Pov Marika
Po kupieniu biletów poszłyśmy się przebrać w kostiumy. Ja ubrałam się w pomarańczowe bikini. Ally, Mani, DJ i Laur czekały już przy swoich szafkach. Najmniejsza z nas była ubrana w czarny, jednoczęściowy kostium. Tak samo DJ miała czarny jednoczęściowy kostium. Normani miała żółte bikini. Lauren w czarno białe bikini.
Nie całe pięć minut później przyszła do nas Karla i Camila. Gdy Karla do nas podeszła nie mogłam oderwać od niej wzroku. Miała na sobie białe bikini. Wyglądała cudnie. W pewnym momencie usłyszałam śmiechy. Spojrzałam się na nie.
- Z czego się śmiejecie? – spytałam się
- Z was – powiedziała Mani i pokazała na mnie i Lauren.
- Pożeracie je wzrokiem.
Spojrzałam na moją siostrę. Lauren była tak wpatrzona w Camile, że nawet nie zwróciła uwagi na śmiech dziewczyn.
Camila była ubrana w czarno – biało – żółte bikini.
Dinah, która stała koło Lauren pstryknęła palcami przed twarzą mojej kopi. Lauren się ocknęła.
- Następnym razem nie weźmiemy żadnej z Cabello lub Jauregui. – powiedziała blondynka.
- Przestańcie gadać. Chodźmy już. – powiedziałam
Złapałam rękę Karli i pociągnęłam ją na zewnątrz Aquaparku.
- Chodź na to – wskazałam na zjeżdżalnie.
- Poczekajmy na dziewczyny.
Rozejrzałam się dookoła.
- Nie ma ich przy nas. Idziemy – powiedziałam i znowu pociągnęłam ją za rękę.
***
Dziewczyny gdzieś poszły, a ja siedzę na leżakach i pilnuje nasze rzeczy. Nie wiem, ile tak siedzę, ale w pewnej chwili poczułam, jak ktoś siada na moich udach. Otworzyłam oczy i zobaczyłam Karle, która się do mnie szczerzy.
- Co zrobiłaś? – spytałam się i położyłam ręce na jej biodrach.
- Nic. – Spojrzała na mnie. Karla położyła swoje dłonie na moich policzkach i pocałowała mnie.
„Coś ona kombinuje" – pomyślałam
- Co... ty... kombinujesz? – powiedziałam między pocałunkami. Gdy zabrakło nam powietrza oderwałyśmy się od siebie.
- Jak ci to powiedzieć.
- Prosto z mostu.
- Z dziewczynami załatwiłyśmy tobie mały występ tutaj. – powiedziała
- Co? – spytałam zaskoczona.
- Nooo za pół godziny będziesz śpiewała.
- Nie spytałyście się mnie czy w ogóle chce wystąpić- powiedziałam z poważną miną i spojrzałam się na nią.
Karla patrzyła na mnie ze zdziwieniem. W ciszy siedziałyśmy może jakieś pięć minut. Cisze przerwał cichy głos Karli.
- Jak... jak nie chcesz to pójdę odwołać.
Chciała wstać, ale nie pozwoliłam jej na to.
Złapałam jej twarz w swoje dłonie i spojrzałam się w jej piękne czekoladowe oczy.- Głuptasie ty mój, żartowałam. Bardzo się ciesze, że to zrobiłyście. – musnęłam jej malinowe usta.
– Dokładnie o której bym miała wystąpić?
- Występ zaczyna się dokładnie...- spojrzała na zegarek w telefonie- dwadzieścia minut.
- Mam pomysł co zaśpiewam, ale będę musiała pójść na chwile do samochodu po zeszyt.
- Mogę ja pójść, a ty się przygotujesz.
-Nie, nie chcę, żebyś go widziała.
Wstałam z leżaka i poszłam w kierunku wyjścia. Po pięciu minutach byłam już przy scenie.
- Ty jesteś Marika? – spytał się jakiś facet około czterdzieści.
- Tak
- Doskonale. Jestem Rob Stringer. Organizuje ten całe show. Karla opowiadała o tobie. Dowiedziałem się, że dostałaś się do The Voice. Gratuluje.
- Dziękuje.
Rozmawialiśmy jeszcze około dziesięciu minut.
- Za dziesięć minut wejdę na scenę. Kiedy powiem twoje imię w tedy wejdziesz. Mogę wiedzieć jaką piosenkę zaśpiewasz? Wiem, że dopiero zaczynasz. Pytam się, żeby chłopaki przygotowali się do twojego występu.
- Chciałabym zaśpiewasz swoją piosenkę. Oczywiście, jak można.
- Oczywiście, że możesz. Masz do tego melodię?
Podałam jemu kartkę z nutami.
- Zaraz dam chłopakom. Przećwiczą to i będzie super.
- Proszę nie mów nikomu o tym, że będę śpiewała swoją piosenkę.
- Nie ma sprawy. Idę skserować to i lecimy z koksem.
589 słów
YOU ARE READING
Good Girl and Young Teacher
RomanceMarika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje może pokazać swoje pazurki. Ma cztery najlepsze przyjaciółki na które może zawsze liczyć. Co ją spotka...