- Bardzo przepraszam pani profesor. - Kiedy lekko podniosłam głowę do góry zobaczyłam cudowne zielone oczy, w których się zakochałam.
- Mogę z tobą porozmawiać na osobności Karla.
- Nie mam teraz czasu. - chciałam ją ominąć, ale złapała mnie za nadgarstek. - puść mnie - syknęłam w jej stronę.
- Nie, dokąd mnie nie wysłuchasz. - Nie chciałam tego robić, ale ciekawa byłam co powie.
- Dobra, masz dwie minuty. - weszłyśmy do sali. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi na klucz.
- Mów - nawet nie spojrzałam na nią.
- Chciałam cię przeprosić za to, jak cię potraktowałam. Nie powinnam tak mówić. Byłam wściekła na dziewczyny. Zawsze muszą się wtrącać nie w swoje sprawy. Gdybyś w tedy się nie odezwała ... - przerwała.
Spojrzałam na nią. Miała opuszczoną głowę. Podeszłam do niej i podniósł jej głowę.
-Byłam zła. Zła na ciebie i bolało mnie to co powiedziałaś. Wiem, jak mogłaś się czuć, kiedy robiły tobie ,,przesłuchanie". Chociaż mam dwadzieścia trzy lata to Camila i Normani tak samo się zachowują jak Lauren, Dinah i Ally. - Dopiero teraz zauważyłam, że płakała. Przytuliłam ją - Ale bardzo się ciesze, że do mnie przyszłaś i przeprosiłaś mnie za to co powiedziałaś.
- Spotkamy się dzisiaj ? - spytała.
- Możemy się spotkać, ale jutro zgoda?
- Zgoda. Jeszcze raz przepraszam, gdyby nic się nie wydarzyło to byśmy się spotkały.
- Kochanie, co się stało to się nie odstanie. Nie jestem już na ciebie zła. Oczywiście plany muszę trochę zmienić, ale nie odwołam naszego spotkania. Chciałabym z tobą spędzić jak najwięcej czasu. Kocham cię skarbie.
- Ja ciebie też kocham. Mam pomysł, który chciałam tobie powiedzieć wcześniej, ale nie było okazji.
Spojrzałam na nią.-Chciałabym, żebyśmy w siódemkę to znaczy ja, ty, Lauren, Ally, Dinah, Camila i Normani spotkały się na przykład w niedziele u mnie lub u ciebie. Żebyśmy mogły lepiej się poznać.
- Też myślałam o tym. Ja się zgadzam, ale spytam się jeszcze Mili i Mani czy będą miały czas. Powinny się zgodzić.
- Chce, żebyśmy spędziły miło dzień i zapoznały się. - powiedziała.
Spojrzałam na zegarek w telefonie. Okazało się, że było pięć minut po dzwonku.
- Wiesz o tym, że jest już po dzwonku i muszę iść na lekcje. - Chciałam pójść otworzyć drzwi, ale Marika złapała mnie za nadgarstek i przyciągnęła do namiętnego pocałunku.
- Nie pożegnałaś się ze mną. - stwierdziła
- Ale wiesz o tym, że muszę ciebie odwieść do domu.
Pov Marika
- Wiem, wiem, ale się stęskniłam. - przewróciłam oczami. - Nie rób tak. Nie lubię tego. Dobra trzeba iść. - musnęłam jej usta i wyszłyśmy.
Rozdzieliłyśmy się dopiero na schodach. Ja poszłam na dół, a Karla na drugie piętro. Miałam otwierać drzwi do języka angielskiego, ale zatrzymał mnie czyjś głos. Odwróciłam się tam i zobaczyłam...
462 słów
CZYTASZ
Good Girl and Young Teacher
RomanceMarika Jauregui - 17 latka, która ma siostrę bliźniaczkę Lauren Jauregui. Od dwóch lat mieszka w Miami. Miła, pomocna, ale jak ktoś ją zdenerwuje może pokazać swoje pazurki. Ma cztery najlepsze przyjaciółki na które może zawsze liczyć. Co ją spotka...