50

6.1K 405 12
                                    

Poczułam jak samochód się zatrzymuje, niestety nie wiedziałam gdzie jesteśmy, bo razem z Alexandrem mieliśmy opaski na oczach. Kiedy zdecydowaliśmy się pójść z Edgarem, ten nie był zachwycony widokiem Alfy trzymającego mnie za dłoń, chociaż tak naprawdę do ja go ściskałam.

- Rozmawialiśmy tylko o tobie, siostrzyczko - powiedział mrużąc oczy

Alexander zaśmiał się i uśmiechnął groźnie.

- Uznaj to jako transakcję łączoną, dwoje w cenie jednej księżniczki.

- Nicoletto? - zwrócił się do mnie brat

- Słyszałeś go. Albo idzie ze mną albo ja nie idę wcale, nie tylko ty tu potrafisz stawiać warunki.

Oczywiście się zgodził, ale pod kolejnym warunkiem, którym właśnie były nasze zasłonięte oczy, aby Alexander nie wpadł na genialny pomysł przekazania swoim zastępcą gdzie jesteśmy.

Usłyszałam jak otwierają się drzwi koło mnie, aby po chwili złapać mnie za ramię i pociągnąć na zewnątrz. Kiedy już wysiadłam ręka na moim ramieniu przeniosła się na moje biodra. Serce zabiło mi mocniej kiedy poczułam jego oddech na moim uchu.

- Witaj w domu siostrzyczko - westchnął Edgar - nawet nie wiesz jak długo marzyłem, aby ci to powiedzieć.

Następnie zaczął mnie gdzieś prowadzić. Kolejny dźwięk otwieranych drzwi, a ja przestałam czuć żwir pod butami. Za sobą słyszałam powarkiwania Alexandra, a następnie jak drzwi zamykają się z trzaskiem. Dopiero wtedy została mi ściągnięta z oczu opaska.

Zamrugałam kilkukrotnie przyzwyczajając oczy. Rozejrzałam się z czujnością dookoła. Znajdywałam się na początku długiego korytarza, na którego końcu były kolejne masywne drzwi. Cały korytarz był biały z oślepiającymi lapami. Zupełnie jakbym była w prosektorium. Spojrzałam na Edgara, który przyglądał mi się z szerokim uśmiechem i z błyszczącymi oczami. Gdybym go nie znała to bym powiedziała, że zacznie zaraz skakać z radości.

- Chodźmy, wszyscy na pewno już czekają z niecierpliwością, aby cię poznać. Nie każmy im dłużej czekać - powiedział, a następnie prawie zaczął mnie ciągnąć

Obejrzałam się przez ramię na Alexandra, który patrzył na mnie ze ściągniętymi brwiami, ale ruszył za nami wraz z jakimś pachołkiem mojego brata.

Po chwili opuściliśmy ten sterylny korytarz i znaleźliśmy się w ogromnym pokoju pełnym wampirów i wilków. Jak jeden mąż spojrzeli w naszym kierunku i pochylili głowy na nasz widok. Edgar uśmiechnął się do nich lekko, ale kiedy znów przeniósł na mnie spojrzenie znów na jego twarzy zagościł ten szeroki uśmiech.

- Moi drodzy, w końcu nastał ten dzień kiedy mogę wam przedstawić moją ukochaną siostrę. W końcu się spełnia moje największe marzenie, a to wszystko dzięki tej oto pięknej Nicolettcie - mówiąc to objął ramionami moją talię i przycisnął mnie do siebie

Czułam się dziwnie pod morzem spojrzeń oraz tym w jaki sposób mój brat mnie dotykał. Zupełnie jakbym nie była jego młodszą siostrą, a....

Spojrzałam na Alfę, a ten patrzył się na mnie. W jego spojrzeniu ujrzałam to samo do czego ja doszłam. Widząc, że się na niego patrzę ruszył w moim kierunku, ale na drodze stanęło mu kilku wampirów.

Edgar spojrzał w tym samym kierunku co ja i uśmiechnął się arogancko.

- A ten oto tu to piesek mojej przyszłej królowej. Poznajcie Alexandra, Alfę Błękitnej Sfory. Jako że on i jego Sfora są bliskie jej sercu, nie wolno nikomu ani go, ani nikogo z jego Sfory zaatakować. Czy to jasne?

Dobra Krew - w trakcie edycjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz