12

14.8K 828 73
                                    

Niósł mnie przez korytarze, aż do najbardziej odległego pomieszczania, po schronie, w posiadłości. Czułam, że wściekłość wcale nie zmalała tylko jeszcze bardziej się zwiększała. Czym dalej się zapuszczaliśmy tym mniej widziałam ludzi. Zaczynałam się domyślać czemu wybrał tak odległe miejsce i wcale mnie to nie uspokajało.

Kiedy kopniakiem otworzył ciężkie masywne drzwi, moim oczom ukazał się pokój w ciemnych barwach, w których dominowało drewno i skóra. Na samym środku znajdowało się wielkie biurko z ciemnego dębu, przed którym stały dwa skórzane fotele. Po lewej stała z czarnej skóry sofa, a obok niej były regały pełne segregatorów. Naprzeciwko sofy stał kominek otoczy dwoma biblioteczkami. Pomieszczenie było przytulne i w sumie nie dziwiłam się, że ten właśnie pokój wybrał sobie Alfa na gabinet.

Po kilku sekundach, kiedy kopniakiem utorował sobie drogę, rzucił mnie na skórzaną sofę, a sam podszedł i trzaśnięciem zamknął drzwi. Następnie przekręcił klucz w zamku, który schował do kieszeni spodni. Podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam w te wiecznie płonące złotem oczy. Jego włosy, które zwykle wiązał w kucyk na karku zwisały wokół jego głowy. Przypomniało mi to jak wyglądał wczoraj, kiedy stanęłam między nim a Edgarem, ale tym razem ta postawa i furia była skierowana na mnie, a nie mojego brata.

Wiedziałam, że powinnam się go bać, ale szczerze mówiąc bałam się bać. Obawiałam się zrobić jakikolwiek ruch. Obawiałam się, że go czymś sprowokuję, przesunięciem którejś części ciała o milimetr, mrugnięciem, albo odetchnięciem.

- Masz mi coś do powiedzenia? - syknął przez zaciśnięte zęby

Zauważyłam jego wysunięte kły. Nic nie odpowiedziałam, nie mogłam, moje ciało odmówiło posłuszeństwa. Zapewne, gdyby się teraz na mnie rzucił nic bym nie zrobiła.

- Do cholery jasnej! Wyduś coś z siebie wreszcie - wydarł się na cały regulator, tak, że aż się skuliłam

Spojrzałam w bok, nie chcą patrzeć na niego w takim stanie, ale wtedy znalazł się przy mnie i siłą zmusił do spojrzenia sobie w oczy. Kiedy nasze twarze dzieliło kilka centymetrów, przez głowę przeleciało mi to, że nie mam czego się bać, że mnie nie skrzywdzi.

- Ja nie wiem czego ode mnie wymagasz - powiedziałam słabo, pilnując tylko żeby mój głos nie zadrżał, czy żebym nie zaczęła się jąkać

- Słuchaj królewno, moja kontrola jest na wyczerpaniu więc dla twojego dobra nie ciągnij wilka za ogon - zamknął oczy i się odsunął - czy ty choć przez chwilę pomyślałaś o konsekwencjach swojego czynu?

- O czym ty mówisz?

- O tym, że spotkałaś się z wrogiem publicznym numer jeden - warknął - wszyscy zastanawiają się jak do niego dotrzeć, powstrzymać, jak zadać mu ból, czy osłabić. Po wczorajszym wieczorze wszyscy wiedzą, że kluczem do rozwiązania tego problemu jest jego młodsza siostrzyczka, wszyscy widzieli, że on przyszedł do ciebie, a ty jakby niby nic rzuciłaś się mu na szyję. Tak wiem nie znałaś prawdy, ale to nie zmienia faktu, że moje słowa cię uratowały. Gdyby pozwolił ci wtedy odejść z rodzicami to zapewne teraz byś była już u kogoś w niewoli tylko dlatego, że jesteś słabością tego psychola. Gdyby nie moje i mojej Sfory wsparcie już byś nie była wolna, ale ratuje cię tylko to, że wszyscy się mnie boją, czują do mnie respekt. Jednak jak wszędzie są szpiedzy, jeśli zauważą, że wciąż komunikujesz się ze swoim bratem, a ja nic z tym nie robię to zaatakują moją Sforę i twoje Gniazdo, a na to nie mogę pozwolić.

- Co chcesz mi przez to powiedzieć - zapytałam zdziwiona jego słowami

- Jeśli nie zaczniesz się zachowywać jak narzeczona Alfy, która nienawidzi swojego brata, odeślę cię do rodziców i jako pierwszy wypowiem wam wojnę tylko po to, aby pokazać światu, że zostałaś sama. Masz szczęście, że dzisiaj nikt cię nie widział jak sama z siebie poszłaś z nim, oraz że wpadłaś na ten pomysł ze zasłabnięciem, w ten sposób wszyscy pomyślą, że chciał cię porwać, ale w porę cię uratowałem. Jednak pamiętaj jedno złe spojrzenie, komentarz, albo będę podejrzewał, że utrzymujesz z nim nadal kontakt to sprowadzisz zagładę na swoje Gniazdo

Dobra Krew - w trakcie edycjiHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin