7. (+)

1.5K 65 6
                                    

Marika tego już nie wytrzymała. Wybiegła ze stołówki z płaczem. A  teraz to się stało przeze mnie.

Jaguar❤: Gdzie jest Marika?

Allysus😇🙏: Nie powiem tobie. Ona nie chcę cię teraz widzieć.

Jaguar.😁❤: Ally do kurwy masz mi powiedzieć, gdzie ona jest?

Allysus😇🙏: Chyba jesteś ułomna, bo nie rozumiesz co to znaczy NIE.

Babygirl😘: Lauren, nienawidzę cię. Sama wracasz do domu. Ja dzisiaj nie wracam. Powiesz rodzicom przed wyjazdem, że nocuje u Ally. Masz nie przychodzić, rozumiesz?

Babygirl😘 jest offline

Jaguar😁❤: Kurwa!

Allysus😇🙏: Masz nie przychodzić. Powiedz Pani Cabello, że idę z Mariką do domu.

Jaguar😁❤: Co mam powiedzieć, jak rodzice spytają się, dlaczego nie będzie jej w domu?

Allysus😇🙏 jest offline

Queen👑: Sama sobie wymyślisz. To jest teraz na twojej głowie. Jak nie chcesz dostać ZNOWU opieprzu od rodziców to coś wymyśl.

Queen👑 jest offline

Jaguar😁❤ jest offline

Zadzwonił dzwonek na lekcje. Weszłam do klasy i usiadłam z DJ. Powiedziałam Cabello, że dziewczyn nie będzie. Nic nie odpowiedziała. Lekcja minęła bardzo wolno. Dinah nie odezwała się ani słowem. Myślałam co mam powiedzieć rodzicom. Na pewno mama sama się domyśli, że coś jest nie tak. Zawsze wykryje kłamstwo. Tego najbardziej się boję. Po lekcjach wróciłam prosto do domu. W salonie siedzieli mama z tatą, Chrisem i Taylor.

- Gdzie jest Marika? - spytała się rodzicielka.

- Poszła do Ally. - Nie wiedziałam co powiedzieć. - Wróci wieczorem.- skłamałam.

Widziałam, jak mama na mnie dziwnie patrzy. Wyczuła, że kłamie, ale nie skomentowała tego. Bardzo dobrze, że tego nie zrobiła. Co ja bym mogła jej powiedzieć? „Hej mamo, Mariki nie będzie, bo zrobiłam z niej pośmiewisko przed całą klasą" o nie dzięki. Znowu dostałabym opieprz. A nie chcę, żeby denerwowała się przed wyjazdem.

- Halo, ziemia do Lauren!

- Co?

- Słuchałaś mnie?

- Nie, a coś mówiłaś?

- Tak - westchnęła - Za dziesięć minut wyjeżdżamy. Masz przekazać Marice, że ona rządzi domem.

- Dlaczego?! - spytałam się z pretensją.

- Ponieważ jest odpowiedzialniejsza, niż ty.

- Nieprawda!

- Mam przypomnieć tobie jak zrobiłaś ostatnio imprezę bez naszej wiedzy. Albo w wieku czternastu lat przyszłaś nachlana do domu.

W tym samym momencie otworzyły się drzwi do domu. Ze zdziwieniem spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam Marikę z podkrążonymi oczami. Nie patrząc na nikogo pobiegła do swojego pokoju. Chciałam pobiec za nią, ale zatrzymał mnie głos mamy.

- Co jej się stało?

- Skąd mam wiedzieć.

Pov Marika

Miałam zostać u Ally, ale stwierdziłam, że nie będę martwiła rodziców. Nie zwracając na nikogo uwagi, pobiegłam do swojego pokoju i położyłam się z płaczem do łóżka. Nie wiem, ile tak leżałam i myślałam co ja mogłam zrobić Lauren, że ona mnie tak traktuje? Moje przemyślenia przerwała przychodząca wiadomość. Wzięłam telefon do ręki. Zdziwiłam się, że napisała do mnie Karla.

Karla: Hej, jak się czujesz?

Marika :Lepiej już. Ale nie wiem, dlaczego Lauren zachowuje się tak wobec mnie? Kiedyś byłam pośmiewiskiem. Wytrzymywałam wszystkie rzeczy, które mi robili, ale tydzień przed przeprowadzką jedna z popularnych dziewczyn w szkole zrobiła mi jedną rzecz, a razem z nią były jej koleżanki. W tedy już nie wytrzymałam i  z płaczem wybiegłam ze stołówki. Do przeprowadzki już nie chodziłam do szkoły.

Karla: Przykro mi. Nie przejmuj się tym. Może porozmawiasz z Lauren na ten temat, dlaczego tak wobec ciebie się zachowuje?

Marika: Nie chce na razie z nią rozmawiać. Przez dwa tygodnie będę sama z rodzeństwem w domu.

Karla: Będzie wam lepiej jak porozmawiacie w cztery oczy.

Marika: Przemyśle to jeszcze. Dzięki, że chociaż ty taka nie jesteś. 😚

Karla: Nie ma sprawy. ☺

Marika: To o której widzimy się w piątek?

Karla: Podjadę po ciebie o czwartej. Zgoda?

Marika: ok. Jutro z tobą muszę porozmawiać.

Karla: Mam się bać?

Marika: Może tak, może nie. Muszę kończyć papa

Karla: Dobra, boję się ciebie. Papa

625 słów

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now