.66.

2.4K 159 69
                                    

- Naprawdę chcesz wyjechać? - zapytałam patrząc na mężczyznę z daleka. Nie odpowiedział...- Przepraszam. W końcu to twoje życie. Nie zabronię ci tego.

- Nie przepraszaj- odpowiedział zachrypniętym głosem- powiedziałem ci to za późno i nawet nie miałaś czasu by to przemyśleć.

- Nadal coś do mnie czujesz?- zapytałam po chwili ciszy zaciskając usta czując jak łzy cisną mi się do oczu. Jungkook znowu nie odpowiedział. Opuścił swoje dłonie wzdłuż ciała razem z telefon. Spojrzał w ziemię i po chwili zakrył swoje oczy wolną ręką. Płakał...

- Nie płacz- powiedziałam cicho gdy tylko z powrotem przyłożył telefon do ucha.

- Nie płacze- odpowiedział i szybko przetarł swoje oczy. Uśmiechnęłam się pociągając nosem.

- Spóźnisz się. Lepiej...już wsiadaj- powiedziałam cały czas czując ucisk na sercu. Nie chciałam na to pozwolić. Za to miałam ochotę popłakać się jak dziecko.

- Skąd wiesz, że samolot już jest?- zapytał pociągając nosem.

- Przeczucie- zaśmiałam się wycierając samotną łzę na policzku.

Mężczyzna zaczął się rozglądać. Gdy tylko odwrócił się w moją stronę szybko obróciłam się do niego plecami. Nie chciałam żeby mnie widział bo będzie jeszcze gorzej.

- Jesteś tu?- zapytał cicho z nadzieją w głosie. Zakuło mnie serce.

- Nie- powiedziałam krótko i przełknęłam ciężko ślinę- przepraszam.

Po chwili ciszy rozłączyłam się. Spojrzałam na swoje buty i zakryłam twarz włosami. Nie chciałam żeby ktoś widział moje łzy bo nie obeszło by się bez pytań. Stałam tak chwilę do puki żeński głos w głośnikach nie zapowiedział, że samolot za chwilę odlatuję. Przetarłam policzki i odwróciłam się do okna z nadzieją, że jeszcze go zobaczę. Jednak już go nie było...

Drzwi od samolotu były zamknięte. Czy to naprawdę był ostatni raz gdy go widziałam? Uśmiechnęłam się delikatnie po czym odwróciłam się i szybo ruszyłam do wyjścia. Chciałam jak najszybciej znaleźć się w domu. Miałam ochotę upić się by rano wstać i wszystko zapomnieć.

- Mei!- podbiegł do mnie Jay- i jak? Pogadałaś z nim?- mówiąc patrzył mi w oczy. Jednak gdy zobaczył moje podkrążone oczy i czerwone policzki mocno mnie przytulił.

- Już go nie zobaczę?- powiedziałam czując w sobie pustkę. Chłopak nic nie odpowiedział tylko pogłaskał mnie po głowie.

- Musisz się uspokoić.- złapał za moją dłoń i trzymając mnie blisko siebie zaczął prowadzić mnie w stronę wyjścia. - poczekaj dobrze? Jest tu mini apteka kupię coś na uspokojenie.

Stanęłam w wyjściu i oparłam się o ścianę. Cały czas patrzyłam w podłogę. Naprawdę miałam już tego dość. Zakryłam twarz dłońmi i wybuchnęłam płaczem. Jungkook naprawdę stał się dla mnie całym światem a teraz ten świat zniknął. Nie chce zaczynać niczego od początku. Nie chce żadnych innych relacji bo wiem, że żadna nie będzie taka sama jak z nim. To było to...coś wyjątkowego.

Miałam sięgnąć do kieszeni po chusteczkę ale zostałam szybko i mocno przytulona. Nie mogłam ruszyć rękoma. Osoba który obejmowała moje ciało niespokojnie oddychała jakby przebiegła jakiś maraton. Wiedziałam, że to nie był Jay. Chciałam odkryć twarz żeby zobaczyć kto to jednak byłam za bardzo ściśnięta.

- Nie wyrywaj się...proszę- niespokojny głos Jungkooka rozchodził się po mojej głowie jak jakieś echo. Co on tu robił...

- Jungkook- wymamrotałam - proszę puść mnie. Samolot zaraz odlatuje nie zdążysz.- mówiłam to z ogromnym bólem i zaskoczeniem.

- Przekonam ojca...przekonam go za wszelką cenę. Nie zostawię cię. Jestem skurwielem, że wybrałem pracę zamiast ciebie. Proszę wybacz mi Mei. Obiecuję, że więcej cię nie opuszczę.

- Obiecałeś mi to już i nie dotrzymałeś słowa. Sama jestem kretynką bo po takim czymś nadal pragnę twojej obecności. - odpowiedziałam znów czując słone łzy które spływały mi do ust.

- Daj mi ostatnią szansę. Jeśli jeszcze raz cię zawiodę...zniknę z twojego życia. Błagam cię.- mówił lekko popłakując w moje ramię. Oboje płakaliśmy.

Nic innego nie dam rady zrobić. Za bardzo go kocham by nie dać mu tej ostatniej szansy. Większość dziewczyn po prostu by odpuściło i szukało kogoś innego...ale ja tak nie potrafię. Jest naprawdę ważny w moim życiu i nie mogę tak po prostu go wyrzucić.

Mężczyzna puścił mnie i zabrał moje dłonie z twarzy. Gdy tylko go zobaczyłam ręce same rwały się do uderzenia. Miałam ochotę walnąć mu tyle razy w twarz aż będę miała dość a potem wycałować na śmierć.

- Nienawidzę cię tak bardzo, że nie mogę cię zostawić zasrany grzybie- wymamrotałam oglądając każdy zakamarek jego twarzy.

- Możesz mnie nawet nienawidzić po prostu bądź przy mnie i pokochaj mnie na nowo.- przyłożył czoło do mojego i mocno zacisnął swoje oczy- spróbujmy jeszcze raz. Od początku. Proszę...

Położyłam swoją dłoń na jego policzku na co ten otworzył zapłakane oczy.

- Niech będzie. Zatem zacznijmy od początku.- uśmiechnęłam się delikatnie- Jestem Mei...Lan Mei.

- Miło mi cię poznać Mei- podniósł jeden kącik ust- Jeon Jungkook.
























-------------

DOOID0SIAB KOCHANI ZOSTAŁ NAM OSTATNI ROZDZIAŁ! Nawet nie wiecie jak bardzo boli mnie to, że kończę kolejne opowiadanie...ale też cieszę się, że bardzo dużo was przez to przybyło haha

Do zobaczenia niedługo! (Spodziewajcie się zakończenia przed świętami)

Do zobaczenia niedługo! (Spodziewajcie się zakończenia przed świętami)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz