32-40 - oczami Alexa

8.1K 420 25
                                    

Wrócę tak szybko, że nawet się nie zorientujesz.

Na pewno by tak było, gdyby nie siedziała wciąż mi w głowie.

Poza tym sam mówiłeś, że jesteś w tyle z robotą, więc będziesz mógł ją nadgonić.

Ma rację, muszę się skupić nad pracą. Ona wróci i znów będzie cała moja, a do tego czasu mogę pozałatwiać wszystkie sprawy tak, aby być cały jej. Przecież nic jej się nie stanie. Nie w jej własnym rodzinnym domu, nie w miejscu, gdzie wszyscy są gotowi oddać za nią życie. Ona sama też wie, że w razie niebezpieczeństwa ma się ukryć, uciekać. Obiecała mi uważać na siebie, kiedy wsiadała do samochodu.

Zaufaj mi.

Przed oczami stanęła mi ona. Długie czarne włosy, często związane w warkocz, czy w kucyk albo kok. Zielone oczy otoczone gęstymi czarnymi rzęsami, wystarczy tylko jedno spojrzenie i potrafią namówić do grzechu. Mały nos, który był częściej zmarszczony niż rozluźniony, bo jego właścicielka cały czas coś kalkulowała. No i te usta, piękne bladoróżowe usta, które smakowały tak samo dobrze jak wyglądały. Jednak czego innego można było się spodziewać po wampirzej księżniczce, ona musi być idealna. Ona musi być najpiękniejsza. I na szczęście jest tylko moja. Moja.

Nicoletta. Jej imię też jest idealne, w sam raz pasuje do wymawiania go w kółko i w kółko. Muszę częściej go używać, chociaż mówienie do niej królewno też sprawia mi przyjemność.

Nie mogę jednak myśleć o mojej wampirzycy z długimi nogami, którymi kusi co dzień nosząc spódnice, które aż tyle ich odsłaniają. Za każdym razem jak idzie wśród moich ludzi, muszę panować się nad tym, aby im nie pourywać łbów za samo patrzenie na nią. Chociaż to i tak lepszy strój niż jak ubierała moje ubrania, wówczas nie potrafiłem usiedzieć spokojnie w miejscu.

Zacisnąłem dłonie na brzegu biurka. Nie było jej tylko od kilkudziesięciu minut, a już wariowałem. Jednak muszę się ogarnąć, nie może przyjechać i dowiedzieć się, że byłem zbyt zajęty o myśleniu o niej, aby mieć czas na wykonanie swoje roboty. Będę musiał w przyszłości podpytać ojca co robił, gdy mojej matki nie było przy nim, jak zachowywał wówczas czystość umysłu.

I znów się rozmarzyłem. Zmusiłem się do śledzenia oczami tekstu, jednak wciąż słyszałem jej głos. Warknąłem i z furią zrzuciłem papiery ze stołu. Dosyć tego. Jadę po nią. Pobyła sobie już wystarczająco długo z rodzicami, a oni sami muszą się zacząć do mnie przyzwyczajać, bo gdy już na stałe zwiążę się z ich córką to nie będę się z nią rozstawał. Będę zawsze jeździł z nią, a ona ze mną.

Podszedłem do drzwi, kiedy otworzyły się z hukiem. Odskoczyłem do tyłu i złapałem mojego przyjaciela za ramię. Leo spojrzał na mnie z przerażeniem, a to nie było do niego podobne. Wieści jakie miał dla mnie musiały być bardzo złe. Bardzo. Zimny, oślizgły strach popłynął mi w żyłach.

- Mów - wysyczałem przez zaciśnięte zęby

Zaufaj mi. Wrócę tak szybko, że nawet się nie zorientujesz. Zaufaj mi. Zaufaj mi. Zaufaj mi...

- Brat Nicoletty ponownie zaatakował zamek jej rodziców.

Nie pamiętam momentu przemiany ani tego jak wydostałem się z posiadłości. W głowie słyszałem tylko wciąż jej słowa do momentu, aż wbiegłem na podjazd jej wcześniejszego domu. Nie było tu już ludzi jej plugawego brata, byli tylko strażnicy, którzy na mój widok stanęli w formacji obronnej. Przemieniłem się w swoją ludzkość postać, chociaż wilk wewnątrz mnie wył i rzucał się. Musiałem jednak go poskromić, Nicoletta nie wybaczyłaby mi, jeśli bym skrzywdził kogoś z jej Gniazda.

Dobra Krew - w trakcie edycjiWhere stories live. Discover now