48. (+)

850 44 5
                                    

Pov Karla

Nie wiem, która jest godzina, ale obudził mnie ból głowy. Co mnie skusiło do picia. No tak Normani. Nudziło nam się w galerii i Mani wyciągnęła nas do pab'u. Kojarzę mniej więcej co się wczoraj działo, ale to tylko urywki. Odwróciłam się na drugi bok i chciałam się przytulić do mojej dziewczyny, ale poczułam puste, zimne miejsce koło siebie. Kiedy otworzyłam oczy światło padające z okna poraziło moje oczy i szybko je zamknęła. Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranne czynności i ubrałam się w jeansy z dziurami, bordowy crop, a do tego białe conversy. Uczesałam się w dwa luźne, dobierane warkocze, które łączą się w jeden kok. I zrobiłam lekki makijaż. Naszykowana zeszłam na dół. W kuchni byli wszyscy. 

- O wstała księżniczka - powiedziała Marika. 

Chciałam na przywitanie dać buziaka, ale się odsunęła i poszła do salonu.

- Co jej się stało? - spytałam dziewczyna. 

- Sama powinnaś wiedzieć. - powiedziała Lauren i poszła do swojej siostry.

- Co się dzieje? 

- Dinah też się do nas nie odzywa - odezwała się Mani

- Ally, jak wiesz co się stało to powiedz nam.

- Wy dwie - pokazała na mnie i na Mani - powinnyście wiedzieć o co chodzi. Jak nie to macie problem. - I wyszła

W pewnym momencie przypomniałam sobie. Dzisiaj mieliśmy szykować wszystko na randkę Camili i Lauren. Podeszłam do ciemnoskórej i złapałam ją za rękę. Poszłyśmy do pokoju Mar.

- Po co tu przyszłyśmy?- spytała

- Domyślasz się, dlaczego dziewczyny się tak zachowują?

- Nie do końca, a co?

- A wiesz, dlaczego dziewczyny kazały nam iść do galerii?

- Czekaj... - nastała cisza. Trwała zaledwie dwie minuty, a potem Normani znowu się odezwała - Już wiem. Miałyśmy dzisiaj pomóc Laur i Mili. 

- Brawo. Musimy przeprosić dziewczyny. Akurat ty to wymyśliłaś, więc ty będziesz się tłumaczyć.

- Ale to ty się schlałaś, nie ja. Mogłaś powiedzieć, nie.

- Ciekawe co byś powiedziała jak to ty byś organizowała. 

- Była bym zła.

- No właśnie, więc lepiej je przeprośmy. 

Wyszłyśmy z pokoju i poszłyśmy po dziewczyny. Rozejrzałam się. Nigdzie nie widziałam Camili i Ally. 

- Gdzie jest Mila i Ally? - spytałam

Cisza.

- Wiemy, że jesteście złe na nas. - powiedziałam

- Złe, złe to mało powiedziane. Jesteśmy wkurwione. Jest już piętnasta, a miałyśmy wszystko szykować o dziesiątej. Zamiast ty z Ally miałyście szykować jedzenie, a Normani miała pojechać gdzieś z Camilą to wy musiałyście się upić i wszystko popsuć... 

- Ale... - Chciałam coś powiedzieć, ale przerwała mi.

- Nie ma, żadnego ,,ale", Karla. Prosiłam ciebie i Normani, żebyście się zajęły Camilą. Rozumiem, że mogło wam się już nudzić w galerii i chciałyście pójść, gdzieś indziej. Przed pójściem do pab'u mogłaś mnie poinformować, że idziecie. Na pewno zgodziłabym się i byśmy zmieniły godziny, ale nie, po co w ogóle mieć telefon. Macie dwadzieścia trzy lata, a wy zachowujecie się gorzej niż ja lub Lauren. 

- Przepraszamy - powiedziałyśmy równocześnie.

- Nie lubię, jak ktoś psuje moje plany. Lauren i Dinah nie raz już o tym się przekonała i to się skończyło dla nich.

- Ma rację. Lepiej poinformujcie ją najpóźniej dzień wcześniej, bo odetnie wam głowy. - powiedziała Lauren. - A jak tego nie zrobicie to lepiej nie przychodźcie do niej bez łopaty. 

Siedziałyśmy już od półgodziny w salonie, a Camili i Ally jeszcze nie ma. Siedziałam między Mani, a Lauren. Marika robiła coś na telefonie, więc wstałam i usiadłam koło niej. 

- Co robisz? - spytałam

- Nie widać. - powiedziała oschle

- Nie obrażaj się. Naprawdę nie chciałam ci popsuć planów.

- O to się już nie obrażam. - powiedziała

- To o co?

- Chodź ze mną do pokoju to się dowiesz.

Wstała i poszła w kierunku o którym mówiła, a ja zrobiłam to samo. Gdy weszłam do pomieszczenia, Marika siedziała na łóżku.

- To o co chodzi?

- Podejdź. - zrobiłam to co kazała. - Usiądź - pokazała obok siebie miejsce.

- Co chcesz zrobić?

- Tylko to...

-----

Haj! 🙂

Jak wam minął weekend?

Jak wam się podoba?

Przepraszam za błędy. Jak byście znaleźli piszcie.

Mile widziane gwiazdki i komentarze.

Miłego czytania. ☺

665 słów

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now