Opowiadanie Uzupełniające Część VII

4.9K 344 42
                                    

Obserwowałem spod ściany Nicolettę. Zachowywała się zupełnie jak gdyby nic się nie stało, chociaż ja czułem się jak kupa gówna. Ta cała moja szopka z Jessicą, namówienie innych, aby się od niej odsunęli, nic to nie pomogło, a tylko pogorszyło sprawę. Jednak jedno było trzeba jej przyznać potrafiła z łatwością zakładać swoje nowe maski i je utrzymywać.

Przeniosłem z niej spojrzenie na wilczycę po drugiej stronie sali. Melody wpatrywała się we mnie z rządzą mordu. Jak tylko dotarłem na przyjęcie Teo zapytał się mnie co się stało, przekazałem mu całe wspomnienie mojej rozmowy z Nicolettą, a ten po chwili wyszedł na chwilę ze swoją wybranką, a kiedy wrócili wilczyca aż się trzęsła ze złości.

Poczułem jak ktoś kładzie mi dłoń na ramieniu i ujrzałem zmartwioną Jessicę.

Wszystko w porządku? - zapytała przez kanał Sfory

Wszystko się chrzani, nie wiem już co robić.

Może to odpowiedni moment, aby dać sobie z tym spokój? Wygląda na to, że twoja wampirzyca wzięła naszą grę aż tak na serio, że aż nie wierzy w to, że mogłaby coś wskórać. Może to odpowiedni moment na szczerość?

Jak jej powiem prawdę to nic to nie zmieni. Nicoletta dokładnie powiedziała czego chce. Chce wolności, anonimowości, a życie ze mną jej tego nie da.

Może powinieneś jej pokazać, że bardziej od wolności pragnie ciebie?

A niby jak mam to zrobić? Jak na razie to ja nie myślę o niczym innym tylko o niej.

Jessica wytrzeszczyła oczy a następnie wybuchła śmiechem. Spojrzałem na nią poirytowany, niby co było w tym śmiesznego?

Nie wierzę w to co słyszę. Alexander, Alfa Błękitnej Sfory, bezwstydny flirciarz i kobieciarz twierdzi, że nie zdobędzie upragnionej kobiety?

Warknąłem na nią.

Jessico nie przeginaj, nie jestem w nastroju.

Alex nie raz widziałam jak zdobywałeś najbardziej uparte panny. Byłeś uznawany za najlepszą partię i to nie tylko dlatego, że miałeś zostać Alfą. Gdzie się podziała twoja charyzma? Gdzie twoja pewność siebie? Gdzie jest ten Alex, który mógł mieć każdą?

Może masz rację, może nadszedł moment kiedy to muszę zmusić ją do tego do czego ona zmusiła mnie już dawno temu.

Jessica uśmiechnęła się szeroko, a po chwili zdjęła z palca udawany pierścionek zaręczynowy.

W takim razie moja rola się skończyła. Do zobaczenia w dniu moich urodzin, obyś przyjechał na nie ze swoją wampirzycą.

Dzięki Jess.

Polecam się.

Wilczyca mrugnęła do mnie, a następnie ruszyła do wyjścia kołysząc biodrami w prowokacyjny sposób. Zerknąłem na Nicolettę i zauważyłem, że patrzy za odchodzącą Jessicą. Następnie spojrzała na mnie z pytaniem wypisanym na twarzy. Uznałem to za dobry znak i tylko dlatego wzruszyłem ramionami i pokręciłem głową. Na jej usta wystąpił lekki uśmiech, który prawie od razu zniknął kiedy jej rozmówca zadał jej pytanie.

Uśmiechnąłem się pod nosem, czyżby ten jej uśmiech pojawił się na wieść, że ja i Jessica nie jesteśmy już razem? Może Jessica miała rację i może od początku powinienem byłem to zrobić, a nie bawić się w jakieś podchody.


W dzisiejszej części żegnamy Jessicę i witamy starego Alexa, no może jeszcze aż tak dobrze się nie zaprezentował, ale ja już współczuję Nic ;) Co sądzicie o tej części? Czekam na wasze komentarze i do przeczytania niedługo :*

Dobra Krew - w trakcie edycjiWhere stories live. Discover now