Part. 50 • 5

321 6 9
                                    

Lekcje minęły bardzo szybko. Skończyliśmy zajęcia o 14. Mam jeszcze trzy godziny zanim przyjdę do dziewczyn. Poszliśmy z Draco do pokoju wspólnego odrobić zadania. Zanim się obejrzeliśmy wybiła 16. Zebrałam swoje rzeczy. Poszłam do pokoju. Odłożyłam księgi do torby. Poszłam wziąć trochę dłuższy prysznic. Gdy wyszłam była już 16.30. wysuszyłam włosy zaklęciem, założyłam szare dresy, oraz luźną białą koszulkę. Wrzuciłam do jakiejś torby, kilka sukienek, kosmetyki i jakieś buty. Wyszłam z pokoju i skierowałam się do dormitorium Pansy i Dafne. W pokoju wspólnym minęłam Draco i Blaisa.

— Co ty tam napchałaś? — Zapytał Zabini wskazując moja torbę.

— Wszystkie potrzebne rzeczy. — Wzruszyłam ramionami. Pobiegłam do pokoju dziewczyn. Weszłam do środka. Pansy dobijała się do drzwi łazienki.

— Dafne wyłaź już powoli ja też chcę się umyć! — Waliła w drzwi. Odłożyłam torbę gdzieś na bok.

— Daj mi jeszcze chwilę! — Zawołał głos zza drzwi. Zaśmiałam się. Pansy westchnęła i rzuciła się prawdopodobnie na swoje łóżko. Położyłam się obok niej

— Nie chce sobie wyobrażać jakby to wyglądało gdybyśmy mieszkały tu we trzy. — Jęknęła. Znowu się zaśmiałam.

— Przyniosłam kilka rzeczy. — Wskazałam na torbę.

— Zajebiście. Pokazuj co przyniosłaś. — Powiedziała Parkinson.

— Poczekajmy na Dafne. — Powiedziałam. Drzwi do łazienki się otworzyły.

— O wilku mowa. — Powiedziała brunetka.

— Idź już, a nie marudź. — Powiedziała blondynka. Pansy się podniosła z łóżka i weszła do łazienki. — Co to? — Wskazała na torbę.

— Przyniosłam trochę rzeczy. — Wyjaśniłam.

— Okej. — Usiadła przed toaletką, wysuszyła włosy i nałożyła trochę kremu na twarz. Po niedługim czasie wyszła Parkinson.

— No... Pokazuj co tam przyniosłaś. — Powiedziała. Podniosłam się z łóżka i zabrałam torbę. Zaczęłam wszystko wyciągać.

— Ale cudowna sukienka! — Zawołała Dafne biorąc w dłonie szmaragdową sukienkę na cienkich ramiączkach, do połowy ud z niedużym rozcięciem na udzie.

— Możesz ją wziąć. Czarne szpilki będą ci superancko pasować do niej. — Doradziłam. Zabrała sukienkę i położyła ją na swoje łóżko. — Masz już coś wybrane? — Zapytałam Parkinson.

— Mam.

— Pokazuj, szybko! — Podeszła do szafy i wyjęła z niej czarną sukienkę z długim rękawem, do połowy ud. Składa się ona głównie z czarnego prześwitującego materiału oraz czegoś ala czarne body. — Zajebista!

— A ty coś masz?

— Mam. — Pokazałam brokatową, fioletową sukienkę z dużym dekoltem, na cienkich ramiączkach, do połowy ud.

— Draco padnie jak cię zobaczy! — Zapiszczała Dafne. Zaczęłyśmy się wszystkie ubierać.

Ja nam ogarnęłam włosy, a Dafne nas pomalowała. Dochodzi dwudziesta. Gdy się przebierałyśmy wbił do nas Blaise ale szybko go wyrzuciłyśmy. Ja zrobiłam sobie loki na końcach moich kolorowych włosów.  Pansy ma zrobionego koka, a Dafne wyprostowane włosy. Wyglądamy ZAJEBIŚCIE!

— Laski wyglądamy zajebiście! — Krzyknęła Pansy. W pokoju było już słychać głośną muzykę.

Otworzyłyśmy drzwi. Od razu uderzył w nas zapach alkoholu i głośna muzyka. Obok nas pojawił się Blaise, Draco i Nott.

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now