Part. 2

2.5K 47 2
                                    

P A N S Y

*7.00*

Dzisiaj 1 września czyli idziemy do szkoły. Tyle czasu nie widziałam się z Laylą i Blaisem. Wpadnę to dziewczyny.

*8.45*

Okej wszystko mam. Pożegnałam się z rodzicami to mogę iść. Weszłam do kominka, zabrałam garść proszku fiu i przeniosłam się do dziewczyny. Zastałam jej rodziców powiedzieli że Layla jeszcze śpi więc poszłam ją obudzić. Uznałam że po prostu na nią wskoczę.

L A Y L A

Spałam sobie spokojnie i nagle poczułam  jakiś ciężar na sobie. Zrzuciłam go z siebie i usłyszałam duży huk i jęk bólu. Otworzyłam oczy i zobaczyłam...Pansy?

- Ej to nie było miłe i teraz mnie tyłek boli! Wstawaj! Jest już 9.00! - zawołała dziewczyna

- O hej sorki, co tu robisz?

- No przyjechałam do mojej przyjaciółki i się okazuje, że ty jeszcze śpisz to przyszłam cię obudzić i mnie zrzucasz z siebie. -Udawała obrażona

- No przeprosiłam. Wiesz że lubię spać. Blaise też jest?

- Nie, ale jak się w miarę szybko ogarniemy to może do niego wpadniemy.

- Ok. -usiadłam na łóżku i pomogłaś Pansy wstać. Poszłaś wziąć prysznic i ubrałas się w spodnie z dziurami i czarną bluzę. Chodźmy na śniadanie i obudzić Diabełka!!

- To chodźmy! -krzyknęła ze śmiechem Pansy

~~~~~~ Zeszłyśmy na dół~~~~~~~

- Hej mamo, hej tato! - przytuliłam ich

- Hej córciu - zawołali razem

-Co na śniadanie? - zapytałam siadając do stołu

- Jajecznica - powiedziała mama podając mi talerz z parującym jedzeniem

*Po śniadaniu* 9.40

- Dziękuję mamo było pyszne. Mamo, Tato! Idę z Pansy do Bleisa!

-Okej- krzykneli

Poszłyśmy z Pansy do kominka i telepotrowałyśmy się do Diabełka. Na nasze szczęście jeszcze spał więc zabrałyśmy po misce wody oczywiście zimnej i poszłyśmy na palcach do pokoju Zabiniego. Podeszłyśmy do jego łóżka i wylałyśmy wodę na niego. Szybko zerwał się z łóżka i z przerażeniem oraz złością popatrzył na nas, a my zwijałyśmy się ze śmiechu na podłodze.

- Co wy tu robicie?! - zawołał Blaise

Z Pansy popatrzyłyśmy się na siebie potem na niego odpowiedziałyśmy chórem:

-Przyszłyśmy do ciebie, a spałeś więc musiałyśmy cię obudzić.

Blaise popatrzył na nas morderczym wzrokiem. Z Pansy wiedziałyśmy coś chce zrobić i zaczęłyśmy szybko uciekać, a przyjaciel za nami biec. Biegnąc za nami wywalił się 3 razy. W końcu nas dogonił i cały mokry przytulił przez co też byłyśmy mokre.

-Tak w ogóle to która godzina? - zapytał ciemnoskóry chłopak.

- 10.15. - powiedziała Pansy

Kiedy Diabeł usłyszał godzinę szybko wparował do pokoju i pod prysznic. Po 20 min był gotowy. Zjadł jeszcze szybko śniadanie i o 10.45 telepotrowaliśmy się na peron 9¾.

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now