Historia miłosna rodziców Nic i Edgara

6.1K 316 27
                                    


Wiele razy słyszałam tą opowieść z ust mamy. Opowiadała mi ją przed snem, obiecywała, że jak podrosnę mnie też spotka coś równie magicznego i niesamowitego. Nawet teraz pamiętam to tak dobrze jakby mi właśnie to opowiedziała.

Był to zimowy wieczór, kiedy to razem z rodzicami szła na festyn organizowany przez rodzinę królewską. Moja matka miała wtedy szesnaście lat. Ponoć wtedy takie zabawy były organizowane dosyć często, aby poddani mogli bawić się wraz ze swoimi władcami. Tak więc jak można było się spodziewać było pełno ludzi, a moja matka zgubiła w tłumie rodziców.

Jednak nie przeszkadzało jej to zbytnio. Uznała, że w końcu ma okazję zabawić się w samotności, gdyż do tej pory jej rodzice, a moi dziadkowie zawsze patrzyli na jej ręce, gdyż chcieli, aby oczarowała jakiegoś zamożnego młodzieńca. I tak oto moja mama wędrowała po festynie z szerokim uśmiechem, brała udział w niektórych atrakcjach, próbowała smakołyków, aż w pewnym momencie wpadła na mojego ojca.

Od razu rozpoznała kim był i jak najszybciej przed nim dygnęła. Z powodu swojej niskiej pozycji społecznej zrobiła to trochę nieudolnie, ale podobno mój ojciec w ogóle nie zwrócił na to uwagi, tylko na jej oczy, które były szmaragdowo zielone. W sumie to po niej je miałam.

Kiedy zauważyła, że następca tronu się w nią wpatruje spanikowała i chciała uciec, ale ten jej nie pozwolił. Chciał ją poznać, więc poprosił, aby mu towarzyszyła. Moja matka nie mogła odmówić księciu, ale dużo, dużo później przyznała się sama sobie, że nawet nie chciała. Spędzili razem cały festyn na rozmowach, grach i tańcach, a kiedy dobiegł końca, mój ojciec zaprosił ją na dwór.

W pierwszej chwili moja matka nie chciała tam przyjeżdżać obawiając się reakcji pary królewskiej na jej osobę. Niestety wtedy znaleźli ich jej rodzice i słysząc zaproszenie księcia zgodzili się w imieniu córki.

Minęło kilka tygodni kiedy ponownie się spotkali, tym razem było to już na dworze. Moja matka przyjechała wraz z moją babcią, gdyż dziadek musiał zostać i przypilnować swojego interesu. Babka na każdym kroku zwracała uwagę córki na jej błędy, chcą, aby idealnie zachowywała się przed parą królewską, którą miała poznać.

Niestety los tak chciał, że moja matka była zbyt zestresowana. Tak bardzo, że w momencie ukłonu wywróciła się. Dworzanie i doradcy władców wybuchli śmiechem. Moja matka zrobiła się cała czerwona i pragnęła tylko uciec stamtąd, jednak wówczas odezwał się mój ojciec każąc im wszystkim się zamknąć. Podszedł do mojej matki i z troską sprawdził czy jest cała.

Moja matka została przez dwa miesiące na dworze i od rana do wieczora spędzała czas z moim ojcem, który zaniedbywał swoje obowiązki. W przeddzień jej wyjazdu, mój ojciec odważył się i pocałował moją matkę. Obydwoje wówczas uświadomili sobie, że są zakochani w sobie nawzajem.

Mój ojciec tego samego dnia poszedł do swojego ojca mówiąc mu, że nie ma zamiaru żenić się z dziewczyną, którą wybrali dla niego rodzice. Król był niezachwycony. Następnego dnia zaprosił do siebie moją matkę i powiedział jej, żeby sobie nie wyobrażała niczego, że ona i jego syn nigdy nie będą razem. Że ich związek to tylko przejaw buntu i w końcu jego synowi powróci rozum i zostawi ją na rzecz dobra Gniazda.

Moja matka zdawała sobie sprawę, że jej związek z następcą tronu jest tak piękny, że aż niemożliwy więc tego samego dnia wyjechała bez pożegnania.

Ojciec odkrywając zniknięcie swojej ukochanej popadł w rozpacz, chciał ją za wszelką cenę znaleźć, ale wówczas król mu zabronił, mówiąc, że jeśli to zrobi to go wydziedziczy. Mój ojciec i tak chciał ruszyć za moją matką, ale wtedy dziadek przypomniał mu o obowiązku względem jego poddanych, więc mój ojciec zrezygnował z prób odszukania mojej matki. Jednak do czasu.

Dwa lata później para królewska zginęła w czasie delegacji do wrogo nastawionej Sfory. Mieli podpisać z nimi pokój, ale tamci zdradzili nas i zabili całą delegację. Mój ojciec został wtedy w domu, gdyż szykował się do ślubu z dziewczyną wybrana przez rodziców. W momencie kiedy został koronowany zerwał zaręczyny i wyruszył na poszukiwanie mojej matki, gdyż przez ten cały czas wciąż ją kochał i był gotowy zaryzykować wszystko nie wiedząc nawet czy ona wciąż czuje to samo.

I to zawsze ten moment uwielbiałam najbardziej. Moja matka opowiadała zawsze, że była to najpiękniejsza chwila w jej życiu, nie licząc oczywiście tej kiedy na świat przyszłam ja i Edgar. Pomagała akurat w domu, bo jej rodzinę nie stać już było na pomoc domową, kiedy usłyszała dzwonek. Wycierając ręce w spódnice otworzyła drzwi i ujrzała mojego ojca w czarnym garniturze z koroną na głowie. Spojrzał on wtedy na nią i uśmiechnął się lekko.

- Nie było dnia kiedy bym o tobie nie myślał.

- Sądziłam, że zapomniałeś o mnie. Żenisz się przecież niedługo.

- Już nie, no chyba, że zgodzisz się za mnie wyjść.

Moja matka rozpłakała się i rzuciła ojcu na szyję. Ten oczywiście złapał ją, aby po chwili pocałować.

Jak trochę podrosłam mama powiedziała mi, że kiedy ich decyzja ujrzała światło dzienne doradcy wcześniejszego króla bardzo protestowali, bo przecież zwykła dziewczyna nie może zostać królową. Jednak mój ojciec nie chciał tego słuchać i szybko wymienił doradców na młodszych, których bardziej interesowały sprawy Gniazda niż związek króla z pospolitą dziewczyną.

Pół roku później się pobrali. Mój ojciec starał się jak tylko mógł wyjeżdżać z moją matką, gdyż ona zawsze marzyła o podróży dookoła świata. Zwiedzili wspólnie wiele pięknych miejsce, aż po pewnym czasie na świat przyszedł mój brat, a jedenaście lat później ja.

Moi rodzice od samego początku się w sobie zakochali, a moja matka wiele razy zarzekała się, że mnie spotka taka sama przygoda. Nawet wtedy kiedy mówiła o moim przeznaczonym. Przysięgała, że on i ja pokochamy siebie tak mocno jak ona kochała się z moim ojcem. No cóż, mogłam mieć tylko nadzieję, że ma rację.


Oto pierwszy z shotów :D Podoba wam się? Mam nadzieję, że osobie zamawiającej go pasuje taka forma napisania go, daj mi znać ;)

Co do ciągu dalszego Dobrej Krwi, prawie jednogłośnie wybraliście dłuższy koniec, więc czeka nas wycieczka. I tak, żeby was nakręcić na nią informuję, że towarzyszyć im będzie jeszcze pewna osoba :) Kto zgadnie kto to? Pierwsza osoba, która wytypuje poprawną osobę wygrywa shota :D

Tak więc do środy :*

Dobra Krew - w trakcie edycjiWo Geschichten leben. Entdecke jetzt