Part. 41

363 7 0
                                    

Gdy nagle usłyszeliśmy krzyk. 

- Layla! - Nie zdążyłam się odwrócić gdy poczułam małe rączki obejmujące mnie. Od razu wiedziałam kto to.

- Hej dzieciaki. - Zawołałam śmiejąc się. Gdy dzieci się ode mnie oderwały wskoczyły na Bleisa i Pansy. Draco patrzył na nas nie wiedząc co się dzieje. 

- Hugo! Marisa! Dajcie im oddychać. - Zawołała wysoka brunetka o zielonych oczach jak moje. 

Ubrana była w niebieskie spodenki i czarną koszulkę na cienkich ramiączkach. Zaraz za nią wbiegł Wysoki dobrze zbudowany mężczyzna o szarych oczach i gęstych czarnych włosach. Ubrany był podobnie do kobiety tylko w męskie rzeczy. 

- Mel! Ambro! Co tu robicie? - Zawołałam do pary podchodzącej do nas. 

- Przyjechaliśmy do miasta na tydzień w interesach więc zostajemy na razie. - Podniosłam się do nich i przytuliłam. Spodziewałam się o jakie sprawy chodzi, Melanie i Ambrose są śmierciożercami. 

- Siadajcie. - Powiedziałam, usiedliśmy wszyscy. 

- Hej Pansy, Blaise. - Powiedziała Mel do moich przyjaciół. - Lay, kto to? - Wskazała za Draco. 

- To Draco Malfoy mój, chłopak. - Powiedziałam. - Draco to jest moja... Siostra Melanie i jej mąż Ambrose. A te dwa szkraby to Hugo i Marisa. - Wskazałam kolejno na moją rodzinę. 

Hugo jest sześcioletnim chłopcem z czarnymi bardzo kręconymi włosami po ojcu, oczy miał duże i zielone tak jak Melanie. Lekko zadarty nosek i małe usta. Gdy się uśmiechał można dojrzeć dołeczki. Marisa natomiast jest czteroletnią dziewczynką bardzo podobną do brata, miała tylko szare oczy i duże usta. Resztą się jakoś nie różnili. 

- Jesteście głodni? - Zapytałam wskazując na pizzę.  

- Zawsze. - Powiedziały dzieci razem. Na co się wszyscy zaśmialiśmy. Zabrali po kawałku, Hugo siedział u Pansy na kolanach, a u mnie siedziała Marisa. Draco cały czas mi się przyglądał. 

- Mój pokój jest cały? - Zapytała siostra. 

- Tak. A dzieciaki śpią z wami czy inny pokój? 

- Zależy jak chcą. - Powiedział Ambrose. 

- Dzieciaki chcecie spać z rodzicami czy sami? - Zapytałam. 

- U ciebie. - Powiedziała dziewczynka. 

- Zobaczymy co da się zrobić, najwyżej wujek Draco będzie spał na podłodze. - Uszczypałam lekko dziewczynkę w policzek. Wszyscy zaczęli się śmiać. Poczułam nagle gilgotanie. - Nie łaskocz! - Kręciłam się. Przestał mnie łaskotać. 

- My idziemy się rozpakować. - Powiedziała moja siostra i poszła wraz z mężem do domu. 

- To co wujek Draco śpi na podłodze czy w wannie? - Zapytałam dzieciaki. Patrząc na Dracona. 

- Z ciocią w łóżku. - Powiedział Hugo. 

- I tu się zgodzę z małym. - Powiedział Draco przybijając chłopcu żółwika. 

- Lay. Dostaliśmy list i musimy jechać. Przypilnujesz dzieciaków? - Przyszedł Ambrose. 

- Tak, jasne. 

- Dzięki. - Powiedział i szybko zniknął. 

- Co chcecie robić? - Zapytałam dzieci. 

- Zagrajmy w chowanego! - Krzyknął Hugo wyrzucając ręce w górę przy czym prawie uderzając Bleisa w twarz.

- Chcesz grać w chowanego Marisa? - Zapytałam brunetki. 

- Tak. 

- To co? Gramy w chowanego. Wstajemy. - Wstaliśmy z kocy. - Każdy się sam chowa czy parami? 

I love you, you know that? | Draco MalfoyWhere stories live. Discover now