Opowiadanie Uzupełniające Cześć V

4.9K 324 41
                                    

Siedzieliśmy przy stole w jadalni całą ósemką, moje Bety, ich kuzynka, mój brat, Wanda, Melody i Amanda. Nicoletta jeszcze nie zaszczyciła nas swoją obecność, ale z tego co powiedziała mi jedyna wampirzyca w tym gronie, już od dawna nie spała. Korzystając z okazji, że siedzę przy stole ze wszystkimi bliskimi osobami mojej ukochanej, kazałem jednemu z wilków obserwować korytarza czy się ona nie zbliża i poruszyłem temat jej osoby.

- Nie mogę uwierzyć, że wpadłeś na taki pomysł - jęknęła Melody kiedy powiedziałem wszystkim o moim planie

- A moim zdaniem to dobry pomysł - odezwał się mój brat nie podnosząc spojrzenia ze swojego talerza - Nic ostatnio odsuwa się od nas, zachowuje się i traktuje nas jak śmieci. Może ta chwilowa śmierć ją zmieniła, a w ten sposób będzie można zorientować się czy to wszystko to tylko jej jakaś chora gra czy...

- I chcecie abym ją raniła - warknęła Melody - mam jej mówić, że wasza dwójka to taka idealna para, że to dobrze, że cię porzuciła, bo dzięki temu znalazłeś kogoś lepszego od niej? A jeśli cię kocha? Jeśli z jakiegoś powodu chce cię bronić i tylko odsunięcie się od ciebie uważa za dobre rozwiązanie? To jej złamie serce, a już i tak wiele złego ją spotkało.

- Dramatyzujesz, jeśli ty nie chcesz ja to zrobię - powiedziała Wanda - jeśli to w jakiś sposób sprawi, że odzyskam przyjaciółkę to nie będę się z nią cackać.

- Jednak i tak wymagacie abym jej powiedziała, że od niej odchodzę, że przenoszę się do twoje Sfory, tak jak Chris. A ty Wando, też się przeniesiesz? Zostawimy ją samą?

- To najlepsze rozwiązanie - szepnął Teo

Wilczyca spojrzała na niego zdziwiona, jakby mu właśnie urosło druga głowa.

- Nie. Jeśli na serio uważacie, że ona odpycha nas jakiegoś tylko sobie znanego powodu to ją to złamie.

- Myślisz, że uśmiecha mi się ją tak ranić? Widzieć ten smutek w oczach kiedy przedstawiam Jessice jako swoją wybrankę? Nicoletta jest moim serce, a raniąc ją ranię sam siebie, nie potrafię... nie potrafię już sam sobie z tym radzić, ale muszę mieć pewność, muszę wiedzieć na sto procent, że to nie jest smutek tylko spowodowany tym, że tak szybko się po niej otrząsnąłem, muszę być pewny, że wciąż mnie kocha, wówczas będę mógł zrobić kolejny krok i wtedy wszyscy ją odzyskamy, ale do tego potrzebuję waszej pomocy. Musimy dać jej to czego pragnie, musi zasmakować samotności, abyśmy mogli jej udowodnić, że to nie jest to czego pragnie.

Zapadła cisza przy naszym stole, wszyscy wpatrywali się we mnie ze skupieniem, a po chwili jedno po drugim zgadzali się pomóc mi z moim planem. Ostatnia była Melody, wszystkie pary oczu przeniosły się na nią, ale ona patrzyła tylko na mnie.

- Jeśli twój plan zawiedzie, jeśli ją przez ciebie stracę... nie będzie mnie obchodziło, że jesteś Alfą, zapłacisz za każde słowo, które ją zaboli.

- Czyli mi pomożesz?

Wilczyca pokiwała głową na zgodę.

- Nie chcę znów jej stracić, to dzięki niej mam nowy, zdrowy cel w życiu, a nie ciągłe całodniowe treningi nie wiadomo po co.

- Dziękuję.

- Nie dziękuj, tylko coś zrób, bo inaczej stracimy ją wszyscy.

Zacząłem otwierać usta, aby coś jeszcze powiedzieć, ale wtedy wilk, który stał na straży powiedział mi, że nadchodzi Nicoletta. Przekazałem wiadomość i wszyscy zajęliśmy się sobą i swoimi talerzami. Za plecami usłyszałem stukot butów na obcasie, musiałem się powstrzymać przed zerknięciem na nią. Jessica mi w tym pomogła, położyła dłoń na moim ramieniu sprawiając, że spojrzałem w jej stronę. Uśmiechała się do mnie promiennie, więc odwzajemniłem jej ten uśmiech.

Za moimi plecami coś spadło na ziemię, wszyscy z zainteresowaniem spojrzeli w kierunku źródła hałasu, którym była leżąca na ziemi teczka. Nicoletta patrzyła na mnie, a po chwili się zarumieniła i kucnęła pozbierać teczkę i papieru, które jakimś cudem z niej wyleciały. Przy okazji mamrotała coś pod nosem o tym jaka z niej niezdara.

Kątem oka zauważyłem jak Melody wstaje zapewne aby pójść jej pomóc, ale wtedy Teo złapał ją w pasie i przyciągnął na swoje kolana całując w skroń. Wilczyca nie ruszyła się już z miejsca, ale spiorunowała mnie wzrokiem. Tak więc ja wstałem od stołu i podszedłem do wampirzycy.

Spojrzała na mnie z szeroko otwartymi oczami, a następnie spojrzała znów na rzeczy, które się jej wysypały. Nie chciała na mnie patrzeć, czyżby to był efekt moim starań zbudzenia w jej zazdrości i zmuszenia do jakiegokolwiek działania? Czy może coś innego?

- Jak ci minęła noc? Miałaś potem znów koszmary - zapytałem podnosząc ostanie kartki i prostując się razem z nią

Spojrzała na mnie nieśmiało, jakby wspomnienie z nocy ją zawstydziło, ale wtedy spojrzała za mnie, prosto na Jessice. Czyli oto chodziło, obawiała się reakcji mojej narzeczonej na wieść, że byłem u niej w nocy. Znów spojrzała na mnie.

- Nie - powiedziała cicho i zadrżała - spałam jak niemowlę.

Kłamała, zupełnie jakby myślała, że będę chciał wykorzystać wiedzę o jej koszmarach przeciwko niej. Uśmiechnęła się lekko, ale nie był to prawdziwy uśmiech i mnie ominęła aby usiąść na jedynym wolnym miejscu. Patrząc na swojego sąsiada zwolniła krok. Chris wpatrywał się w nią intensywnie, jakby mógł samym spojrzeniem wedrzeć się jej do głowy i poznać wszystkie myśli. Nicoletta spojrzała w bok i usiadła. Widać było, że jest spięta. Ja również zająłem moje miejsce, tak jak Melody, która bardzo starała się nie patrzeć na swoją przyjaciółkę ze zmartwieniem w oczach.

Nicoletta wzięła głęboki wdech, a następnie położyła na stole swoją teczkę. Zauważyłem jak nakłada maskę króla, osoby której nie da się złamać. Coraz częściej zakładała tą maskę.

- Wczoraj nam się nie udało porozmawiać z powodu... z powodu mojego małego wybuchu, za który chciałabym ciebie i twoją narzeczoną przeprosić. Jednak wracając do tematu Philipa...


Tak jak obiecałam jest niedziela, jest kolejna część. Wybaczcie, że w takim momencie urwałam, ale wątpię, żeby was interesowało poznanie strategii w jaki sposób Nic i Alex dogadają się z władcą Gniazda. Czekam na wasze opinie, piszcie śmiało, a ja wracam do pisania kolejnej części ;)

Dobra Krew - w trakcie edycjiWhere stories live. Discover now