Layla Smith ślizgonka, która nie lubi się z królem Slyteryn'u od pierwszego roku. Czy na 5 roku wszystko potoczy się inaczej? Czy powstaną między nimi nowe uczucia? Czy zaskoczą one bohaterów? A może i Was też.
⚠️Książka odbiega trochę od serii napi...
Wróciłam przed lustro zaczęłam tuszować rzęsy. Usta zaczęłam malować ciemno fioletową matową pomadką. Podszedł do mnie Draco owinięty ręcznikiem w pasie. Przytulił mnie od tyłu i położył głowę na ramieniu przyglądając mi się w lustrze. Zamknęłam pomadkę i położyłam swoje dłonie na dłoniach chłopaka. Na moją skórę spadła kropla wody z włosów blondyna. Przeszedł mnie dreszcz na co Malfoy się zaśmiał.
- Mokry jesteś.
- No co ty. Ty też teraz będziesz mokra i będziesz musiała się przebrać. - Zaczął całować mnie po ramieniu.
- A kto powiedział, że się przebiorę? Nie zapominajmy też o tym, że dzisiaj wychodzę z twoją mamą.
- Chyba nie wyjdziesz tak ubrana? - Oburzył się.
- Czemu nie? To zwykła sukienka.
- Ale ja nie chcę aby cię jakieś zboczeńce oglądały. Jesteś moja.
- No dobrze, dobrze jestem twoja. Ale na prawdę Draco nic się nie stanie. Więc idę w tej sukience.
- Jeszcze się przekonamy.
- Puść mnie chcę iść, a ty się musisz ubrać. - Powiedziałam i rozczochrałam jego mokre włosy. Puścił mnie.
Weszłam do pokoju i pojrzałam na zegar wskazywał 11.10. Trochę siedzieliśmy w tej łazience. Usiadłam na łóżku. Po chwili wyszedł Draco nadal w mokrych włosach z założonymi spodniami od garnituru. Przeszedł przez pokój kierując się do garderoby. Podążałam za nim wzrokiem. Wszedł do garderoby i po chwili wyszedł z niej z zarzuconą na siebie białą koszulą. Zaczął ją zapinać. Cały czas mu się przyglądałam.
- Uważaj, bo zaczniesz się zaraz ślinić. - Zaśmiał się. Wstałam i podeszłam do niego.
- Żebyś ty się na mój widok wieczorem nie ślinił. - Powiedziałam dopinając jego koszulę. Patrzył na mnie, a ja dalej zapinałam guziki w jego koszuli.
- Co ty wymyśliłaś? - Wygładziłam jego koszulę i uśmiechnęłam się tajemniczo.
- Dowiesz się wieczorem. - Zagryzłam wargę i puściłam do niego oczko. - Chodźmy na dół.
Zeszliśmy do jadalni gdzie siedziała pani Narcyza. Nie widziałam natomiast Lucjusza.
- Dzień dobry pani. - Uśmiechnęłam się do kobiety.
- Witajcie dzieciaki. - Odwzajemniła mój uśmiech. Usiedliśmy do stołu. - Miałam za chwilę iść was wołać. Laylo co powiesz, żebyśmy wyszły zaraz po śniadaniu? Chyba, że wolisz wyjść później.
- Możemy po śniadaniu.
- Dobrze.
Skrzaty przyniosły posiłek. Zjedliśmy wszystko. Pobiegłam jeszcze do pokoju Dracona aby zabrać torebkę. Wróciłam na dół, pani Narcyza czekała na mnie przy wejściu. Pożegnałam się z blondynem buziakiem w policzek. Teleportowałyśmy się na ulicę Pokątną. Chodziłyśmy po różnych sklepach. Znalazłam śliczną niebieską sukienkę oraz bieliznę. Takie:
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.