.48.

2.8K 159 57
                                    

- Poczekaj tu Jungkook napisał, że przyjdzie po ciebie jego sekretarz. - powiedział Hoseok i z uśmiechem wyszedł z budynku firmy.

Pf jest tak zajęty, ze wysyła po mnie swojego przydupasa? Jakby sam nie mógł po mnie przyjść.

Usiadłam na ławce w poczekalni obok recepcji. Cały czas obok mnie przechodziły kobiety w dość obcisłych i eleganckich sukienkach. Mężczyźni również prezentowali się poważnie w garniturach. To źle, że czułam się jak taka jedna rodzynka w serniku? Wyciągnięta bluza i czarne dżinsy totalnie nie pasowały do tego klimatu.

- Panna Mei?- usłyszałam obok męski głos na co szybko się zerwałam.

- Tak to ja- uśmiechnęłam się do niższego ode mnie mężczyzny. Miał brązowe, krótkie włosy a do tego okrągłe okulary.

- Bałem się, że cię nie znajdę- zaśmiał się- zapraszam za mną zaprowadzę cię do mojego szefa.

Poszłam za mężczyzną do windy która pojechałam aż na 25 piętro. No...trochę wysoko. Gdy wyszliśmy z windy do środka akurat weszła grupa śmiejących się dziewczyn. Gdy tylko nas zobaczyły olały mnie i ukłoniły się w stronę mężczyzny.

- Dzień dobry Chako, jak czuje się dziś szef?- zapytała jedna a ja od razu zmarszczyłam czoło. Lepiej martw się o siebie.

- Dzień dobry- odpowiedział- całkiem dobrze a teraz proszę weźcie się do roboty. Szef czeka na wasze prezentacje od tygodnia. - jak niby nigdy nic wyszedł z windy z kamienną twarzą a ja podążyłam za nim. Gd winda się zamknęła chłopak stanął i odwrócił się do mnie- przepraszam za to- uśmiechnął się- one...powiedzmy są nowe. Zamiast pracy widzą na celu tylko szefa. Mam nadzieję, że cię to nie uraziło.

- Nie nie spokojnie- podrapałam się po karku zirytowana po czym razem weszliśmy do wielkiego gabinetu. Rozejrzałam się a po chwili mój wzrok stanął na nauczycielu który siedział za dużym czarnym biurkiem.

- Dzień dobry. Sprowadziłem ją bezpiecznie bez żadnych kłopotów- ukłonił się po czym odwrócił się, puścił mi oczko i wyszedł. Spoko z niego koleś.

- Będziesz tam tak stała?- powiedział cały czas patrząc w ekran komputera.

Przewróciłam oczami i znowu wróciłam do rozglądania się. Położyłam plecak na brązowej skurzanej kanapie. Krążyłam po pomieszczeniu aż w końcu nie dotarłam do biurka. Stanęłam obok mężczyzny i oparłam się o biurko.

- Może się przywitasz?- zapytałam oblizując usta czując jak bardzo są suche.

- Daj mi chwilkę proszę. Muszę wypełnić coś bardzo ważnego- wyciągnął jakąś książkę i zaczął w niej czegoś szukać. No ale przecież nie będę mu przeszkadzać. Westchnęłam i odeszłam w stronę kanapy. Usiadłam w wygodnej pozycji zarzucając nogi na oparcie i zaczęłam przeglądać media społecznościowe. Dopiero gdy minęło jakieś 15 minut usłyszałam jak mężczyzna wzdycha i wyłącza komputer. Spojrzałam w tamtą stronę i zobaczyłam jak się rozciąga podnosząc ręce do góry. Uśmiechnęłam się i wstałam szybko do niego podchodząc.

- Skończyłeś?- zapytałam dla pewności.

Ten jednak nie odpowiedział tylko rozłożył ręce uśmiechając się. Pomału wgramoliłam się na jego kolana i wtuliłam się w jego klatkę piersiową. Był taki ciepły, że mogłabym na spokojnie teraz zasnąć. Mężczyzna zaczął jeździć dłonią po moim kręgosłupie i całować moje czoło.

- Przepraszam, że musiałaś czekać. I przepraszam, że nie zabrałem cię do kawiarni- szeptał.

- Nie musisz przepraszać w końcu pracujesz. Nie możesz tego tak po prostu rzucić.- otworzyłam delikatnie oczy i zaczęłam bawić się guzikiem od jego czarnej koszuli.

- Jutro cię zabiorę obiecuje. Dziś mam jeszcze trochę do roboty więc jak będziesz chciała wracać Chako zawiezie cię do domu- przyłożył usta do mojej skroni i zaczął składać delikatnie pocałunki.

- Aż dziwne, że nie jesteś o niego zazdrosny- mówiłam prawie przysypiając.

- Ufam mu bo długo z nim pracuje. Po za tym woli mężczyzn więc nie mam się o co martwić- zaśmiał się.

Jungkook miał kilka minut przerwy a gdy tylko się skończyła od razu wziął się do roboty. Minęły jakieś 2 godziny a ja nie zamierzałam wracać. Samo patrzenie na niego mi wystarczyło. Po kolejnej godzinie niestety odleciałam i zasnęłam na kanapie wtulona w jego marynarkę. Mój sen był tak twardy, że nawet nie zauważyłam kiedy Jungkook wsadził mnie do auta i zawiózł do siebie.

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz