21

13.1K 818 70
                                    


Droga Nicoletto,

piszę do Ciebie, aby poinformować cię moich planach, abyś mogła się na nie przygotować i abyś nie była przez nie przerażona. Mam zamiar uwolnić Cię od tych wszystkich zmartwień. Dowiedziałem się o tym jak potraktował Cię ten kundel i jestem więcej niż przekonany, że przez to jego ugryzienie czujesz teraz ogromny ból. Zapewne ojciec i tak będzie chciał cię popchnąć w jego ramiona, sprzedać, aby ochronić siebie samego.

Na pewno zanudziłem Cię już tym pisaniem na śmierć. Przechodząc do rzeczy planuję dokonać ataku na Gniazdo naszego ojca. Chcę połączyć je wraz z moim klanem Wygnańców. Oczywiście ty droga siostro będziesz sprawował władzę, bo ja nie potrafiłbym wydawać ci poleceń. Jednak nie martw się będę Twoim pierwszym zastępcą i będę Cię do ostatniego tchnienia. Niestety, aby tego dokonać będę musiał zabić naszych rodziców i wszystkich, którzy pójdą za nimi. Nie będę mógł sobie pozwolić, aby żyli i dalej sprawiali Ci przykrości.

Zapewne po przeczytaniu od razu poinformujesz o tym ojca i przy okazji będziesz chciała mnie tłumaczyć, ale wiedz, że to nie ma sensu. On nigdy nie zrozumie czemu to robię, nikt nie potrafi mnie zrozumieć, poza Tobą kochana siostro. I chociaż teraz tego nie rozumiesz, jestem pewien, że kiedy się spotkamy i Ci wszystko dobrze wytłumaczę przyznasz mi rację, że taki ruch był potrzebny.

Twój kochający Cię brat,

Edgar

P.S. Cieszy mnie, że znalazłaś ten list. Wiedziałem, że skusi Cię mój pokój.


Zachwiałam się i zapewne bym się przewróciła, gdyby nie Leo, który od razu mnie złapał. Podprowadził mnie do kanapy i zmusił do zajęcia miejsca. Wciąż wpatrywałam się jak zaczarowana w schludne pismo Edgara.

Zaczęło mi brakować tchu i oddychałam coraz szybciej, łapczywie łapiąc powietrze. Wilk przede mną przerażony próbował mi zabrać kartkę i zmusić, abym na niego spojrzała, ale nie potrafiłam, wciąż wpatrywałam się w litery. Chciał wymordować nasze Gniazdo tłumacząc się, że robi to dla mojego dobra. Wszyscy wokół próbowali mi uświadomić, że mój brat postradał zmysły, a ja ich zbywałam.

Może gdybym na początku im uwierzyła, to potrafiłabym wpłynąć na Edgara. Mogłabym mu jakoś wyperswadować te pomysły. Zaczęło mi się robić duszno, z każdą chwilą jak dłużej myślałam o tym jaka byłam ślepa. Przecież w końcu, gdyby był tak niewinny jak myślałam nie byłby wrogiem publicznym numer jeden.

Poczułam chęć ucieczki, zdawało mi się, że to jedyne wyjście, aby powstrzymać kolejną katastrofę. Jednak w końcu znów by mnie znaleźli i sprowadzili do domu. Znów zawiodłam, ale to nie znaczy, że się poddam. Muszę w końcu przestać chować się za wszystkimi i sama stanąć twarzą twarz z problemami.

Poczułam ukucie bólu na prawym policzku. Zdezorientowana spojrzałam na Leo, który przed chwilą mnie spoliczkował. Wilk patrzył na mnie ze skupieniem.

- Nicoletto ogarnij się - powiedział przez zaciśnięte zęby - jeśli zaraz nie dojdziesz do siebie będę zmuszony zawołać Alexa, który na pewno znajdzie lepszy sposób, aby cię ogarnąć.

- Jest już okej - powiedziałam słabo, przełknęłam ślinę - przepraszam, trochę spanikowałam.

- Trochę? - zaśmiał się ponuro - dostałaś ataku paniki, gdyby wiedział, że ten list tak na ciebie zadziała nigdy bym ci go nie pokazał i Alex również.

- Dobrze, że to zrobiłeś, otworzyłeś mi oczy na to co robi mój brat. Alfa miał racje mówiąc, że jest niebezpieczny, ale Edgar nie zaprzestanie swoich działań, dopóki ja się im nie sprzeciwie.

Dobra Krew - w trakcie edycjiWhere stories live. Discover now