.63.

2.2K 157 51
                                    

- Dziękuję za tą szczerą rozmowę. Mam nadzieję, że bardzo ci pomogłam i, że niedługo ponownie się spotkamy.- młoda blondynka ubrana w garnitur wstała i ukłoniła się w moją stronę. To była moja pierwsza wizyta u szkolnego pedagoga...i to była chyba najlepsza decyzja. Kobieta naprawdę mi pomogła, gdy przedstawiłam jej sytuację. Oczywiście nie powiedziałam jej, że starszy mężczyzna jest nauczycielem naszej szkoły.

Cała sytuacja miała miejsce tydzień temu. Po rozmowie z Jungkookiem od razu wróciłam do hotelu taksówką. Jay cały czas do mnie wydzwaniał tamtej nocy. Jungkook pewnie przestawił mu całą sytuację, która miała miejsce. Wiedział, że chce wrócić do domu jak najszybciej dlatego zaproponował, że przyjedzie po mnie na stację. Jazda pociągiem strasznie się dłużyła a ciągłe pytania " Wszystko w porządku?" "Coś się stało?" od przypadkowych osób mnie dobijały. Ale czego się dziwić, moje pogrążone oczy i drgające ręce nie wskazywały nic dobrego. Gdy tylko dojechałam na stacje, Jay od razy zabrałam mnie do domu. Całą drogę przesiedzieliśmy cicho. Czułam, że gdy tylko odezwie się, chodź słowem, to wyskocze z tego auta. Byłam na niego wściekła...

W domu spędziłam cały tydzień. Szkoła kupiła wymówkę dotyczącą poważnego wyjazdu rodzinnego. Sprawa z nauczycielem mnie dobijała i codziennie wbijała w moje ciało malutką szpilkę. Po prostu nie mogłam przestać o tym myśleć. Przez tydzień mój telefon przez większość czasu przeleżał w szufladzie wyciszony. Bliscy i znajomi nie dawali mi spokoju jakimś głupimi pytaniami. Odcięcie się od tego to najlepsze co mogłam zrobić.

Decyzja o pedagogu była niespodziewana. Często można usłyszeć, że ci szkolni psychologowie czy pedagodzy to kretyni albo, że leczą tylko chorych psychicznie. Mimo tego wszystkiego, tych wszystkich kłamstw spróbowałam...co mi szkodzi. Kobieta okazała się być moim wybawieniem w tej sytuacji. Odciagała mnie od tej rozmowy, jednoczeście tłumacząc cały problem.

Ktoś może powiedzieć, że to zwykłe rozstanie albo po prostu mnie rzucił i nie mam innej opcji niż się z tym pogodzić. Niby tak...ale ktoś, kto tego nie przeżył nie, wie, jak to jest. Nigdy w nikim się tak nie rozkochałam, jak w nim.

...

-Spróbuj pomału wychodzić do ludzi- poklepała mnie po ramieniu pani Gun, pedagożka- leć już na lekcje.

Uśmiechnęłam się delikatnie i wyszłam z gabinetu. Ruszyłam w stronę klasy, gdzie mieliśmy mieć historię. Przez ostatni czas Jungkook nie pojawiał się w szkole i miałam nadzieję, że dziś też go nie będzie. Tak...miałam nadzieję. Po dzwonku, gdy każdy zajął swoje miejsce, drzwi się otworzyły, a do klasy wszedł historyk.

- Dzień dobry- mruknął i położył na biurku swoją czarną torbę. - Ostatnio mnie nie było, bo musiałem...- spojrzał na mnie i przełknął ciężko ślinę- załatwić ważne papiery.

- A kiedy pan odchodzi? Słyszeliśmy, że pan Chen wraca z chorobowego- zapytał jeden chłopak z końca klasy.

- To mój ostatni tydzień- powiedział a mnie przeszły dreszcze. Ostatni tydzień...

- No nieee! Niech pan zostanie!- krzyknęła jedna laska, wstając z ławki.

- Usiądź- zaśmiał się- miałem być tylko na zastępstwo więc i tak też zostaje. Nie mogę zostać, nawet gdybym chciał. A teraz przejdźmy do lekcji. Najpierw sprawdzimy zadanie domowe, które zadałem wam jeszcze przed egzaminami.

W klasie pojawiło się pomrukiwanie. Praktycznie nikt nie miał tego zadania co było logiczne.

- Masz?- zwrócił się do mnie Felix na co pokiwałam lekko głową.

- Mei- przeszły mnie ciarki, gdy tylko usłyszałam jego głos. Moje imię i jego ton aż mną wstrząsną- zeszyt.

Wstałam i piorunując go wzrokiem podeszłam do niego. Położyłam na jego biurku zeszyt z otwartym zadaniem.

- Mogę usiąść?- zapytałam, odwracając się w stronę ławki.

- Nie. Napisz na tablicy zadanie 5 ze strony 165- nie patrząc na mnie, przesunął w moją stronę otwartą książkę.

- Miało być tylko zadanie- powiedziałam, czując jak łzy napływają mi do oczy. Proszę nie płacz...

- Miało. - spojrzał na mnie- pisz, chyba że nie umiesz i chcesz 1.

Przegryzłam policzek od środka. Pierdolony gnój jak zobaczę cię na korytarzu to zepchnę cię ze schodów.

- Wolę 1- wyrwałam zeszyt z jego dłoni i wróciłam do ławki zła. Cała klasa, jak i historyk patrzyli na mnie z niezrozumieniem- poproszę 1 czegoś pan nie rozumie?

Mężczyzna westchnął ciężko i zacisnął zęby.

Czuje, że ten tydzień będzie strasznie długi...

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon