19. (+)

1.1K 49 1
                                    

Szybko wybiegłyśmy z łazienki za Lauren. Pobiegła na drugie piętro pod klasę biologiczną. Dawno jest po dzwonku, ale Karla nie chciała iść na lekcje bez mojego wytłumaczenia. Lauren była kilka metrów od nas. Zauważyłam jak Zayn jest ze swoimi kumplami pod salą. Miałam podbiec do Lauren, ale nie zdążyłam. Przycisnęła jego do ściany i strzeliła mu z pięści w twarz.

- Jeszcze raz podniesiesz na Marikę rękę nie będę taka delikatna jak teraz, rozumiesz?

- Przecież ja nic jej nie zrobiłem, idiotko.

- To skąd ma ślad pod okiem i na brzuchu?

- Skąd mam wiedzieć. Czy ja chodzę za tą dziwką i patrze co ta suka robi? Wiem tylko, że puszcza się z nauczycielką. A to mi już wystarcza, żeby ją zniszczyć. Nie będzie miała takiego łatwego życia w tej szkole, a Cabello... - Nie zdążył nic już powiedzieć, ponieważ Lauren rzuciła się na niego z pięściami. Zayn chciał ją odepchnąć, ale nie dawał rady. Dopiero zauważyłam, jak Dinah odciąga Lauren od Zayna.

- Jesteś nienormalna. - syczy wycierając krew z nosa.

- To ty jesteś nie normalny. Ty uderzyłeś Marikę i wiem, co zrobiłeś Cabello. Lepiej się trzymaj od nas z daleka, bo wiesz, co mogę zrobić i chyba chcesz jeszcze żyć w tej szkole.

- Przymknij się wreszcie! To co zrobiłem Marice dzisiaj to pikuś. Niech lepiej uważa na siebie.  

Teraz się bałam. Zayn nic by mi nie zrobił (chyba), ale jak powie swoim kolegom, żeby skrzywdzili osobę to zrobią to bez wahania. Wiem o tym, że Lauren nie pozwoli nikomu mnie skrzywdzić, ale i tak się cholernie boje co mogą zrobić mi jego koledzy. Lauren wyrywała się Dinah i podeszła do Zayna. Chciała go uderzyć, ale szybko podbiegam pomiędzy nimi i powstrzymuje ją.

- Lauren, proszę przestań. - powiedziałam ze łzami w oczach.

- Powinien ponieść konsekwencje za to co tobie zrobił i Cabello.

- Wiem co mi zrobił i Karli, ale nie cofniesz czasu. Jak coś zrobi jeszcze mi lub pani Cabello to w tedy będziesz miała wolną rękę, okey? - spoglądam na nią błagalnie.

- Zgoda - powiedziała. - Malik pamiętaj zrobisz coś lub twoi koledzy to nie ręczę za siebie. Chodź Marika. - Ja, Lauren, Dinah, Ally i Karla poszłyśmy do pustej klasy.

- Dlaczego nie zareagowałaś jako nauczyciel? - Spytała Dinah

- Nie wiem. Bałam się go. - spuściła głowę. - Boje się, że może zrobić mi to samo co wtedy klasie. 

Akurat jak zadzwonił dzwonek na przerwę weszłyśmy do pustej klasy języka angielskiego. Podeszłam do Karli, przytuliłam ją.

- Nic tobie nie zrobi, dokąd ja tu jestem. Nie pozwolę na to, żeby cię skrzywdził - spojrzałam na nią i pocałowałam. - Nic tobie się nie stanie, obiecuje. - spojrzałam w jej cudowne oczy - Za cztery minuty dzwonek, idziemy ? - spytałam i zaczęłam kierować się do drzwi.

- Wy idźcie. Ja muszę jeszcze iść do pokoju nauczycielskiego. - powiedziała. Podeszła jeszcze do mnie i musnęła moje usta. - Kocham cię.

- Ja ciebie też. - spojrzałam się ostatni raz w jej oczy. - Pamiętaj, żebyś na mnie poczekała po lekcjach, bo nie mam auta.

- A mnie kto podwiezie do domu, przecież ja nawet prawo jazdy nie mam? - spytała Lauren.

-Za kare idziesz na pieszo, ponieważ rano nas nie obudziłaś.

-No weź Mar proszę. Wiesz, że nie lubię chodzić na pieszo. - pokiwałam głową na nie. - powiedz coś Karla, proszę?

- Mi to nie przeszkadza, jak będziesz jechała z nami i tak jadę odwieść Marikę do domu. - spojrzałam na nią morderczo.

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now