Part. 27

806 23 3
                                    

Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do klubu znajdującego się nie daleko plaży. Będąc już nie daleko można było słyszeć głośną muzykę, wchodząc do środka uderzył mnie zapach alkoholu, narkotyków i potu. Podeszliśmy do barku i zamówiliśmy drinki. Po ich wypiciu Draco zaciągnął mnie na parkiet. Przetańczyliśmy chyba 3 piosenki i wróciliśmy z powrotem do barku, Pansy i Blaise tańczyli. Zamówiliśmy teraz wódkę, wypiliśmy kilka shotów gdy skończyła się piosenka Pansy i Blaise przyszli do nas zdyszani, zamówiliśmy drinki.

- Usiądziemy na kanapach? - Zapytała Pansy.

- Możemy - Powiedział Draco. Wzięliśmy nasz napoje i poszliśmy na kanapy i usiedliśmy wygodnie.

- To może ja i Draco pójdziemy po jeszcze jakieś drinki- Powiedział Blaise.

- No okej my tu poczekamy. - Powiedziała Pansy. Chłopacy poszli a my zostałyśmy czekając na nich i rozmawiając gdy nagle podeszło do nas jakiś dwóch chłopaków mniej więcej w naszym wieku i usiedli obok nas.

- Hej dziewczyny co wy tu tak same siedzicie? - Zapytał jeden z nich. Był on dosyć dobrze zbudowany, ubrany był w jeansy i koszulkę. Włosy miał chyba czarne, trudno było określić poprzez panujący mrok i kolorowe światła w pomieszczeniu. Nie odzywałyśmy się i przybliżyłyśmy się do siebie przez co chłopaki przysunęli się bliżej nas i położyli ręce na naszych plecach. Przez co się szybko odsunęłyśmy.

- No co nie bądźcie takie nie śmiałe. - Powiedział ponownie czarno włosy chłopak. Położył rękę na moim udzie i to bardzo wysoko przez do zrewanżowałam się szybko i dałam mu z liścia.

- Łapy precz. - Sykłam. Spojrzał na mnie wkurzonymi oczami i szarpnął mnie za włosy przez co odchyliłam głowę do tyłu i syknęłam.

- Słuchaj śliczna będę robić i dawać ręce tam gdzie mi się żywnie podoba. - Syknął mi do ucha, a ja przełknęłam ślinę i błagałam aby chłopacy już przyszli.

- Ej! Zostawcie je! - Krzyknął Draco widzący, że ci dwaj się do nas przystawiali. Podbiegł do nas a za nim Blaise.

- Bo co? - Powiedział ten drugi chłopak, wstali z kanapy i podeszli do naszych chłopaków.

- Bo to. - Powiedział Draco i przyłożył temu chłopakowi z pięści w nos. Zaczęła się bijatyka siedziałyśmy z Pansy przestraszone. Nagle przybiegli ochroniarze i rozdzielili bijących się chłopaków po czym ich wyrzucili z klubu. Wyszłyśmy za nimi i zabrałyśmy zakrwawionych chłopaków pod ręce i poszliśmy do domków. Rozeszliśmy się do siebie zaprowadziłam Draco do nas do sypialni i kazałam usiąść na łóżku.

Zdjęłam buty i pobiegłam do łazienki po apteczkę aby opatrzyć Draco rany, gdy przyłam z powrotem odezwał się.

- Wszystko okej? Jak się czujesz? Zrobił ci coś? - Pytał zmartwiony.

- Jest dobrze, a ja się ciebie powinnam o to pytać ponieważ ty się z nimi biłeś nie ja.

- To tylko parę zadrapań i siniaków.

- No nie wiem czy tak parę masz podbite oko, rozciętą wargę i łuk brwiowy, a do tego cały się zwijasz z bólu. - Powiedziałam, usiadłam obok chłopaka i zaczęłam odkażać i czyścić skórę blondyna z krwi. Nagle pociągnął mnie sobie na kolana.

- Będzie ci łatwiej - Powiedział i położył dłonie mi na udach.

Skończyłam czyścić łuk brwiowy, który po chwili zakleiłam plastrem. Zajęłam się teraz ustami, polałam wacik wodą utlenioną i przyłożyłam do ust Draco na co syknął i zacisnął dłonie u mnie na udach.

- Przepraszam.

- Jest okej.

Skończyłam już wszystko i pocałowałam lekko chłopaka w usta i przytuliłam mocno.

I love you, you know that? | Draco Malfoyحيث تعيش القصص. اكتشف الآن