27. (+)

932 37 1
                                    

- Na początku chciałabym powiedzieć, że właśnie na takie odpowiedzi czekałam. Dlatego moja decyzja jest taka, że...

----

Wezmę udział w programie. - wszyscy na moje słowa zaczęli klaskać.

- Dobrze postąpiłaś Mar. - powiedziała Karla. - Pamiętaj, będę zawsze przy tobie. - przytuliła mnie. - Teraz będziesz śpiewała przy mnie, a jak ładnie poprosisz to może zaśpiewam z tobą lub wszystkie razem zaśpiewamy. Będziesz śpiewała przynajmniej trzy razy w tygodniu, zrozumiano. Będę musiała pokazać tobie jedno miejsce. Oprócz mojej rodziny i Normani nikt o tym miejscu nie wie.

- A Lauren, Dinah i Ally też będą mogły się dowiedzieć? - Spytałam

-Oczywiście, że tak. Po sylwestrze zaprowadzę cię tam. Za cztery dni zgłosimy ciebie do programu, oki?

- Oki.

Ciekawe, co ma mi do pokazania Karla. Nie mogę się już doczekać.

Pov Karla

Wiedziałam, że się zgodzi. Rozmawiałam z Clarą i Michaelem zgodzili się od razu. Powiedzieli, że od małego śpiewała tak samo Lauren, ale ona ma inne plany. Lauren chce zostać architektem i niech tak zostanie. Marikę będę wspierała na każdym kroku. Bardzo się cieszę, że podjęła taką decyzje. Ciekawe jak zareaguje na to co chce jej pokazać. Koniec tego myślenia. Trzeba porozmawiać z dziewczynami na temat sylwestra.

- Coś robicie w sylwestra? - spytałam Ally

- Na tą chwile nie mamy planów, ale możemy się spotkać. - powiedziała Mar i się do mnie przytuliła.

- Teraz pójdziemy do Dinah. Rodzice jej wyjeżdżają i ma wolny dom. Tylko trzeba spytać się Normani czy będzie mogła być z nami.

- Mani wraca za dwa dni do Miami. Na pewno się zgodzi. Ona nigdy nie rezygnuje z takich rzeczy. Powiedzmy, że jest tak sama jak DJ. - powiedziała Camila.

Po dwóch godzinach pojechałyśmy do rodzinnego domu. Około godziny dziesiątej byłyśmy w domu.

- Kaki, Cami! - krzyknęła Sofii - Miałyście na chwile pojechać. Nie było was pięć godzin. Nudziło mi się. Przez to, że zostawiłyście mnie to chcę, żebyście opowiedziały mi WSZYSTKO, gdzie byłyście, co robiłyście i z kim. Zgoda?

- Jesteś zbyt ciekawska, wiesz? Ale niech ci będzie. - powiedziała Camila - Byłyśmy u dziewczyny Karli i jej siostry.

Gdy to usłyszałam co powiedziała moja siostra, chciałam po prostu ją zabić gołymi rękoma.

- Dlaczego nie powiedziałaś, że masz dziewczynę. Jak ma na imię? Ile ma lat? Gdzie ją poznałaś? Pracuje z tobą? Kiedy ją poznam? - Jak zwykle sto pytań do. Dlatego nie chciałam jej na razie mówić.

Sofii ma trzynaście lat. Jest o rok starsza od Taylor, a zachowuje się jak by była młodsza. Jak mam przeżyć tutaj jeszcze dwa dni to muszę odpowiedzieć na jej pytania. Chociaż zachowuje się jak dziecko, ale można jej wszystko powiedzieć.

- Ma na imię Marika. Ma siedemnaście lat, zaraz osiemnaście. Poznałam ją przy klubie. Jestem jej wychowawczynią. Nie wiem, kiedy poznasz, ale postaram się jak najszybciej. Ma siostrę bliźniaczkę Lauren, siostrę Taylor o rok od ciebie młodszą i brata Chrisa o rok od ciebie starszego. - słyszałam z kuchni jak Camila się śmieje. Oj pożałuje tego. - Zamknij się Camila. - krzyknęłam. - Jak skończy się przesłuchanie lepiej nie pokazuj mi się, bo możesz nie przeżyć.

-A możesz pokazać mi jej zdjęcie. Proszę. - Wyjęłam telefon i pokazałam zdjęcie, które zabrała mi go jak się byłam u niej.

- Ładna jest. - Sofii wybrała jeszcze jedno zdjęcie, które kiedyś zrobiła nam Mani. 

- Pasujecie do siebie. Chociaż jest starsza ode mnie o 4 lata. Muszę ją poznać. Dobra możesz już iść. - przy schodach zatrzymałam się jeszcze na chwile.

- Na razie nie mów rodzicom, ani nikomu, że mam dziewczynę, zgoda?

- Zgoda, ale pamiętaj MUSZĘ ją poznać i jej siostry też i brata. Przecież jak jesteście razem muszę mieć dobry kontakt z jej rodzinom. - pocałowałam Sofii w czoło i poszłam do mojego starego pokoju.

Szybko zrobiłam wieczorne czynności i położyłam się spać. Nie chciało mi się przeglądać nic ma telefonie, dlatego od razu poszłam w objęcia Morfeusz.

638 słów

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now