Part. 58

295 3 1
                                    

L A Y L A

Obudziłam się rano za potrzebą pójścia do toalety. Głowa mnie cholernie bolała. Wyplątałam się z uścisku Draco. Swoją drogą spał bardzo mocno przytulony do mnie. Podniosłam się z łóżka. Zauważyłam, że jestem w wczorajszych ubraniach. Poszłam do toalety. Załatwiłam swoje potrzeby. Zauważyłam, że mam na sobie jeszcze wczorajszy makijaż. Mam nadzieję, że nie odbił się na pościeli. Wróciłam do sypialni. Z szafki nocnej zabrałam eliksir, który szybko wypiłam. Usiadłam przed toaletką. Zmyłam to co miałam na twarzy. Spojrzałam na zegar. Wskazywał 6.15. Mam jakąś ochotę iść pobiegać. Weszłam do garderoby i zabrałam szary biustonosz sportowy z neonowo zielonymi paskami, białą, luźną koszulkę na ramiączka, czarne legginsy oraz białe buty z neonowo zielonymi fragmentami. Związałam włosy w kucyka. Zabrałam jeszcze mugolską MP3. Założyłam słuchawki i wyszłam z naszego pokoju. Stanęłam przed obrazem. Włączyłam swoją playlistę do biegania. Pierwsza włączyła się piosenka Avincii'ego Without You. Ruszyłam biegiem przez korytarze. Dobiegłam do Sali Wejściowej z niej wybiegłam na błonia. Biegałam wokół jeziora. Widziałam co jakiś czas wielką kałamarnicę zamieszkującą nasze jezioro. Przebiegłam kilka kółek. Wracałam już do lochów, na korytarzach miałam już uczniów. Stanęłam przed obrazem Slytheryna. Wypowiedziałam hasło i weszłam do środka. Spojrzałam szybko na zegar, 7.55 jest ok. Wyłączyłam muzykę w słuchawkach i podeszłam od razu do barku aby nalać sobie wody. Czułam się całkiem nieźle jak po tak długiej przerwie od biegania. Poczułam silne ramiona oplatające mnie w talii.


— Jak się biegało? — Usłyszałam kojący głos mojego chłopaka. Położył brodę na moim ramieniu.

— Dobrze. — Przyznałam dopijając wodę.

— Martwiłem się o ciebie. — Odwrócił mnie przodem do siebie przyciągając moje ciało. Zauważyłam, że jest w bokserkach.

— Niepotrzebnie.

— Wiesz jakie teraz czasy nastały. Nie chcę aby cię się coś stało.

— Draco, Dumbledore jest na terenie szkoły. Uczniowie są bezpieczni. — Starałam się go uspokoić.

— Nawet jeżeli to i tak chcę abyś na siebie uważała.

— Będę. — Pocałowałam go w usta. — Puść mnie muszę się iść umyć.

— Mogę z tobą? — Poruszył brwiami. Przysunęłan swoją twarz do twarzy blondyna. Zagryzł wargę.

— Nie.

Cmoknęłam chłopaka szybko w usta i pobiegłam na górę. Weszłam do łazienki zamykając za sobą drzwi. Przepocone ubrania wrzuciłam do kosza na pranie. Włączyłam sobie radio i weszłam pod prysznic. W radiu leciała piosenka O Children. Gorące krople wody spływały po moim ciele. Poczułam dłonie na talii oraz, że uderzam plecami o coś twardego. Spojrzałam w górę i zobaczyłam ucieszoną twarz Malfoya. Popchnął mnie na ścianę. Odwrócił przodem do siebie. Przyparł swoim ciałem do mojego. Czułam na podbrzuszu napierającego na mnie penisa chłopaka. Włączyła się piosenka Prisoner  Raphael'a Lake. Draco złapał mnie pod kolanami i podniósł w górę. Gorące strumienie wody spływały po naszych ciałach. Zaczął całować mnie po szyi.

— Draco, nie możemy. Spóźnimy się na lekcje.

— Chrzanić lekcje.

— Musimy iść. — Spojrzał na mnie rozżalonym wzrokiem.

— Ehh... No dobra.

Pozwolił mi stanąć na nogach. Umyliśmy się szybko. Owinięci ręcznikami poszliśmy do sypialni aby ubrać się w mundurki. Pomalowałam się lekko. Spakowaliśmy książki. Wrzuciłam szybko do wewnętrznej kieszeni mojej szaty różdżkę i wyszliśmy z pokoju kierując się do Wielkiej sali na śniadanie.

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now