.9.

4.1K 169 57
                                    

- W tych czasach mężczyźni wykorzystują takie młode dziewczyny jak ty.

Mówi pan o sobie?

- Do czego pan zmierza?- skrzywiłam się.

- Do tego, że nie powinnaś tak bardzo ufać swojemu przyjacielowi.

Zaśmiałam się i spojrzałam na niego jak na debila.

- Czyli nie pozwala mi pan jechać z kimś kogo znam wiele lat a za to mam jechać z dorosłym nieznajomym mi mężczyzną?

- Jestem twoim nauczycielem więc pomińmy słowo nieznajomy.

- Dobra ta rozmowa nie ma sensu- wyszłam z sali cały czas się śmiejąc. On serio myślał, że wystawię Jaya i pojadę z nim? Za żadne skarby!

Gdy byłam już przed budynkiem zaczęłam się rozglądać za czarnym autem przyjaciela. Nigdzie go nie widziałam dlatego wyciągnęłam telefon i wybrałam jego numer. Już miałam nacisnąć "zadzwoń" gdy nagle dostałam wiadomość. Była od Jaya.

" Siemka Mei! Słuchaj złapałem gumę i niestety nie mam jak po ciebie przyjechać:(. Jest już ciemno więc proszę uważaj i dzwoń gdyby coś się działo. Ps kocham cię i nie zabijaj mnie. "

Przewróciłam oczami i westchnęłam. Było naprawdę ciemno. Raj dla morderców.

- Gdzie twój przyjaciel?- usłyszałam za sobą głos.

Odwróciłam się i zobaczyłam egzaminatora.

- Złapał gumę. - Odpowiedziałam.

Mężczyzna zaśmiał się i podszedł do swojego dużego czarnego auta.

- Wsiadaj- spojrzał na mnie.

- Nie trzeba. Pójdę pieszo- ominęłam jego auto i kierowałam się do bramy wjazdowej. Po chwili poczułam ucisk na nadgarstku.

- Jest ciemno. Proszę schować dumę do kieszeni panno Mei i wsiąść do auta- spiorunował mnie wzrokiem.

Zdziwiona przełknęłam ślinę i posłusznie poszłam za nim. Jego ton był przerażający a zarazem pociągający.

- Co jeśli pańska żona dowie się, że podwozi pan uczennice? Ja na jej miejscu byłabym zła- mówiłam zapinając pas.

Mężczyzna zaśmiał się cicho po czym ruszył.

- Tak się składa, że nie mam żony. Nie musisz się martwić.- cały czas się uśmiechał.

No nie powiem zdziwiła mnie jego odpowiedź.

- Nikt pana nie chce czy to raczej pana wina?- spojrzałam na niego i dopiero po chwili doszło do mnie jaką głupotę palnęłam. Jednak chyba go to nie ruszyło. Przegryzł delikatnie dolną wargę i westchnął.

- Miałem żonę jednak dużo się zmieniło po ślubie.

- Przepraszam nie powinnam pytać o takie rzeczy- skrzywiłam się.

- Spokojnie nic się nie stało Mei. - uśmiechnął się do mnie czule a ja poczułam jak moja twarz robi się czerwona- A ty? Twój przyjaciel to na pewno tylko przyjaciel?

- Tak. Z Jayem przyjaźnię się od dzieciństwa. A co do głębszych związków powiedzmy, że chyba jeszcze nie znalazł się idealny.

- Skąd wiesz może już go poznałaś tylko nie wiesz, że to on.- poprawił swoje włosy.

Rozmawialiśmy jeszcze chwilę a gdy dojechaliśmy pod mój dom podziękowałam i wyszłam z auta. Weszłam do środka zamykając drzwi na klucz. Cała ta rozmowa była trochę dziwna chodź nie ukrywam, że miło się gadało. Szkoda, że nie może być tak miło na co dzień.

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Where stories live. Discover now