Pov Karla
Rano obudziły mnie promienie słońca. Chciałam wstać, ale uniemożliwiła mi to ręka Mariki.
- Gdzie idziesz? - spytała się.
- Zaraz przyjdę. Idę do łazienki.
- Kochanie, przyniesiesz mi tabletki przeciw bólowe i wodę? Głowa mnie nawala.
- To wstań sobie i je weź. Mówiłam, żebyś tyle nie piła.
- Proszę.
- Nie i koniec tematu.
Na początku poszłam do pokoju po ubrania, a potem skierowałam się do łazienki. Ubrałam się w czarne jeans z dziurami na kolanach, biało czarny rop top i tego samego koloru buty adidasa. Uczesałam się w luźnego koka. Nie chciało mi się malować, dlatego tylko posmarowałam twarz kremem nivea i wyszłam z łazienki.
Gdy schodziłam ze schodów usłyszałam dochodzące głosy z kuchni. Kiedy weszłam do tego pomieszczenia zobaczyłam tam Lauren, Marika, Ally i Camila. Dwie pierwsze siedziały przy wyspie kuchennej i opierały głowę o ręce. A pozostałe robiły dla wszystkim śniadanie.
- Hej - powiedziałam do dziewczyn i podeszłam do Mar i pocałowałam ją w policzek.
- Hej - odpowiedziały.
- Gdzie DJ i Mani? - spytałam
- U mnie w pokoju - powiedziała Lauren. - Szkoda, że nie widziałyście ich jak spały.
- Musiało coś być po między nimi. Wczoraj, jak weszłam do kuchni to się lizały, a potem zniknęły gdzieś. - powiedziała Marika.
- Idę po dziewczyny, a ty Lauren idź po Taylor i Chrisa. - wstały i skierowały się na górę.
Zaledwie dwie minuty później słyszę krzyki i śmiech Mariki z piętra. Chciała pójść zobaczyć co tam się dzieje, ale moja dziewczyna właśnie zbiegała po schodach.
- Nie... Nie uwierzycie co... zobaczyłam...
- Zwolni słońce, bo nie rozumiemy cię. Weź wdech i powiedz nam jeszcze raz. - zrobiła tak jak jej kazałam.
- Moje życie jest przeklęte przez jeden widok, którego nie zapomnę, a bardzo bym chciała. Szkoda, że nie mogę wydłubać sobie oczy.
- Co zobaczyłaś? - spytałam, ale jestem pewna w stu procentach co mogła tam zobaczyć.
- Nie chcesz wiedzieć, ale Allysus ma robotę.
- Jaką? - spytała
- Musisz komuś zrobić godzinne kazanie Ally. Będzie ci potrzebna woda święcona i biblia.
Nic się nie odezwała tylko szybko pobiegła do pokoju Lauren, a w tym samym czasie do nas przyszli rodzeństwo Mariki i zaczęli jeść śniadanie. Od trzydziestu minut słyszymy z góry krzyki. Gdy sprzątałam po posiłku Ally, Mani i DJ schodziły na dół. Dinah szła za dziewczynami. Widać, że była zdenerwowana.
- Marika! - krzyknęła
- Zamknij się wielorybie głowa jeszcze mnie boli.
- Mam to w dupie. Po co musiałaś mówić to Allyson. Wiesz jak ona na to reaguje.
- Specjalnie to zrobiłam, bo sama nie powstrzymałaś jej, kiedy ja spałam z Karlą. A teraz mam obraz przed oczami, którego nie chciałam. Dzięki Dinah.
YOU ARE READING
Good Girl and Young Teacher
RomanceMarika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje może pokazać swoje pazurki. Ma cztery najlepsze przyjaciółki na które może zawsze liczyć. Co ją spotka...