19

11.8K 858 82
                                    

Przepraszam za spóźnienie, ale zapisałam się...

Spędziłam całą noc zwinięta w kulkę w kącie celi, cały czas słysząc zawodzenia innych więźniów. Czułam, że większość z nich to wampiry, zapewne niektóre były z mojego Gniazda. W celi obok znajdował się chłopak, wyczułam, że jest wilkiem, ale on jako jedyny nie był do mnie nastawiony negatywnie. Próbował zawiązać ze mną rozmowę przez kraty. Pocieszał mnie, mówiąc, że mój ojciec po mnie przyjdzie, a nawet jak nie on to na pewno mój brat. Po kilku godzinach odpowiedziałam mu, że to mało możliwe, bo żaden z nich nie wie, że tu jestem. Wtedy zamilkł.

Ze dwie godziny później otworzono moją celę a w jej drzwiach ujrzałam tego samego wilka co wcześniej mnie uderzył i ukradł mój naszyjnik. Uśmiechał się do mnie z wyższością. Następnie złapał za włosy zaczął ciągnąć przez lochy. Próbowałam się mu wyrwać. Krzyczałam i płakałam, ale nic to nie dawało. Widziałam twarze przerażonych więźniów. Kilku z nich na mój widok automatycznie cofało się pod ścianę.

Mój oprawca wciągnął mnie do jakiegoś ciemnego pokoju, w którym światło dawała tylko jedna żarówka, dyndająca na suficie. Podniósł mnie do góry, a następnie skrępował moje nadgarstki tak, że zawisłam na kajdankach. Moja głowa opadła, a włosy zasłoniły moją twarz. Łzy nieprzerwanie ciekły mi po policzkach. Wtedy poczułam na uchy oddech wilka i usłyszałam jego słowa.

- Krzycz najgłośniej jak potrafisz - szepnął - niech Alfa cię usłyszy i przyjdzie po ciebie

Następnie poczułam uderzenie w brzuch. Zachłysnęłam się powietrzem i spojrzałam w twarz wilka. Patrzył na mnie z jarzącymi się oczami na czerwono. Poruszył ustami, krzycz. Spełniłam jego prośbę i zaczęłam krzyczeć na przemian płakać.

Po chwili do pokoju wpadł inny ze strażników.

- Weź ją ucisz! Jeszcze Alfa ją usłyszy i będziemy mieć...

- Przesrane? Przejebane? - usłyszałam dobrze znany głos z korytarza - masz rację

Wtedy do pokoju wszedł Alexander. Tak jak go ostatnio widziałam wyglądał nienagannie, a teraz widziałam cienie pod oczami, lekki zarost, a z jego kucyka uciekało kilka kosmyków. Jego oczy jarzyły się wściekłym złotem.

Poczułam zawroty głowy na jego widok, a moja głowa znów osunęła się w dół, gdyż nie miała siły trzymać jej w pionie.

- Wybacz Alfo, zaraz ją uciszymy, aby ci nie przeszkadzała - powiedział przerażony wilk

- Nie będziecie nikogo uciszać, co ona tu robi?

- Emil ją wczoraj przyprowadził, mówiąc, że ma rozkaz, aby ją zamknąć a rano poddać torturom, ale też ją uciszyć, aby przez przypadek cię nie obudziła - powiedział wilk, którzy jeszcze przed chwilą ciągnął mnie po korytarzu

Usłyszałam warknięcie, a następnie poczułam jak ktoś odpina moje nadgarstki. Poleciałam w dół, ale wówczas złapały mnie czyjeś ramiona, a następnie podniosły. Oparłam zmęczona głowę o ramię Alexandra. Czułam, jak jest spięty. Czyżby obawiał się konsekwencji tego co zrobili jego ludzie?

- Macie natychmiast złapać Emila i zakuć w te łańcuchy. Ma tak na mnie czekać.

Alfa zaczął mnie nieść, przyciskając moje osłabione ciało do siebie. Byłam bardzo zmęczona po nieprzespanej nocy i tych torturach, ale miałam siły, aby domagać się o jedną ważną dla mnie rzecz.

- Mój naszyjnik - powiedziałam cicho zachrypniętym od krzyków głosem

Zacisnęłam dłoń w pięść na koszuli Alfy, a ten przystanął. Myślałam, że już mi się za to oberwie. Otworzyłam oczy i zauważyłam, jak skanuje moją twarz i dekolt, następnie zacisnął usta, tak że aż mu zbielały.

Dobra Krew - w trakcie edycjiМесто, где живут истории. Откройте их для себя