- Znowu źle- głos egzaminatora rozniósł się po pustej sali.
- Jak to źle?- skrzywiłam się- podałam wszystkie daty po kolei!
- Na prawdę chcesz się z mną kłócić?- podniósł brew a ja oparłam się zła o oparcie. Czułam jak drewniana deska wbija mi się w łopatki.
- Mei czemu nie możesz tego zapamiętać? Nie wiem masz jakiś problem? Mówiłem ci, że następnym razem nie będę taki miły. - oparł się o ławkę przede mną po czym westchnął- mam nadzieję, że nie masz żadnych planów bo trochę tu posiedzimy.
Nie miałam już nawet sił marudzić. Nie wygram z nim a już wolę tu siedzieć niż być z rodzicami u dyrektora.
- Mogę chociaż wyjść do toalety?- zapytałam.
- Ręce opadają- usiadł przed biurkiem i wskazał rękę na drzwi. Szybko wstałam i wyszłam z klasy. Logiczne, że normalny uczeń uciekłyby jednak wiem, że miałabym jutro przesrane.
Gdy byłam już w toalecie załatwiłam swoje potrzeby i wróciłam do klasy. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam jak mężczyzna rozmawia z kimś przez telefon.
- No dobrze- powiedział po czym rozłączył się- niestety muszę coś załatwić więc kończymy na dziś. Jutro za to przytrzymam cię dłużej.
Pokiwałam głową i spakowałam swoje rzeczy. Cieszyłam się, że to koniec bo szczerze miałam ochotę rzucić się na łóżko i zasnąć.
- Do widzenia- szepnęłam po czym podeszłam do drzwi. Chciałam już wyjść ale zatrzymał mnie jego głos.
- Podwieźć cię?- podszedł do mnie po czym razem wyszliśmy z klasy.
- Dziś przyjedzie po mnie przyjaciel.
- A jak znowu złapie gumę?- uśmiechnął się.
- Spokojnie- zaśmiałam się- czeka już na mnie przed szkołą.
Jego uśmiech zszedł z twarzy. Gdy byliśmy przy wyjściu otworzył mi drzwi i podszedł do swojego auta.
- To do jutra panno Mei.- wsiadł po czym ruszył. Obserwowałam jak wyjeżdża gdy nagle zobaczyłam przed sobą Jaya.
- Hm młody nauczyciel?- podniósł brew.
- Mówiłam ci o nim.- poszłam za nim do auta i wszystko mu wytłumaczyłam. Nie miałam już nawet sił udawać, że to zwykłe przedłużone lekcje. Powiedziałam mu o zajęciach dodatkowych na co oczywiście ten się zdenerwował.
- Co?! To on cię wczoraj podwiózł?! Nie dotykał cię?
- Weź przestań!- uderzyłam go w ramie gdy stanęliśmy pod moim domem.- Pogadamy o tym jutro albo w sobotę bo padam.
Pożegnałam się z chłopakiem i szybko weszłam do domu. Od razu powędrowałam do pokoju gdzie rzuciłam plecak na ziemię. Sama położyłam się na łóżku i zaciągnęłam się zapachem pościeli. Stwierdziłam, że umyję się rano a lekcję zrobię jutro na okienku.
Po chwili spałam szczelnie przykryta kołdrą.
...
Obudził mnie budzik. Od razu pełna energii wstałam z łóżka i poszłam do łazienki. Dresy w których spałam rzuciłam do kosza na ubrania po czym poszłam się umyć. Umyta z mokrymi włosami wyszłam z łazienki. Wyciągnęłam z szafki bieliznę i inne ubrania.
Po 20 minutach ubrana i gotowa wyszłam z domu. Gdy byłam już w szkole poszłam do kawiarenki by zrobić lekcje których nie zrobiłam wczoraj.
- To co kiedy się spotkamy?
Do mojego stolika dosiadł się Felix. Przeklęłam w duszy gdy tylko go zobaczyłam.
- Na razie nie mam czasu- odpowiedziałam.
- Im szybciej to zrobimy tym szybciej dam ci spokój.
Spojrzałam na niego zdziwiona.
- Dasz mi spokój?- podniosłam jedną brew.
Chłopak pokiwał głową a mi nie chciało się w to wierzyć. Ale warto spróbować.
- Jutro?- zapytałam.
- Może być ale od razu po szkole. Mam korki z matmy o 18:00.
Informacja kompletnie nie potrzebna mi do życia.
- Niech będzie.
Chłopak ucieszył się i wstał. Najgorsze jest to, że zapomniałam o zajęciach z egzaminatorem. No cóż jak opuszczę zajęcia jeden raz raczej nic się nie stanie.
----------
Przepraszam! Rozdział miał być wczoraj ale zasnęłam XD❤
Gwiazdkiii🌟🌟🌟
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.