Pov Karla
Nie wiem, która jest godzina, ale obudził mnie ból głowy. Co mnie skusiło do picia. No tak Normani. Nudziło nam się w galerii i Mani wyciągnęła nas do pab'u. Kojarzę mniej więcej co się wczoraj działo, ale to tylko urywki. Odwróciłam się na drugi bok i chciałam się przytulić do mojej dziewczyny, ale poczułam puste, zimne miejsce koło siebie. Kiedy otworzyłam oczy światło padające z okna poraziło moje oczy i szybko je zamknęła. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranne czynności i ubrałam się w jeansy z dziurami, bordowy crop, a do tego białe conversy. Uczesałam się w dwa luźne, dobierane warkocze, które łączą się w jeden kok. I zrobiłam lekki makijaż. Naszykowana zeszłam na dół. W kuchni byli wszyscy.
- O wstała księżniczka - powiedziała Marika.
Chciałam na przywitanie dać buziaka, ale się odsunęła i poszła do salonu.
- Co jej się stało? - spytałam dziewczyna.
- Sama powinnaś wiedzieć. - powiedziała Lauren i poszła do swojej siostry.
- Co się dzieje?
- Dinah też się do nas nie odzywa - odezwała się Mani
- Ally, jak wiesz co się stało to powiedz nam.
- Wy dwie - pokazała na mnie i na Mani - powinnyście wiedzieć o co chodzi. Jak nie to macie problem. - I wyszła
W pewnym momencie przypomniałam sobie. Dzisiaj mieliśmy szykować wszystko na randkę Camili i Lauren. Podeszłam do ciemnoskórej i złapałam ją za rękę. Poszłyśmy do pokoju Mar.
- Po co tu przyszłyśmy?- spytała
- Domyślasz się, dlaczego dziewczyny się tak zachowują?
- Nie do końca, a co?
- A wiesz, dlaczego dziewczyny kazały nam iść do galerii?
- Czekaj... - nastała cisza. Trwała zaledwie dwie minuty, a potem Normani znowu się odezwała - Już wiem. Miałyśmy dzisiaj pomóc Laur i Mili.
- Brawo. Musimy przeprosić dziewczyny. Akurat ty to wymyśliłaś, więc ty będziesz się tłumaczyć.
- Ale to ty się schlałaś, nie ja. Mogłaś powiedzieć, nie.
- Ciekawe co byś powiedziała jak to ty byś organizowała.
- Była bym zła.
- No właśnie, więc lepiej je przeprośmy.
Wyszłyśmy z pokoju i poszłyśmy po dziewczyny. Rozejrzałam się. Nigdzie nie widziałam Camili i Ally.
- Gdzie jest Mila i Ally? - spytałam
Cisza.
- Wiemy, że jesteście złe na nas. - powiedziałam
- Złe, złe to mało powiedziane. Jesteśmy wkurwione. Jest już piętnasta, a miałyśmy wszystko szykować o dziesiątej. Zamiast ty z Ally miałyście szykować jedzenie, a Normani miała pojechać gdzieś z Camilą to wy musiałyście się upić i wszystko popsuć...
- Ale... - Chciałam coś powiedzieć, ale przerwała mi.
- Nie ma, żadnego ,,ale", Karla. Prosiłam ciebie i Normani, żebyście się zajęły Camilą. Rozumiem, że mogło wam się już nudzić w galerii i chciałyście pójść, gdzieś indziej. Przed pójściem do pab'u mogłaś mnie poinformować, że idziecie. Na pewno zgodziłabym się i byśmy zmieniły godziny, ale nie, po co w ogóle mieć telefon. Macie dwadzieścia trzy lata, a wy zachowujecie się gorzej niż ja lub Lauren.
- Przepraszamy - powiedziałyśmy równocześnie.
- Nie lubię, jak ktoś psuje moje plany. Lauren i Dinah nie raz już o tym się przekonała i to się skończyło dla nich.
- Ma rację. Lepiej poinformujcie ją najpóźniej dzień wcześniej, bo odetnie wam głowy. - powiedziała Lauren. - A jak tego nie zrobicie to lepiej nie przychodźcie do niej bez łopaty.
Siedziałyśmy już od półgodziny w salonie, a Camili i Ally jeszcze nie ma. Siedziałam między Mani, a Lauren. Marika robiła coś na telefonie, więc wstałam i usiadłam koło niej.
- Co robisz? - spytałam
- Nie widać. - powiedziała oschle
- Nie obrażaj się. Naprawdę nie chciałam ci popsuć planów.
- O to się już nie obrażam. - powiedziała
- To o co?
- Chodź ze mną do pokoju to się dowiesz.
Wstała i poszła w kierunku o którym mówiła, a ja zrobiłam to samo. Gdy weszłam do pomieszczenia, Marika siedziała na łóżku.
- To o co chodzi?
- Podejdź. - zrobiłam to co kazała. - Usiądź - pokazała obok siebie miejsce.
- Co chcesz zrobić?
- Tylko to...
-----
Haj! 🙂
Jak wam minął weekend?
Jak wam się podoba?
Przepraszam za błędy. Jak byście znaleźli piszcie.
Mile widziane gwiazdki i komentarze.
Miłego czytania. ☺
665 słów
YOU ARE READING
Good Girl and Young Teacher
RomanceMarika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje może pokazać swoje pazurki. Ma cztery najlepsze przyjaciółki na które może zawsze liczyć. Co ją spotka...