27

11.8K 761 111
                                    

Leżałam na czymś miękkim, a ktoś trzymał moją dłoń. Było mi niewygodnie, ale nie mogłam się poruszyć, nie mogłam nawet otworzyć oczu. Spróbowałam poruszyć chociaż koniuszkiem palca, ale to również na nic. Usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi, następnie kroki i dźwięk siadania na chyba drewnianym krześle.

- Powiedział nam wszystko - powiedział Leo

- To znaczy? - zapytał szorstko Alexander

- Edgar obiecał mu miejsce wśród jego ludzi, jeśli będzie obserwował Nicolette i zdawał na jej temat raporty. Przyznał się też do tego, że przekazał jej wiadomość od brata, który chciał się z nią spotkać i porozmawiać.

- Nie wygląda mi to na to, że tylko z nią rozmawiał - Alfa wysyczał

Ktoś ścisnął moją dłoń i przyłożył ją do ust. Podejrzewałam, że był to Alexander.

- Zarzekał się, że Edgar nigdy by jej nie skrzywdził. Mi też się nie wydaje, aby to on doprowadził ją do tego stanu.

- Nie obchodzi mnie kto jej to zrobił, tylko przez kogo jest w takim stanie. Nie przypilnowaliście jej dobrze. Mówiłem wam, że jej bezpieczeństwo jest priorytetem!

- Zejdź ze mnie, gdybyś... - nie usłyszałam reszty, bo znów porwała mnie ciemność.

Ktoś poprawiał poduszkę pod moją głową, a następnie układał mi włosy. Muszę przyznać, że było to przyjemne uczucie. Znów chciałam otworzyć oczy, ale wciąż nie mogłam. Zapewne gdybym mogła zaczęłabym teraz krzyczeć.

Znów usłyszałam otwieranie drzwi, a po nich westchnienie i głos Amandy.

- Mówiłam ci abyś odpoczął, przypilnuję jej.

- Chcę być przy niej jak się obudzi - znów Alfa

- Ale chociaż się przebrałeś i umyłeś - pauza - no dobra, zostawię was samych

Dźwięk zamykanych drzwi, a następnie moja dłoń znów została złapana przez jego i przyciśnięta do ust.

- Obudź się moja śpiąca królewno. Nudno mi bez ciebie.

I znów ciemność.

Tym razem jak odzyskałam świadomość poczułam na twarzy promienie słońca. Przekręciłam głowę na bok i zamrugałam oczami. Na swojej lewej dłoni czułam ciężar, spojrzałam tam i ujrzałam śpiącego Alexandra. Spróbowałam delikatnie wyciągnąć rękę i mi się udało. Jednak kiedy się podniosłam zabolała mnie głowa i jęknęłam z bólu. Wilk śpiący koło mnie od razu się obudził i spojrzał na mnie złotymi oczami.

Na jego twarz wystąpiła ulga. Następnie podniósł się i pocałował mnie w czoło. Gdybym miała więcej siły to bym do odepchnęła, albo chociaż się odsunęła, ale tak to mogłam tylko leżeć. Alexander znów zajął miejsce na krześle, a ja rozejrzałam się po pokoju. Nie była to moja sypialnia, tylko biały sterylny pokój. Lecznica.

- W końcu się obudziłaś. Kiedy znalazłem cię leżącą w kałuży swojej krwi myślałem, że dostanę zawału. Co się tam stało?

Aż dziwne, że jeszcze nie zaczął się na mnie wydzierać. Normalnie już by mnie uszy bolały od jego wrzasków.

Zignorowałam jego pytanie i spróbowałam znów się podnieść, ale znów rozbolała mnie głowa. Tym razem jednak próbowałam nie zwracać na to uwagi. Odrzuciłam kołdrę, aby obejrzeć kostkę i jak się spodziewałam zdążyła już się wyleczyć. Zrzuciłam nogi na ziemię i spróbowałam wstać.

- Co robisz, masz leżeć - Alexander od razu znalazł się po drugiej stronie i próbował zmusić mnie do położenie, spiorunowałam go spojrzeniem, ale się nie odezwałam co nie uszło jego uwadze - o co chodzi? Czemu patrzysz się na mnie jakbym to ja ci coś zrobił?

Dobra Krew - w trakcie edycjiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz