52. (+)

677 37 8
                                    

Zobaczyłam... Zayna.

- Ooo lesba płacze. Wszyscy przeciwko tobie. Szkoda mi mi cię. - uśmiechną się wrednie. - Zabawimy się trochę. - powiedział. Złapał mnie za ramię i pociągną do toalety.

- Puść mnie! - krzyknęłam i szarpnęłam się.

- Zamknij się. - rzucił mną o ścianę.

Zaczęłam się mocniej szarpać. Przycisną mnie mocniej do ściany i zaczął całować po szyj.

- przestań - wyszeptałam.

Nie miałam siły krzyczeć. Najgorsze jest to, że dzisiaj założyłam spódniczkę. Odpiął swoje spodnie i zsunął moje majtki. Łzy leciały mi  strumieniem po policzkach. Rozszerzył mi nogi. Poczułam ból w podbrzuszu. Był brutalny. Nie wiem, ile czasu minęło, ale w pewnym momencie wyszedł ze mnie.

- Ubierz się - powiedział.

Zrobiłam to co mi kazał, a on też założył spodnie i poszedł w stronę drzwi. Zanim wyszedł jeszcze odwrócił się do mnie i powiedział.

- Jeśli powiesz co się tu stało to będziesz miała gorzej niż teraz. - wyszedł

Oparłam się o ścianę i zsunęłam się po nich. Ciągle przed oczami mam widok co on mi robił. Brzydzę się siebie.

***

Trzy godziny później

Po wyjściu z tego pomieszczenia pojechałam do domu. Musiałam udawać, że wszystko jest dobrze, a to nie było takie proste. Właśnie siedzę i ćwiczę z Karlą piosenkę.

- Marika skup się. Wcześniej wychodziło ci bardzo dobrze, a teraz zapominasz tekstu, mylisz tonację. Chyba zrobisz sobie przerwę, co ty na to? - spytała się i podeszła do mnie.

Usiadła na moich kolanach i położyła swoje ręce wokół mojej szyj. Chciała mnie pocałować, ale odwróciłam głowę. Nie mogę tego zrobić.

- Coś się stało? Wiesz, że możesz ze mną pogadać.

- Wszystko jest dobrze. - wymusiłam uśmiech. - Po prostu jestem zmęczona. - skłamałam - Od dwóch godzin trenujemy piosenkę i do tego ta awantura w szkole. Za dużo, jak na jeden dzień.

- Zaśpiewasz jeszcze raz i dam ci spokój na dzisiaj, ok?

- Dobra

Zrobiłyśmy tak, jak powiedziała. Po wszystkim poszłam do pokoju i położyłam się. Nie wiem, ile tak leżałam, ale w pewnym momencie zasnęłam.

***

Dwa dni później

Sobota. Dzisiaj występuje. Nie mam na to w ogóle ochoty. Gdyby nie ta sytuacja w czwartek wszystko było by dobrze. A najgorsze jest to, że od tamtej pory dostaje od Malika sms'y na temat zdarzenia w łazience. W piątek oprócz próby siedziałam w pokoju i nic nie robiłam. Nie miałam siły. No może schodziłam po jedzenie. Dzisiaj będzie to ostatni dzień spania u Karli. Z jednej strony się cieszę, bo nie będę musiała udawać przed nią, że jest wszystko dobrze, a z drugiej strony chciałabym powiedzieć jej co się stało, ale nie mogę.

- Teraz ty Marika. - powiedziała Karla i do mnie podeszła. - Pamiętaj trzymam kciuki. - musnęła moje usta. Lekko uśmiechnęłam się do niej.

Kiedy weszłam na scenę zaczęła grać muzyka. Była to Taylor Swift „ Bad Blood "

Gdy skończyłam śpiewać zeszłam ze sceny.

- Cudownie ci poszło, kochanie - Karla podbiegła do mnie i przytuliła. Odsunęłam się od niej i poszłam do kawiarni po wodę.

Jeszcze przynajmniej półtorej godziny i jadę stąd.

***

Godzina później

- Miley musisz wybrać kto przechodzi dalej.

- Trudny wybór, bardzo trudny. Wszyscy jesteście super i świetnie śpiewacie. Każdy z was ma talent, ale muszę wybrać dwie osoby. Jest to...

P O L S A T 😁

---

Hej ! 🙂

Jak wam się podoba?

Piszcie w komentarzach.

Miłego czytania 😊

Naty 😘

538 słów

Good Girl and Young TeacherWhere stories live. Discover now