Part. 3

2.1K 44 1
                                    

Gdy byliśmy już na peronie od razu przeciskaliśmy się przez pierwszoroczniaków którzy żegnali rodziców. Całe szczęście nie natknęliśmy się na Malfoya nie zniosła bym jego docinek. Weszliśmy do wagonu Slyterynu i wolnego przedziału. Po chwili zaczęliśmy gadać i głupotach.

*11.00 pociąg ruszył*

B L A I S E

W wagonie opowiadałem dziewczynom jak złamałem rękę przez wakacje spadając z konia i jak za nimi tęskniłem lecz nie powiedziałem im jedynego....niniejszym tego, że zacząłem się kolegować z Malfoyem. Czułem że muszę im to powiedzieć ale nie wiedziałem jak zacząć żeby im o tym powiedzieć. Wiedziałem, że może to zepsuć atmosferę ale czułem się źle z tym, że tego im nie mówię. Więc zacząłem bardzo powoli.

-Dziewczyny...- nagle śmiech im zszedł z twarzy i atmosfera stała się gęsta- muszę wam o czymś powiedzieć...bo ja....przezwakacjezacząłemsięprzyjaznićzMalfoyem - powiedziałem na jednym wdechu

- Że co? - powiedziała w szoku Layla spoglądając to na mnie to na Pansy

- Zaprzyjaźniłem...się...z...Malfoyem - dziewczyny patrzyły w szoku nie mnie i czekały czy to jakiś żart - to ja może wyjdę i poszukam wózka z jedzeniem.

Po drodze spotkałem Malfoya. Powiedziałem mu wszystko, a on zaproponował żeby na razie się dosiadł do niego do przedziału i dał dziewczynom ochłonąć. Jak zaproponował tak zrobiłem.

L A Y L A

- Pansy czy ty też to słyszałaś? - powiedziałam w szoku. Dziewczyna tylko pokiwała głową zaskoczona.

-Musimy z nim porozmawiać i to spokojnie. Okej? Poczekamy aż przyjdzie i pogadamy.

- No okej. Ale na razie muszę się zdrzemnąć i to przetrawić. - Pansy tylko pokiwała głową i sama również zasnęła. Obudziłam się ok 1,5h później.

Brunetka jeszcze spała wiec usiadłam i rozmyślałam. 20 minut później się obudziła. Porozmawiałyśmy i doszłyśmy do wniosku co zrobimy. 20 minut później wrócił Diabeł lekko zaniepokojony tym co się stało.

B L A I S E

Po ok. 2 godzinach spędzonych z Malfoyem postanowiłem wrócić do dziewczyn. Widać było po nich że nie dawno się obudziły. Podszedłem powoli do nich i siedzieliśmy w nie zręcznej ciszy. Lecz ją przerwałem.

-Jeżeli nie chcecie się już zadawać to ja to zrozumiem...- powiedziałem niesłyszalne łamiącym się głosem. Dziewczyny tylko popatrzyły na siebie i na mnie w szoku, a zarazem z bólem.

- Blaise skończ gadać głupoty nie będziemy przez takiego debila przestawać się przyjaźnić z tobą. - uśmiechnęła się delikatnie Layla - Pogadałyśmy z Pansy i u znałyśmy że pójdziemy na kompromis . I Malfoy może się nawet do nas dołączyć - uśmiechnąłem się - ale nie obiecuję, że będę go znosić cały czas wiesz jakie mam o nim zdanie.

- Jasne, że wiem. Wiecie, że was uwielbiam i nie dał bym rady bez was?

-Tak, wiemy. - zaczęła się śmiać Pansy

- Dziewczynyyyy, a mogę go tu przyprowadzić?... - zapadła cisza Layla i Pansy po patrzyły na siebie i skineły głową. Wyszedłem więc po Dracona.

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now