Sprawdzam nocną aktywność, kto czyta to po nocy melduje mi się tu i teraz :D
Byłam pośrodku lasu, przy wysokiej kamiennej ścianie z której wcześniej pozwoliłam spaść swojemu ciału. Nie miałam pojęcia w którym kierunku iść, ale wiedziałam, że jak najszybciej muszę znaleźć się wewnątrz kryjówki Mroku. Był tam Alexander, uwięziony i czekający na ratunek, którym mogłam być tylko ja, jeśli powstrzymam zło w ciele mojego brata. Miałam tylko nadzieję, że nie jest za późno i mój wilk jeszcze żyje.
Zdecydowałam, że najlepiej będzie iść przy skalnej ścianie, może w końcu bym dotarła do wejścia. Może uda mi się wejść niezauważona. Nie ma co, mam idealny plan. Mam tylko nadzieję, że realizując go nie zabiję siebie i swojej głupoty.
Szłam podtrzymując się skał, gdyż od ugryzienia i zapewne też od upadku kręciło mi się w głowie, aż dziwne, że po przebudzeniu nie było obok mnie Edgara. Jestem więcej niż pewna, że wie, że przeżyłam jakoś to uderzenie. A może ruszył od razu do mnie, ale nie zdążył dotrzeć. Albo...
Wtedy to usłyszałam. Głosy i kroki dwadzieścia metrów przede mną. Kierowały się w moim kierunku. Jeśli to byli ludzie Mroku to wpadłam jak śliwka w kompot, bo wówczas zaprowadzą mnie prosto do niego i nie zdążę uratować Alexandra, ale może jest z nimi również Edgar. Tylko, że po co by wówczas brał ze sobą wsparcie?
Schowałam się za najbliższym drzewem i czekałam, aż mnie ominą, albo chociaż będą na tyle blisko abym mogła jakoś ich znokautować. Chociaż mała szansa, ale może nauki i treningi z Chrisem nie pójdą na marne.
Kiedy pierwszy z nich ominął moje drzewo, wychodząc centralnie na mnie wystrzeliłam pięścią w stronę jego nosa. Ten jednak bez żadnego problemu zablokował mój cios, a następnie przewrócił, aby przygwoździć do ziemi. Od kolejnego uderzenia mojej głowy o podłoże zobaczyłam przed oczami gwiazdy, a następnie zaskoczoną twarz Chrisa.
- Chris! - powiedziałam uradowana
Wilk zamrugał powiekami, a następnie podniósł się ciągnąc mnie za sobą i zamykając w stalowym uścisku.
- Nicoletta, jesteś cała!
Poczułam jak łzy wypływają mi z oczu. Spojrzałam nad ramieniem mojego opiekuna na resztę jego towarzyszy. Byli to Leo, Wanda, Amanda i kilka innych nieznanych mi wilków. W sumie piętnaście osób. Jednak skoro oni tu byli, może udało im się odbić Alexa.
Wyrwałam się z objęć wilka i spojrzałam na Leo, który uśmiechał się do mnie z ulgą.
- Alex! Jest z wami?
- Nie było go z tobą?
- Był, ale zostaliśmy rozdzieleni - opowiedziałam im szybko co się stała po tym jak Edgar obudził mnie z koszmaru, omijając tylko moment mojej rozmowy z Katja
- Cholera jasna! Od pewnego czasu nie mamy z nim kontaktu, ale Teo i reszta właśnie szturmują kryjówkę Edgara.
- Skąd wiedzieliście gdzie nas znaleźć?
- Victor był wtyczką twojego brata - powiedziała ponuro Wanda - jakimś cudem Alfa się tego dowiedział i przekazał bliźniakom, wyciągnęliśmy z niego informację o położeniu tej kryjówki i tak tu jesteśmy.
- Zaprowadźcie mnie do wejścia, muszę dotrzeć do Edgara.
- Nie ma mowy Nic - powiedział Chris - Alex nas zabije jeśli cię stąd nie zabierzemy.
- Ja muszę go powstrzymać!
- Zdążył cię oznaczyć, osłabić, poza tym jak chcesz go powstrzymać.
![](https://img.wattpad.com/cover/97162767-288-k23878.jpg)
CZYTASZ
Dobra Krew - w trakcie edycji
VampireNicoletta to wampirza księżniczka, która nie marzy o niczym innym jak życiu jako normalna śmiertelniczka, niestety wraz z tajemniczym zniknięciem jej starszego brata jest jedyną sukcesorką do objęcia tronu. Nie ułatwia tego też fakt, że jako niemowl...