Part. 4

1.9K 36 1
                                    

D R A C O 

Po tym jak Blaise wyszedł myślałem o wszystkim i o niczym. Gdy nagle wrócił uśmiechnięty od ucha do ucha i mówił, że pogadał z dziewczynami i się pogodzi. Oraz do tego mnie zapraszają do przedziału do nich. Nawet dobrze będę mógł posiedzieć z przyjacielem i Laylę podręczyć. Wstałem więc i poszedłem za Diabłem
do ich przedziału. Gdy zobaczyłem jak Layla wyłaniała i miała krągłości tam gdzie trzeba to mnie aż ścięło. Wyglądała świetnie koszula opinała jej piersi, a spódniczka tyłek taką to ja bym mógł brać. Nie dałem po sobie niczego poznać.

- No no kogo my tu mamy - odezwałem się jak zawsze z swoim chamskim uśmiechem.

L A Y L A 

Kiedy usłyszałam ten irytujący głos od razu wiedziałam kto to. Draco pieprzony Malfoy. Popatrzyłam w jego stronę i powiem, że nie spodziewałam się tego co zobaczyłam. Zmienił się urósł, przybrał mięśni oraz zmienił fryzurę już by był tym chłopcem z ulizanymi włosami.

Ale akurat jego pełen kpiny uśmieszek nie zniknął, a jego niebieskie oczy pokazywały tyle co zawsze...czyli nic. Popatrzyłam z politowaniem na Blaisa, a ten tylko wzruszył ramionami. Siedziałyśmy z Pansy na przeciwko siebie więc każda z nas miała jedno miejsce obok. Błagałam żeby Blaise usiadł obok mnie ale moje prośby nie były wysłuchane i  udział Malfoy.

- Smith stęskniłaś się za mną? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem

Spojrzałam na niego pokręciłam głową przecząco i odwróciłam się do Pansy.

- Co język ci ucięło Smith?

- Nie starczy ci odpowiedź pokazując głową, że nie tęskniłam za tobą Malfoy? Szkoda strzępić języka na ciebie. - popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się chamsko, a on chyba nie wiedział co powiedzieć.

- Eh jak tam chcesz. - wywrócił oczami

Z marszczyłam brwi bo to nie było podobne do niego. Ale nic nie mówiłam i zaczęliśmy rozmawiać. Po 2 godzinach dotarliśmy do Hogwartu. Po kolacji udaliśmy się do swoich dormitoriów. Ja miałam z Pansy a chłopaki mieli razem. Gdy weszliśmy zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym gdy nagle temat zszedł na to co się stało w pociągu.

- Nie sądzisz, że to co powiedział na twoją zaczepkę nie było dziwne? - zapytała Pansy

- No właśnie mnie to mega zdziwiło...nie wiem co mu się stało

-Laylaaaa....a może on

-Nie, Pansy nawet tak nie mów to nie możliwe. -przerwałam jej

-No a może jednak

- Nie, Pansy zostawmy ten temat i chodźmy spać bo jutro od rana lekcje.

-Ehh no dobra.

Była 23.00 poszliście wziąć prysznic i spać.

D R A C O

-Smoku co to było w pociągu?

-O czym ty mówisz? - dobrze wiedziałem o czym mówi

-Chyba dobrze wiesz o czym mówię. - nie odezwałem się.- Co ci się stało? Najpierw jak cię do dziewczyn zaprowadziłem to kiedy zobaczyłeś Laylę nagle stanąłeś. A kiedy odpyskowała ci ty nic nie zrobiłeś. Co jest z tobą?

- Tak prawdę mówiąc Blaise ja sam...nie wiem.

- Ej a może ty...

-Nie! To nie możliwe ona to po pierwsze nie mój typ a po drugie jest dalej tą samą grubą i brzydką Laylą. Chodźmy spać jutro zajęcia

- Okej spokojnie. Ja idę pierwszy pod prysznic.

Kiedy Diabeł poszedł zastanawiałem się czy może on nie miał racji może ja naprawdę zakochuje się z Layli. Blaise wyszedł teraz ja poszedłem. Kiedy już wziąłem prysznic i wróciłem do pokoju Blaise już spał a ja nie miałem ochoty na sen. Nie mogłem przestać o niej myśleć poszedłem więc po ognistą. Niedługo później uciął mi się film.

I love you, you know that? | Draco MalfoyKde žijí příběhy. Začni objevovat