.49.

2.9K 152 78
                                    

Pov Jungkook

Dziś niestety dostałem wezwanie do firmy. Ojciec znów próbuje wchodzić w moje życie zakrywając się papierami. Wszedłem do budynku z nadzieją, że czeka mnie tylko zwykły stos dokumentów do podpisania jednak już na samym początku przywitał mnie Pan Gong, bliski przyjaciel i sekretarz mojego ojca.

- Dzień dobry- ukłoniłem się z lekkim uśmiechem.

- Dzień dobry Jungkook- uśmiechnął się i westchnął poprawiając swoje okulary. Jak na swój wiek dobrze się trzymał- ojciec chce z tobą pogadać.

- Kto by się spodziewał- również westchnąłem i poprawiłem swój czarny krawat.

Razem z sekretarzem ojca poszliśmy do windy i pojechaliśmy na najwyższe piętro do gabinetu jednej z ważniejszych osób w tej firmie. Chwyciłem za klamkę i gdy miałem już otworzyć drzwi przerwał mi sekretarz Gong łapiąc za moje ramię.

- Zapomniałem ci powiedzieć, że twój ojciec ma gościa- szepnął po czym odszedł.

Zdziwiły mnie jego słowa ale jeszcze bardziej zdziwiło mnie to gdy drzwi same się otworzyły a moim oczom ukazała się Yejin.

- Co ty tu robisz?- powiedziałem lekko poddenerwowany.

- Przyszła do mnie. Wejdź- głos ojca za plecami mojej byłej żony sprawił, że na ciele pojawiła się gęsia skórka. Nie bałem się po prostu kolejna kłótnia rodzinna nic tu nie wniesie.

Wszedłem do środka obserwując podstępny uśmiech kobiety.

- Yejin powiedziała mi, że ostatnio się spotkaliście. Z tego co się dowiedziałem...ostatnio spędzacie dużo czasu razem- mężczyzna uśmiechnął się i usiadł na skurzanym wielkim fotelu biurowym. - udało mi się również odnowić kontakt z rodzicami Yejin.

- Uprzedzam twoje pytanie. Nie wrócę do niej- powiedziałem poważnie widząc jak uśmiech schodzi z jego twarzy.

- Ojcze przepraszam ale czy możemy pogadać na osobności? Musimy coś sobie wyjaśnić- powiedziała w jego stronę na co ten wstał i mierząc mnie wzrokiem wyszedł z gabinetu dając nam chwilę prywatności. Jest taki uległy jeśli chodzi o Yeji.

- Nie nazywaj go tak. I co ty kombinujesz do cholery?- podszedłem do niej zaciskając zęby.

- Nie zostawię cię tak po prostu. Racja...planuję wyjechać ale nie sama. Albo z tobą albo z pieniędzmi- podniosła jeden kącik ust i podeszła bliżej- Zostajesz przy mnie albo płacisz...jak nie, twój tatuś dowie się z kim sypiasz. Nie tylko tatuś ale szkoła również. Nie to, że mam ci za złe czy coś sypiaj sobie z kim chcesz. Po prostu...wiesz jaka jestem kochanie.

- Aż tak cię pojebało?- zaśmiałem się ironicznie.

- Twój ojciec zaraz tu wróci więc lepiej dobrze się zastanów- złapała za mój krawat i oblizała się. Skrzywiłem się na ten gest. Szybko zabrałem jej rękę i odszedłem kilka kroków łapiąc się przy tym za głowę. Nie zostawię Mei...jest dla zbyt ważna - ile?- powiedziałem stanowczo.

- Dobre 30 tysięcy. Chce je dostać jeszcze w tym tygodniu. Następny tydzień to 10 tysięcy w górę.- Założyła ręce na piersi.

- Jesteś chora- warknąłem ale nic innego nie mogłem zrobić. 30 tysięcy to naprawdę dużo...ale jeśli szkoła się o tym dowie Mei będzie miała problemy. W tej sprawie bardziej martwię się o nią niż o siebie. Nie chce żeby się tym zamarwtiała.

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz