.50.

3.1K 160 57
                                    

- Boli mnie głowa- wymamrotałam biorąc do ust kolejną łyżkę ryżówej owsianki.

- Chyba nie masz gorączki- nauczyciel podszedł do mnie i położył swoją dłoń na moim czole- przyniosę ci jakieś tabletki. Jak nie przestanie boleć zostaniesz u mnie. Napiszę ci zwolnienie.

Pokiwałam tylko głową na tak i chwyciłam za gorący kubek herbaty. Na zewnątrz pogoda była wręcz okropna. Ponuro i wszędzie była mgła. Do tego padał deszcz. Idealna pora do spania...

- Pójdę się położyć- chciałam wstać ale Jungkook szybko wrócił z lekami zatrzymując mnie.

- Zjedź do końca a potem dam ci tabletki. Nie możesz ich wziąść na pusty żołądek. - położył obok miski z owsianką dwie małe tabletki.

- Nie chce już- powiedziałam na co mężczyzna pochylił się nade mną.

- Zjedź jeszczę trochę. Przynajmniej dwie duże łyżki. Inaczej cię nie puszczę.

Przewróciłam zmęczona oczami i zobiłam tak jak kazał. Z niechęcią przełknęłam drugą łyżkę i popiłam szybko wodą. Po tym połknęłam tabletki które wcześniej przyniósł mi Jungkook.

- Mogę już iść?- spojrzałam na niego oblizując się. Ten tylko uśmiechnął się i wziął mnie na ręce tak, że oplatałam go nogami w biodrach. - spóżnisz się do pracy.

- Spokojnie zdążę- pocałował mnie w policzek i zaczął iść w stronę sypialni gdzie położył mnie na łóżku. Przykrył mnie szczelnie kołdrą i poprawił moje włosy.- tylko mi się nie rozchoruj skarbie. - poczułam ucisk w sercu na słowo "skarbie". Uśmiechnęłam się i pokiwałam głową- będę lecieć. Do później.- pocałował mnie szybko i wyszedł z pokoju.

Moja głowa pulsowała co sprawiało, że chciało mi się wymiotować. Wiedziałam , że Jungkook miał w pokoju pudełko z wszelkimi lekami więc postanowiłam go poszukać. Nie zajęło mi to dużo czasu bo było w szafce obok łóżka. Wyciągnęłam termometr i pudełko tabletek. Tabletki odłożyłam trochę dalej bo wzięłam już solidną dawkę przy śniadaniu a termometr wsadziłam pod koszulkę gdzie jego miejsce.

Po nie całych 5 minutach termometr pokazał u mnie 37°. Przewróciłam oczami i załamana uciekłam pod kołdrę. Po chwili wysłałam zdjęcie termometru nauczycielowi na co od razu odpisał.

Od Jungkook♡:

- Leż i nie wstawaj. Postaram się jak najszybciej wrócić i pojedziemy do lekarza :(.

Cały on znowu dramatyzuje. Odpisałam mu szybko po czym położyłam się spać. Po nie całych dwóch godzinach zadzwonił telefon budząc mnie przy tym. Zaspana sięgnęłam po niego i zobaczyłam duży napis "Hesseung".

- Czego dusza pragnie- wymamrotałam.

- No dzień dobry co ty dopiero wstałaś?- zaśmiał się- jak tak to wstawaj ruchy ruchy bo przyjechaliśmy z Binną.

Na tą wiadomość aż mną wstrząsnęło.

- Co? Dlaczego mówisz mi to dopiero teraz?!- krzyknęłam.

- Na spokojnie będziemy za godzinę. Binna chcę iść z tobą na zakupy przed ślubem. W końcu przyda ci się jakaś kiecka. Ja w tym czasie ukradne ci Jungkooka.

- Ej ej ej mam ładne sukienki! Po za tym Jungkook ma garnitur.- oburzyłam się po czym nie spodziewanie kichnęłam.

- Ty zdowiej bo jak będziesz chora na ślubie nie wpuszcze cię- zaśmiał się.

- No no jasne- westchnęłam- dobra ja kończę. Do zobaczenia.- rozłączyłam się i rzuciłam telefon na koniec łóżka. Czyli koniec spania...

Wstałam i chwiejąc się poszłam do łazienki. Założyłam swoje dresy i za dużą, czarną bluzę nauczyciela. Gotowa wyszłam z łazienki a potem z domu oczywiście zamykając go. Po 5 minutach doszłam do swojego domu gdzie od razu zaczęłam sprzątać.

Od Jungkook♡:

- Gdzie jesteś? Hoseok przyjechał sprawdzić co z tobą ale dom jest zamknięty.

Do Jungkook♡:

- Wróciłam do siebie bo ma dziś przyjechać Hesseung z Binną. Musiałam trochę posprzątać.

Po tym jak wysłałam wiadomość chłopak zaczął do mnie wydzwaniać. Odebrałam szykując się na ogromny opieprz...

- Zwariowałaś?- powiedział zły- jesteś chora powinnaś leżeć w łóżku.

- Oj no przestań. Nie jest aż tak źle po za tym mam ogromny bałagan.

- To mogliśmy sie spotkać u mnie w domu. Proszę cię wracaj do łóżka...

- Już kończę zmywać kurze. Jak skończę obiecuje wziąść leki i położyć się.

- No dobrze- westchnął- przepraszam po prostu się o ciebie martwię.

- Nie przepraszaj nie masz za co- uśmiechnęłam się.

- Muszę już lecieć idź odpocznij. Kocham cię- chłopak szybko się rozłączył jakby bał się mojej reakcji na te słowa. I w sumie dobrze...mnie aż zamurowło.

Pierwszy raz...powidział, że mnie kocha.

Emocje wzięły nade mną górę bo rzuciłam ścierkę która trzymałam w ręce i zaczęłam skakać jak głupia. ON MNIE KOCHA!

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz