Opowiadanie Uzupełniające Część II

4.8K 326 30
                                    

Stałem przed wejściem głównym do mojego domu kiedy podjechał czarny samochód. Ze środka wyszła piękna wilczyca z blond włosami i błękitnymi oczami. Była to moja przyjaciółka z dzieciństwa i kuzynka moich Bet. Na mój widok uśmiechnęła się szeroko pokazując rząd białych zębów. Ruszyła w moim kierunku kołysząc biodrami, nie mogąc się powstrzymać przejechałem spojrzeniem od jej długich opalonych nóg, zatrzymując dłużej wzrok na jej pełnych piersiach, aż do oczu, w których tańczyły figlarne iskierki.

Stanęła krok przede mną i mrugnęła.

- Długo mam czekać na przywitalnego całusa? - zapytała odrzucając włosy do tyłu

Każdy inny facet w tym momencie padłby jej do stóp, ale ja tylko uśmiechnąłem się i rozłożyłem ramiona by móc ją uściskać.

- Jessica, dziękuję że przyjechałaś.

Wilczyca pocałowała mnie w policzek i się odsunęła z szerokim uśmiechem.

- Dla mojego ulubionego Alfy wszystko. Tak więc jaki jest plan?

- Chodźmy do mojego gabinetu to ci wszystko opowiem, nie przejmuj się bagażami, moi ludzie zabiorą je do sypialni w moim apartamencie.

Weszliśmy wspólnie do środka. Miałem nadzieję, że przybycie Jessici nie będzie zbytnio zauważone, ale niestety każdy wilk, którego mijaliśmy odwracał głowę za nią. Byłem pewien, że nie minie pięć minut kiedy wiadomość o tym kto mnie odwiedził dojdzie do Leo i Teo, którzy zapewne wkurzą się za to, że mam zamiar wykorzystać ich kuzynkę w swoim planie.

Przytrzymałem drzwi wilczycy, która wdzięcznie weszła do środka i zajęła miejsce na fotelu przed biurkiem. Podszedłem do niego i oparłem się patrząc na wilczycę.

- Jeszcze raz dziękuję, że zgodziłaś się mi pomóc.

- Nie ma sprawy, ale musisz mi odpowiedzieć na jedno pytanie. Czy ona jest warta całej tej szopki? - zapytała poważniejąc

- Tak, ona jest warta wszystkiego co mogę zrobić.

- Skoro tak, to ona jest głupia lub ślepa, że nie widzi ile jesteś gotowy dla niej zrobić?

- Problem w tym, że nie wiem czemu mnie odrzuciła i chcę się przekonać czy nadal coś do mnie czuje.

- W takim razie zamieniam się w słuch, co mam zrobić?

- To proste, udawać moją narzeczoną - powiedziałem jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie - Nicoletta przyjeżdża dziś wieczorem, bo jutro rano goszczę władcę Gniazda, którym chce ona dość do porozumienia. Czekają nas jutro rozmowy dyplomatyczne, a po nich mały bankiet na jego cześć. Nicoletta uważa, że w ten sposób bardziej przekonamy go do siebie.

- W porządku, mam coś konkretnego zrobić?

- Tak, jak przyjedzie zostanie od razu przyprowadzona tutaj gdyż musimy ustalić strategię jutrzejszego spotkania i kiedy będziemy tu rozmawiać chcę abyś przyszła tu bez zapowiedzi i zrobiła niezłe show. Tak samo też na jutrzejszym bankiecie. Mam nadzieję, że przy twojej pomocy zmuszę ją do zazdrości i okazania choć grama uczuć jakimi mnie tak naprawdę darzy, a wówczas będę mógł ją zmusić do przyznania się do tego co tak naprawdę czuje.

- Nie będzie zła za to, że ją tak oszukałeś? Wiesz, później będziesz musiał jej powiedzieć czemu zerwałeś zaręczyny i tak dalej.

- Nie martw się oto. Wówczas powiem jej całą prawdę.

Jessica westchnęła.

- Och, Alex. Gdybym cię nie traktowała jak kolejnego starszego brata powiedziałabym, żebyś zapomniał o niej i związał się ze mną.

Zaśmiałem się.

- Wówczas powiedziałbym ci, że nie ma szans. Nigdy nie zapomnę o niej, nigdy nie przestanę jej kochać.

- Ta dziewczyna to szczęściara, chociaż jest za głupia, żeby to dostrzec. Dobra opowiedz mi o niej coś jeszcze.


Ale was dzisiaj rozpieszczam :D Można nawet uznać, że macie mały maraton :) Kto się cieszy, że tak często coś dodaje? Żeby nie było, fala radości nie będzie trwała jakoś długo, bo w końcu będę musiała zająć się czymś więcej niż tylko pisaniem. Wiecie, kiedyś w końcu muszę wrócić z L4 do pracy xD

Piszcie śmiało co sądzicie o tej części i o Jessice. I proszę przestańcie mi grozić bo zamknę się w sobie i przestanę pisać ;) Kocham was i do przeczytania <3

Dobra Krew - w trakcie edycjiWhere stories live. Discover now