Part. 14

990 25 5
                                    

Po chwili Draco chyba ogarnął co się stało i zaczął biec do mnie. Wyglądało to komicznie, gdy podbiegł kucnęłam do niego i chciałam podnieść ale Blaise się wydarł. 

- Layla nie! Ugryzie cię! - Krzyknął ale już było za późno menda mnie ugryzła.

-Ał! - Krzyknęłam i zaczęłam ssać palec, który ugryzł. - Chciałam cię już za chwilę zmienić ale za to będziesz dłużej fretką. 

Wyczarowałam klatkę, złapałam szybko Draco, który próbował uciec, gdy poczuł, że go trzymam syknął, prawie go puściłam i  zanim mnie ponownie ugryzł włożyłam go do klatki i ją szybko zamknęłam.

- No teraz sobie tutaj posiedzisz - Powiedziałam pochylając się nad zwierzakiem i cmoknęłam.

- Jak go odmienisz to się zemści. Wiesz o tym? - Powiedział Blaise, a Pansy to potwierdziła.

- To wtedy będę się martwić, na razie ma karę za gryzienie mnie. 

- Ej ale ja z nim w pokoju nie będę. Nie chce słuchać nawalania w klatkę tego popaprańca. - Powiedział Blaise.

- A do nas do pokoju go nie weźmiesz też chcę w spokoju siedzieć - Powiedziała przyjaciółka.

- No to zróbmy tak, że albo ja będę u was w pokoju spać a wy u nas albo na odwrót. Ok? - Zaproponowałam

- No dobra to ty śpisz u nas - Powiedział Diabełek.

- Ej a kto bierze klatkę żeby go zanieść? - Zapytałam.

- No będzie gryzł po rękach. Więc może go nie zanośmy. Zaklęcia użyj. 

- Ok 

- My idziemy do pokoju, a ty weź go z salonu. - Powiedziała Pansy i pociągnęła za sobą Diabła. Po chwili zniknęli za drzwiami.

- Vingardium Leviosa - Powiedziałam i klatka z Draco się podniosła. Poszłam szybko do pokoju chłopaków. Aktualny domek chłopaka postawiłam na środku pokoju. Pobiegłam po pokoju aby zabrać szybko trochę swoich rzeczy. Gdy wróciłam Draco próbował otworzyć klatkę więc zaczął ją  gryźć i  łapami uderzać o kraty. Odłożyłam rzeczy na łóżko chłopaka, który jest aktualnie fretką i usiadłam po turecku przed klatką.

- Słodki taki jesteś - Powiedziałam. Draco nadal próbował otworzyć klatkę ząbkami i łapkami. - Widzę, że chcesz wyjść. Dobra wypuszczę cię ale jak mnie znowu ugryziesz albo coś wykombinujesz to zostaniesz w tej klatce i już cię nie będę wypuszczać i zostaniesz moim zwierzaczkiem. 

Zabrałam Draco na ręce, był spokojny. Poszłam z nim na łóżko i się położyłam,  fretka leżała mi na piersiach cały czas go głaskałam albo po głowie albo po grzbiecie. Nagle wstał i zaczął chodzić po mnie i łóżku. Z racji iż miałam spodenki i krótką koszulkę czułam łapki i pazurki na skórze. Nagle poczułam jak próbuje włożyć głowę pod spodenki, wybrał sobie miejsce gdzie były luźne. Pacnęłam go ręką, ale nadał próbował, zabrałam go w końcu z ud na brzuch. Dziabnął mnie lekko przez co ponownie go pacnęłam. Miałam luźną koszulkę więc wcisnął mi się pod nią i położył tak, że głowa wystawała z pod mojej koszulki, całe szczęście, że miałam biustonosz. Czułam ciepłe futerko na skórze.  Zaśmiałam się z tego co zrobił.

- Ale z ciebie przylepa. Ale cieplusi jesteś. - Powiedziałam śmiejąc się. Draco polizał mnie po szczęce, pogłaskałam go i leżałam dalej. 

Fretka położyła główkę w na mojej piersi. Po pewnym czasie poczułam się senna i nie wiadomo kiedy zasnęłam. Obudziłam się około 3.30 Draco nie było pod moją koszulką. Światło się świeciło więc leżąc zaczęłam szukać wzrokiem białej fretki. Nagle poczułam jak coś mi się rusza nad głową. Podniosłam się do siadu i zauważyłam Draco leżącego na poduszce. Uśmiechnęłam się ponieważ wyglądał słodko, wstałam z łóżka, zgasiłam światło i wróciłam dalej spać zabrałam fretkę i położyłam go na poduszce obok i  przykryłam się kołdrą. Zamknęłam oczy i poczułam jak Draco ciśnie mi się pod kołdrę podniosłam ją lekko aby mógł wejść. Położył się blisko mnie i poszliśmy spać. Obudziłam się już rano była 10.23 było dzisiaj wolne więc mogłam dalej leżeć. Fretka ponownie mi gdzieś zniknęła poczułam małe coś wiercące mi się przy brzuchu, spojrzałam pod kołdrę i zobaczyłam uśmiechającą się fretkę śpiącą na grzbiecie. Zaśmiałam się na ten widok.  Leżałam cały czas na boku i się patrzyłam jak śpi po jakimś czasie się obudził i wszedł mi pod koszulkę ponownie. 

- Dobra wychodź przylepo mi z pod koszulki. - Powiedziałam ale dalej leżał, dobrze, że spałam w biustonoszu.

Nadal to nic nie dawało więc go wyciągnęłam siłą. Ale znowu wszedł pod nią. 

- Widzę, że ci się spodobało. - Zaśmiałam się. - Ale koniec tego dobrego. Poza tym i tak wracasz już do klatki bo mi gdzieś uciekniesz albo ktoś cię odmieni. 

Zabrałam ponownie chłopaka z pod mojej koszulki, zabrałam go na ręce i zamknęłam ponownie w klatce. Wyczarowałam mu jedzenie i picie. Samą klatkę jeszcze przesunęłam tak aby leżała obok łóżka i nie rzuciła się w oczy jak ktoś do pokoju wejdzie. 

- Jak będziesz grzeczny to mogę cię ponownie wziąć ale to później. 

Zabrałam swoje rzeczy i poszłam do łazienki w pokoju. Wzięłam prysznic, wysuszyłam włosy i przebrałam się w czarną spódniczkę, czarne za kolanówki i również czarny top z atomówkami, umyłam jeszcze zęby i wyszłam z łazienki.  Podeszłam do Draco i widziałam, że leży.

- Ja idę na śniadanie, niedługo przyjdę. - Pogłaskałam go i wyszłam z pokoju. Schodząc ze schodów spotkałam Pansy i Bleisa w salonie.

- Hej - Powiedziałam podbiegając do przyjaciół. 

- Siemka - Odpowiedzieli. 

- Jak się spało z fretką? - Zaśmiała się Pansy.

- Z tego co widziałem spaliście razem. - Powiedział z śmiechem Blaise - Nie pogryzł cię?

- Wiesz tak w sumie to nie. Spokojny był. 

- Długo chcesz go jeszcze jako fretkę trzymać? - Zapytała brunetka

- W sumie się nad tym nie zastanawiałam. - Powiedziałam i wzruszyłam ramionami.

- Aha. A co z nim teraz zrobiłaś? 

- Na razie siedzi zamknięty w klatce ma jedzenie i wodę więc nic mu nie będzie.

-Okej. Idziemy na śniadanie? Głodny jestem. 

- Oh Blaise kiedy ty nie jesteś głodny? - Zaśmiałam się. 

Poszliśmy do wielkiej sali na śniadanie. Nałożyłam sobie sałatki owocowej, Pansy dwa tosty a Blaise jajecznicy i zabrał jeszcze trzy tosty. Po zjedzonym śniadaniu zabrałam dwa zielone jabłka aby dać je Draco. Poszłam z przyjaciółmi do aktualnie mojego pokoju, zabrałam fretkę na ręce i dałam jej trochę jabłka. Siedzieliśmy i oglądaliśmy Arrow Draco spał mi na kolanach po jakimś czasie Pansy zasnęła więc Blaise zabrał ją na ręce i poszedł do pokoju. Ja położyłam Draco do klatki, wyłączyłam wszystko i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic i oczywiście zapomniałam piżamy i bielizny więc wyszłam w ręczniku do pokoju zabrałam co potrzebowałam i poszłam do łazienki się ubrać. Gdy wróciłam Draco pokazał, że chce wyjść z klatki wiec ją otworzyłam, wyszedł z niej szybko a ja podeszłam do komody, na której leżała moja szczotka zabrałam ją, podeszłam do wielkiego lustra i zaczęłam rozczesywać włosy. Zobaczyłam w odbiciu jak biała fretka stoi za mną i się patrzy do góry czyli na mój tyłek co nie było takie trudne bo mam spodenki na pół tyłka i jeszcze do tego luźne koszulkę też miałam luźną i krótką. Przecież on nawet  jako fretka jest zboczony głupek.  Dałam nogę za niego i lekko kopnęłam do przodu aby stał przed mną. 

- Nawet jako fretka jesteś zboczony głupku. - Teraz w sumie doszło do mnie, że gadam z fretką. No cóż każdy jest dziwny. 

Gdy skończyłam rozczesywać włosy odłożyłam szczotkę powrotem na komodę i usiadłam na łóżku Draco ciągle za mną chodził. Gdy usiadłam na łóżku to usiadł przed mną i się mi przyglądał.

- Na co się patrzysz? W sumie i tak mi nie odpowiesz. Idziesz na łóżko? - Powiedziałam schylając się i wyciągając ręce w jego stronę. Podszedł od razu zabrałam go i położyłam na łóżku obok mnie.

Siedziałam dalej wpatrując się w jeden punkt, nagle poczułam jak Draco trąca mnie nosem i łapką w rękę. Spojrzałam w jego stronę i wcisnął mi się na kolana. Stanął na tylnich łapkach a przednie dał na poje piersi. Zdjęłam jego łapki z piersi i zrobiłam tak aby chwycił mnie za palce. Wyrwał się i z powrotem dał łapki na poje piersi ale tym razem zaczął nimi naciskać  abym się prawdo podobnie położyła. 

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now