- Tak chcesz iść?- zapytał Jay leżąc na moim łóżku- Pytałaś Jungkooka? W końcu twoja decyzja o pójściu na imprezę była z dupy.
- Niby czemu miałabym go pytać- odwróciłam się w jego stronę obciągając swoją obcisłą czarną sukienkę. - Przez cały tydzień mnie olewał więc wątpię żeby go to interesowało. On pewnie nawet nie we o tej imprezie.
- Przypomnę, że to ty zaczęłaś go olewać.- podniósł jedną brew a ja przewróciłam oczami. - Dobra zbieraj się. Ten cały Liam pisał na szkolnym, że impreza zaczyna się o 21:00.
- Mamy jeszcze pół godziny- podeszłam do lustra i spięłam włosy w wysoki kucyk.
- Zanim tam dojedziemy będzie już po 21:00. Sprawdzałem adres to kawał drogi.
- Ehh no dobrze- szybko spakowałam potrzebne rzeczy do torebki i ubrałam swoje czarne szpiki. Przed wyjściem wzięłam beżowy płaszcz a na nadgarstek nałożyłam zegarek. Jay poprawił szybko włosy i wyszedł. Przyznam, że gdyby nie wolał chłopaków...brałabym go. Jego czarne rurki i czarna koszula podkreślały jego ciało.
- Idziesz?- mruknął i wszedł do auta. Jego czerwony maluch do niego nie pasował ale jak na auto wyglądał bardzo uroczo.
Przejrzałam się ostatni raz w lustrze i zamknęłam drzwi. Weszłam do auta po czym ruszyliśmy. Jechaliśmy jakieś 40 minut tak jak mówił Jay. Gdy byliśmy na miejscu stanęliśmy przed ogromną willą.
- On śpi na pieniądzach?- zapytał Jay przyglądając się budynkowi.
- Pewnie ma dzianych rodziców. - wyszłam z auta i poczułam jak zimny wiatr przeszywa moje ciało. Opatuliłam się bardziej płaszczem po czym nie spodziewanie kichnęła.
- Dobrze się czujesz- podszedł do mnie Jay i położył mi rękę na czole- Mówiłem ci, żebyś nie wychodziła wieczorami na spacery. A co jak się przeziębiłaś?
- Oj daj spokój. -zabrałam jego rękę- chodźmy już do środka. Muszę się czegoś napić- ruszyłam w stronę wyjścia.
- Oho już zaczyna się zapijanie smutków- podążał za mną śmiejąc się a ja zmroziłam go wzrokiem.
Z zewnątrz było już słychać głośną muzykę a przez okna uciekało kolorowe światło. Nie zabrakło też krzyków innych ludzi. Gdy w końcu weszliśmy do budynku prawie nic nie było widać. Dym papierosów tak zamglił pomieszczenie , że każdy się o siebie potykał.
- Uważaj- złapał mnie pod ramię Jay gdy prawie zderzyłam się z jakąś laską. Złapaliśmy się za ręce i staraliśmy się wyjść z tłumu. Gdy w końcu dym papierosów zaczął znikać zobaczyłam dalej Suzy dziewczynę z przeciwnej klasy która poinformowała mnie o imprezie. Gdy tylko mnie zobaczyła uśmiechnęła się i wskazała palcem na mały pokoik obok. Poszliśmy tam i na szczęście było tam mało osób. Wszyscy zostawiali tu swoje kurtki i inne rzeczy. Ściągnęłam swój płaszczyk i poprawiłam sukienkę. Po chwili podeszła do nas Suzy.
- Cieszę się, że jesteście!- krzyknęła bo muzyka była ewidentnie za głośno- poznaliście już Liama?
- Jeszcze nie mieliśmy okazji- powiedział Jay i oblizał usta. Pewnie już się napalił na nowego.
- To chodźcie poznacie się- puściła mi oczko po czym chwyciła nas za ręce i zaczęła prowadzić. Szliśmy schodami a potem trafiliśmy do łazienki. Była tam grupka chłopaków która śmiała się z rzygającego kolesia. - Liam! To Mei i Jay. Są z mojego rocznika.
Z grupki wyszedł wysoki blondyn z tatuażami na nadgarstkach. Była naprawdę przystojny...
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Cześć jestem Liam- uśmiechnął się szeroko pokazując swój uroczy aparat na zęby. - Miło was poznać- po kolei nas przytulił a jego perfumy...mój nos oszalał. - chcecie coś do picia?
- Ja jestem kierowcą- uniósł ręce Jay.
- To co powiesz na jakiegoś drinka?- chłopak zwrócił się do mnie olewając Jaya.
- Jasne- zgodziłam się po czym poszłam za chłopakiem do małego barku. Kątem oka widziałam, że Jay źle się czuł z tym, że z nim poszłam...
________
Przepraszam, że taki krótki ale dzisiejszy dzień nie należał do tych najlepszych dla mnie haha❤ Ale chciałam cokolwiek dla was napisać🥰
To sądzicie o Liamie?😏
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.