Biegłam pociągiem szukając Pansy i zarazem Felixa. Zobaczyłam Greanger na korytarzu. No cóż zapytam jej czy nie widziała nigdzie kota.
- Ej Greanger! - Zawołałam. Odwróciła się do mnie, widziałam zakłopotanie na jej twarzy.
- Hej, Smith co chcesz? - Mówiła dalej lekko zakłopotana.
- Widziałaś gdzieś szarego kota? Puchaty.
- Em... - Myślała przez chwilę. - Chyba Luna miała takiego na rękach. Mówiła, że chodził po pociągu. Poszła szukać kogo to kot ale nie wiem czy znalazła.
- Okej, a widziałaś Parkinson?
- Nie.
- Wiesz gdzie znajdę Lunę?
- Jak ja wychodziłam z ich przedziału to szła w tamtą stronę. - Pokazała w swoją prawą stronę. Czyli będę musiała iść prosto.
- Okej. Dzięki. - Uśmiechnęłam się do niej lekko co odwzajemniła. Pobiegłam prosto szukając blondynki. Po chwili zobaczyłam ją wychodząca z któregoś przedziału. - Luna! - Odwróciła się w moją stronę miała kota na rękach.
- O hej Layla. - Uśmiechnęła się przyjaźnie. Dobiegłam do dziewczyny. - Wiesz kogo to kot? - Wskazała stworzenie na swoich rękach.
- Możliwe, że Pansy. Pokaż go. - Przybliżyła szarą kulkę w moją stronę. Podniosłam jego pyszczek i zobaczyłam czarną obrożę z imieniem. To Felix. - Tak to on.
- Trzymaj. - Podała mi go.
- Skoro go miałaś to nie widziałaś Parkinson?
- Niestety nie.
- Oki dzięki. Pa Luna.
- Narazie. - Pożegnałyśmy się.
Poszłam do naszego przedziału. Siedziała tam Pansy patrząc morderczym wzrokiem na Draco. Gdy weszłam do środka wszystkie oczy zwróciły się w moją stronę. Pansy podbiegła po swojego kota.
- Masz zajebiste szczęście, że się znalazł. - Powiedziałyśmy równo z Pansy.
- Tak w ogóle to gdzie go znalazłaś? - Zapytał Blaise. Siedzący teraz obok Draco. Usiadłyśmy ja przeciwko chłopaków.
- Luna go znalazła. - Pojawiła się pani z wózkiem.
- Coś z wózka kochaneczki? - Spojrzeliśmy się na siebie z Blaisem znacząco.
- Poproszę fasolki wielu smaków i dwie czekoladowe żaby. - Powiedziałam wyciągając z kieszeni pieniądze. Podałam je pani, otrzymałam do drugiej ręki wybrane rzeczy. Zabini zabrał jedną czekoladowa żabę. Pani już poszła. Uśmiechnęłam się z Blaisem do siebie.
- O nie... - Mruknęła Pansy.
- Zamknij się Pansy. - Powiedział Diabeł. Otworzyliśmy słodycze. Zjedliśmy żabę i spojrzeliśmy na karty. Miałam Helgę Hufflepuf wiem, że Blaise jej nie ma bo nigdy nie może znaleźć.
- Kogo masz?
- Dumbledore znowu. A ty?
- Helga Hufflepuf. - Położyłam kartę na stole trzymając ją ręką.
- Kurwa. - Uśmiechnęłam się złośliwie. - Czemu ty masz zawsze tych rzadkich?
- Szczęście. - Wzruszyłam ramionami i zabrałam kartę z stołu.
Siedzieliśmy jakiś czas gadając. Nagle nasz wagon zalał się ciemnością.
- Co to było? - Zapytał Draco wstając. - Blaise?
![](https://img.wattpad.com/cover/256768408-288-k769626.jpg)
YOU ARE READING
I love you, you know that? | Draco Malfoy
FanfictionLayla Smith ślizgonka, która nie lubi się z królem Slyteryn'u od pierwszego roku. Czy na 5 roku wszystko potoczy się inaczej? Czy powstaną między nimi nowe uczucia? Czy zaskoczą one bohaterów? A może i Was też. ⚠️Książka odbiega trochę od serii napi...