale zamiast świętować zwycięstwo trzymania horkruksa w dłoni, jego uwaga została szybko zwrócona na energiczne krzyki Rona, które zdawały się zbliżać dość szybko.

"Goyle podpalił to cholerne miejsce!" krzyknął, gdy tylko nas zauważył, a moje oczy rozszerzyły się na pomarańczowe światło rzucone na część pokoju za nim.

Potter? ☆ Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz