.34.

4.1K 171 39
                                    

- Ugh nie mam co ubrać!- krzyknęła Tori stojąc przed otwartą walizką.

- Dziś mamy wykład z jakiś profesorem. To niby najlepsza część obozu- wymruczała z pod kołdry San. - po za tym to ostatni dzień.

- Czy ja wiem...najlepiej było wczoraj- uśmiechnęłam się leżąc na łóżku i wpatrując się w sufit. Cały czas po głowie chodził mi wczorajszy prysznic z nauczycielem. Nadal czułam jego dotyk. Zaznaczył prawie każdy zakamarek mojego ciała.

- Wczoraj? A co było wczoraj? - Tori odwróciła się w moją stronę- przecież nie byłaś z nami na nocy filmowej.

W jednej chwili moje ciało przeszła fala gorąca. Moje oczy się rozszerzyły a ciało podniosło do siadu. Tylko się nie wygadaj...

- Chodziło mi o zagadki które robiliśmy podczas spaceru- podrapałam się niewinnie po karku.

- Racja. To było naprawdę ciekawe. Chodź przyznam, że noc filmowa i nauczyciel od historii w jednym było o niebo lepsze- Po słowach San dziewczyny zaczęły się śmiać. Mnie prawie zmiotło z planszy ale spokojnie...po prostu siedź cicho i nie pokazuj jak bardzo nie czujesz nóg.

Z szerokim uśmiechem na twarzy wstałam i szybkim krokiem zmierzyłam w stronę łazienki.

- Ej Mei!- krzyk Tori zatrzymał mnie w drzwiach- Co to?- wskazała na moją szyję. Zdzwiona położyłam na niej dłoń ale nic nie poczułam. Dopiero po chwili dotarło do mnie o co jej chodziło.

- To pewnie ta pieprzona poduszka. Strasznie nie wygodna nieprawdaż?- powiedziałam zażenowana i szybko weszłam do łazienki trzaskając drzwiami. Przekręciłam zamek i oparłam się o drzwi. Po chwili szybko podeszłam do lustra. Zatkałam usta widząc wielką czerwoną plamę na swojej szyi. Ty pieprzony bambusie!!

- Kurwa- wydukałam przez zęby. Dobrze wiedział jak ciężko będzie mi to zakryć. To wyglądało jak sprawka jakiegoś komara giganta! W sumie to dobre porównanie. Dużo mu nie brakuje.

Westchnęłam i poklepałam się po policzkach. Otworzyłam swoją kosmetyczkę która stała na małej szafeczce i wyciągnęłam z niej jak najwięcej kosmetyków. Wybrałam najbardziej kryjący korektor i wzięłam się do roboty. Chwyciłam za swoją stuletnią, brudną gąbeczkę i nałożyłam na nią jak najwięcej korektora. By się nie pobrudzić zdjęłam górną część piżamy. Miałam już przyłożyć gąbeczkę do szyi jednak mój wzrok zjechał trochę niżej. Mój brzuch wyglądał jak jedno wielkie pole z czerwonymi kropkami. Kiedy on to...

Ponownie wzięłam głęboki oddech i zaczęłam zakrywać dużą malinkę na szyi. Gdy skończyłam nie wyglądało źle. Teraz wzięłam się za malinki na brzuchy. Tu było trochę gorzej. Jednak po dłużysz czasie udało mi się zakryć wszystko. Gotowa delikatnie by nie rozmazać korektora założyłam koszulkę i wyszłam z łazienki.

- Piszą na grupie, że ma być dziś straszny upał- mówiła Tori wpatrzona w telefon- Mówią, że jeśli mamy przeżyć w tym upale musimy ubrać się na prawdę krótko.

- Na luzie. Zwyczajny top i krótkie spodenki wystarczą. - San wyciągnęła krótkie, czarne, dresowe spodenki. Do tego wzięła kremowy top z suwakiem. To samo zrobiła Tori wyciągając komplet zielonych, krótkich spodenek i topu na ramiączka. - Ty też się zbieraj bo nie zdążymy.- powiedziała w moją stronę.

Pokiwałam głową i podeszłam do swojej walizki. Wyciągnęłam czarne, dżinsowe spodenki i szybko je założyłam. Dziewczyny były skupione nad wyborem biżuterii więc korzystając z sytuacji obejrzałam dokładnie nogi czy na nich również nie świeci jakaś malinka. Na szczęście nogi były czyste. Sięgnęłam po biały top i gdy już miałam go ubrać stwierdziłam, że to chyba zły pomysł. Korektor w takim upale może się rozpłynąć co oznacza, że moje malinki nie są bezpieczne. Rzuciłam top na łóżko i wyciągnęłam szeroką, czarną koszulkę. Tak...była męska. Jednak nie była nauczyciela tylko moja. Wzięłam ją na wszelki wypadek bo męskie zawsze wygodne no nie? Westchnęłam i szybkim ruchem założyłam koszulkę. Część włożyłam do spodni. Góra koszulki idealnie zasłaniała połowę ogromnej malinki z czego się cieszyłam.

- Nie będzie ci gorąco?- skrzywiła się Tori- wiem, że czarny wyszczupla ale przyciąga też słońce.

- Inne topy są brudne- szybko się wyprostowałam- po za tym...zapomniałam się ogolić. Nie będę świecić tak przy ludziach- odrapałam się po karku. No nic lepszego nie mogłaś wymyśleć Mei...brawo ty.

- Kumam. - zaśmiała się- to co idziemy?

Wszystkie wyszłyśmy z pokoju i poszłyśmy przed hotel. Część grupy się już zebrała w tym nauczyciel historii. Widząc go związałam włosy w koczek. Na dworze było naprawdę gorąco ale największe słońce biło od niego.

- Kochani teraz wszyscy idziemy do autokaru!- krzyknął jeden z opiekunów- jedziemy do dość starej jak i zabytkowej uczelni. Tam odbędzie się wasz wykład!.

Wszyscy skierowaliśmy się do wejścia przez co powstał mały korek. Przy drzwiach autokaru stał on. Liczył ile dokładnie nas jest. Bo kto wie może ktoś zaspał. Gdy była moja kolej mężczyzna spojrzał na moją szyję i delikatnie się uśmiechnął. Pewnie nie podobało mu się to, że zakryłam jego znak. A niech spada na drzewo.

Usiadłam na tym samym miejscu co w dniu wyjazdu. Historyk również zawędrował na miejsce obok mnie. Gdy ruszyliśmy z tyłu autokaru zaczęły się głośne rozmowy co dało znak nauczycielowi. Położył dłoń na moim nagim udzie i lekko je ścisnął.

- Tamto ci nie wystarczyło?- podniosłam jedną brew.

- To było wczoraj. Dziś jest dziś- spojrzał na mnie i puścił mi oczko. Ja przewróciłam oczami i delikatnie zagryzając dolną wargę z stresu, położyłam dłoń na jego dłoni. Kątem oka widziałam jak szeroko się uśmiecha. Wyciągnął swoją dłoń spod mojej i zamienił je miejscami. - Dlaczego ją zakryłaś? - znów spojrzał na moją szyję.

- Nie chce wymyślać bez sensownych wymówek. - zaśmiałam się.

- Te na brzuchy też zakryłaś?- złapał za materiał mojej koszulki.

Pokiwałam głową na co ten zrezygnowany oparł się o siedzenie.

- Moja robota poszła na marne- zamknął oczy po czym otworzył jedno i spojrzał na mnie.- Chodź będę miał jeszcze wiele okazji.

- Tak jasne nie zapędzaj się. Następnym razem to ty będziesz musiał je zakrywać- uśmiechnęłam się chytrze i wyjrzałam przez okno. Po chwili poczułam jego oddech na szyi.

- Już nie mogę się doczekać- pocałował mój policzek i wyprostował się. Nie wytrzymam z nim dłużej...

________
Nie zabijajcie mnie, że tak dawno nie było hahaha niestety na wyjeździe mój internet odmówił posłuszeństwa i nie miałam jak pisać...

Ale dziś dla was długi rozdział! A teraz dobranoc!💜

Ale dziś dla was długi rozdział! A teraz dobranoc!💜

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Where stories live. Discover now