Part. 80

200 5 0
                                    

Stworek wrócił do swojej opowieści.

Regulus był zaniepokojony tym co się stało. Kazał Stworkowi schować się i nie opuszczać domu. Jakiś czas później przyszedł do Stworka, Regulus był dziwny, nie tak jak zawsze. Powiedział Stworkowi, żeby zabrał go do tej jaskini, w której był z Voldemortem. Więc go tam zabrał.

— I kazał ci wypić eliksir? — Zapytał z odrazą Harry. Stworek potrząsnął głową i zaszlochał. Zaczął dalej ciągnąć.

Regulus wyjął z kieszeni medalion podobny to tego, który miał Czarny Pan. Kazał Stworkowi go wziąć, a kiedy misa będzie pusta, zamienić medaliony. Kazał Stworkowi wracać do domu bez niego. Miał również nie mówić nic swojej pani i co się tam wydarzyło i by zniszczył pierwszy medalion. Regulus wypił cały eliksir, skrzat podmienił medaliony i patrzył jak te ręce wciągały jego pana pod wodę.

Słuchałam tego wszystkiego z gęsią skórką.

— Więc zabrałeś ten medalion do domu. — Ciągnął temat wybraniec. — I próbowałeś go zniszczyć?

— Stworek próbował ale to nic nie dawało. — Jęknął skrzat. — Stworek próbował wszystkiego, wszystkiego co znał, ale wszystko na nic, nic nie działało... Na pokrywie było mnóstwo zaklęć... Nie można było jej otworzyć... A Stworek był pewny, że to jedyny sposób, żeby go zniszczyć, dostać się do środka... Więc Stworek się ukarał, a potem znów spróbował, ukarał się... I znów spróbował. Stworek nie wypełnił rozkazu, Stworek nie mógł zniszczyć tego medalionu. A jego pani szalała z rozpaczy, bo pan Regulus zniknął, a Stworek nie mógł jej powiedzieć, co się stało, nie, bo pan Regulus z... Z-zakazał mu mówić któremukolwiek członkowi rodziny, co się stało w j-j-jaskini.

Po kilkuminutowej rozmowie Harry'ego i Hermiony, że Stworek ochoczo wydał Syriusza Voldemortowi. Oraz, że Potter powinien być milszy dla Stworka, to on będzie mu bardziej pomagał, Harry zwrócił się do skrzata.

— Stworku, kiedy poczujesz się na siłach... Eee... Proszę cię, usiądź.

Minęło kilka minut, zanim skrzat w końcu czknął, parę razy i ucichł. Potem usiadł, rozcierając sobie oczy pięściami jak małe dziecko.

— Stworku, chce cię o coś prosić. Chciałbym, żebyś odszukał Mundungusa Fletchera. Musimy się dowiedzieć gdzie jest ten medalion... Medalion pana Regulusa. To bardzo ważne. Chcemy dokończyć to co zaczął pan Regulus, żeby... Żeby nie okazało się, że umarł na próżno.

— Odnaleźć Mundungusa Fletchera? — Wychrypał.

— I przyprowadzić go tutaj na Grimmauld Place. Możesz to dla nas zrobić?

Stworek kiwnął głową i wstał. Harry wyciągnął jakiś woreczek. Wyjął z niego fałszywy horkruks.

— Stworku, chciałbym ci to dać... — Powiedział wciskając mu medalion w rękę. — To należało do Regulusa i jestem pewny, że bardzo by chciał, żebyś przyjął to jako wyraz jego wdzięczności za to, co...

— Przesadziłeś, stary... — Mruknął Weasley, bo zaledwie skrzat rzucił okiem na medalion, ryknął zapięcie i rzucił się z powrotem na podłogę.

Po prawie półgodzinnym uspokajaniu Stworka, który ucieszył się tak bardzo z czegoś, co należało do dziedzictwa Blacków, że trzęsły mu się kolana i nie mógł ustać na nogach. Kiedy był w stanie zrobić kilka kroków, poszliście z nim do jego komórki. Popatrzyliśmy jak chowa medalion pomiędzy brudnymi kocami. Zapewniliśmy go, że będziemy go chronić w czasie jego nieobecności. Ukłonił się nisko przede mną, Harrym i Ronem, w nawet wykonał dziwny gest w stronę Hermiony. Deportował się z donośnym trzaskiem.

I love you, you know that? | Draco MalfoyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz