64 (+)

740 39 4
                                    

 ...Co do ciąży... - przerwał i spojrzał na rodzicielkę... - Pomożemy tobie. Nie zostawimy własnej córki w takim stanie. - kiedy to usłyszałam pod biegłam do nich i przytuliłam się.

- Przepraszam, że się odezwę, ale miałam pomysł taki, że Marika mogła by się przeprowadzić do mnie i dziewczyn do domu. Oczywiście, jak państwo się zgodzą.

Spojrzałam na nią zdziwiona.

- My się zgadzamy, ale tak na prawdę nie nas się powinnaś się pytać tylko Mariki. To ona zdecyduje czy będzie chciała czy nie.

Przez kilka minut była między nami cisza, ale musiałam się wreszcie odezwać.

- Nie wiem, co powiedzieć. Spytałaś się mnie w takim momencie, ale zgadzam się zamieszkać z wami. - podeszłam do Karli i pocałowałam ją.

- To kiedy się przeprowadzasz? - spytał Chris

- Chcesz się już mnie pozbyć? - spojrzałam na niego

- No tak, jak by. Jeszcze Lauren i będziemy mieli dwa pokoje wolne. Chciałbym coś z nimi zrobić.

- Karla chyba nie obrazisz się, jak nie przeprowadzę się. Niestety pokój, który jeszcze mam ktoś chce mi go zabrać. Ja na to nie pozwolę. - wszyscy się za śmiali.

- Bracie, szybko się mnie nie pozbędziesz - powiedziała Lauren - I wszyscy znowu się za śmiali. No może prawie wszyscy. Jak spojrzałam na Camile to widać było, że smutno się jej zrobiło.

Wstałam z kanapy i podeszłam do niej.

- Mila chodź na chwilę. - powiedziałam i poszłam w kierunku mojego pokoju.

Kiedy weszłyśmy do pokoju usiadłam na łóżka, a Camila koło mnie.

- Zauważyłam, że smutna zrobiłaś się, kiedy Lauren to powiedziała. Powiem jedno. Lauren nie jest świadoma tego, że chcesz, żeby ona z tobą też zamieszkała. Gdybyś z nią porozmawiała to może inaczej by powiedziała. Chociaż ciężko by było ją przekonać. Ona nie jest tak, żeby u kogoś nocowała, a mówić tu o przeprowadzaniu się. Tak na prawdę marzyłyśmy o tym, żeby wyprowadzić się stąd. Jak wiesz, nasi rodzice nie spędzają dużo czasu w domu, a tym bardziej ojciec. Nie wiesz, o tym tak samo jak Karla, że nasz tata zdradza naszą mamę i to nie jest łatwy temat. Omijamy go, jak się da. Lauren nie chce zostawić mamy samej z tym. Najlepiej z nią pogadaj. Może przekonasz ją.

- Chyba masz racje. Będę mogła w twoim pokoju z nią porozmawiać?

- Po co się pytasz? Czuj się jak u siebie w domu. A tak przy okazji Karla mówiła wam, że chce, żeby z wami zamieszkał?

- Tego ci nie powiem - pościła mi oczko.

Wstałyśmy z łóżka i skierowałyśmy się do salonu.

- Lauren, mogę na słówko? - spytała zawstydzona Camila.

Lauren bez słowa wstała i poszła z Kubanką.

- Kiedy będę mogła się do was wprowadzić? - spytałam Karli

- Zaraz pójdę z tobą się spakować  i pojedziemy jutro. Może być?

- Oczywiście. - uśmiechnęłam się

***

Trzy godziny później

Właśnie leż z Karlą przytulone w moim łóżku. Karla trzyma głowę na moim brzuch, a ja głaszczę ją po głowie.

- Wiesz, że z a trzy tygodnie zakończenie roku? - Karla spojrzała na mnie

- Wiem. Jeszcze rok i skończę szkolę. Niedawno były wakacje. Pamiętasz, jak się poznałyśmy?

- Nie mogła bym tego zapomnieć. Pamiętam usiadłam koło ciebie przed klubem. Kiedy cie zobaczyłam od razu mi się spodobałaś. Myślałam, że się już nie spotkamy, ale nie miałam racji. Kiedy cię zobaczyłam w mojej klasie przez cały dzień z twarzy nie schodził mi uśmiech. - pocałowała mnie w policzek - a teraz chodź spać - w tuliła się we mnie i razem odpłynęłyśmy w Krainę snów.

------
Hej ! 🙂

Jak wam się podoba?

Jak znajdziecie jakieś błędy to piszcie.

586 słów

Good Girl and Young TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz