36.(+)

832 38 9
                                    

Pov Karla

Rano obudziły mnie promienie słońca. Chciałam wstać, ale uniemożliwiła mi to ręka Mariki.

- Gdzie idziesz? - spytała się.

- Zaraz przyjdę. Idę do łazienki.

- Kochanie, przyniesiesz mi tabletki przeciw bólowe i wodę? Głowa mnie nawala.

- To wstań sobie i je weź. Mówiłam, żebyś tyle nie piła.

- Proszę.

- Nie i koniec tematu.

Na początku poszłam do pokoju po ubrania, a potem skierowałam się do łazienki. Ubrałam się w czarne jeans z dziurami na kolanach, biało czarny rop top i tego samego koloru buty adidasa. Uczesałam się w luźnego koka. Nie chciało mi się malować, dlatego tylko posmarowałam twarz kremem nivea i wyszłam z łazienki.

Gdy schodziłam ze schodów usłyszałam dochodzące głosy z kuchni. Kiedy weszłam do tego pomieszczenia zobaczyłam tam Lauren, Marika, Ally i Camila. Dwie pierwsze siedziały przy wyspie kuchennej i opierały głowę o ręce. A pozostałe robiły dla wszystkim śniadanie.

- Hej - powiedziałam do dziewczyn i podeszłam do Mar i pocałowałam ją w policzek.

- Hej - odpowiedziały.

- Gdzie DJ i Mani? - spytałam

- U mnie w pokoju - powiedziała Lauren. - Szkoda, że nie widziałyście ich jak spały.

- Musiało coś być po między nimi. Wczoraj, jak weszłam do kuchni to się lizały, a potem zniknęły gdzieś. - powiedziała Marika.

- Idę po dziewczyny, a ty Lauren idź po Taylor i Chrisa. - wstały i skierowały się na górę.

Zaledwie dwie minuty później słyszę krzyki i śmiech Mariki z piętra. Chciała pójść zobaczyć co tam się dzieje, ale moja dziewczyna właśnie zbiegała po schodach.

- Nie... Nie uwierzycie co... zobaczyłam...

- Zwolni słońce, bo nie rozumiemy cię. Weź wdech i powiedz nam jeszcze raz. - zrobiła tak jak jej kazałam.

- Moje życie jest przeklęte przez jeden widok, którego nie zapomnę, a bardzo bym chciała. Szkoda, że nie mogę wydłubać sobie oczy.

- Co zobaczyłaś? - spytałam, ale jestem pewna w stu procentach co mogła tam zobaczyć.

- Nie chcesz wiedzieć, ale Allysus ma robotę.

- Jaką? - spytała

- Musisz komuś zrobić godzinne kazanie Ally. Będzie ci potrzebna woda święcona i biblia.

Nic się nie odezwała tylko szybko pobiegła do pokoju Lauren, a w tym samym czasie do nas przyszli rodzeństwo Mariki i zaczęli jeść śniadanie. Od trzydziestu minut słyszymy z góry krzyki. Gdy sprzątałam po posiłku Ally, Mani i DJ schodziły na dół. Dinah szła za dziewczynami. Widać, że była zdenerwowana.

- Marika! - krzyknęła

- Zamknij się wielorybie głowa jeszcze mnie boli.

- Mam to w dupie. Po co musiałaś mówić to Allyson. Wiesz jak ona na to reaguje.

- Specjalnie to zrobiłam, bo sama nie powstrzymałaś jej, kiedy ja spałam z Karlą. A teraz mam obraz przed oczami, którego nie chciałam. Dzięki Dinah.

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now