.24.

3.8K 158 48
                                    

- Oh przepraszam!

Podniosłam głowę i zobaczyłam wysoką kobietę. Miła długie blond włosy i uroczy wyraz twarzy. Wyglądała na starszą.

- Nic się nie stało- wstałam i otrzepałam spodnie.

- Na prawdę przepraszam powinnam się rozglądać- podrapała się po karku.

- Ja też powinnam uważać- uśmiechnęłam się.

- Może postawię pani ciasto? Nie lubię tak po prostu odbiegać od problemu.

- No dobrze- odpowiedziałam trochę zirytowana. Nie miałam ochoty na ciasto ale nie miałam też ochoty na dalsze wykłócanie się.

- Za rogiem jest kawiarnia może pójdziemy tam?- wskazała na wąską uliczkę trochę dalej.

Pokiwałam głową po czym ruszyłyśmy w stronę kawiarni. No cóż biblioteka i książki muszą trochę poczekać.

Gdy weszłyśmy usiedliśmy przy małym stoliku w koncie budynku. O dziwo nigdy tu nie byłam. Cały wystrój wyglądał jak z lat 90. Ciekawe miejsce.

- To co chcesz zjeść?- wyrwała mnie z myśli. Spojrzałam na nią po czym chwyciłam nie dużą kartę z ciastami i innymi słodkościami.

- Może ciasto bananowe?- burknęłam pod nosem cały czas patrząc w kartę.- Niech będzie to.

Kobieta szybko wstała i podeszła do kasy. Wzięła dwa ciasta bananowe i do tego dwa soki pomarańczowe. Gdy wróciła usiadła na przeciwko mnie i obdarzyła mnie szerokim uśmiechem.

- Jestem Yejin a ty?

- Mei- powiedziałam szybko i spojrzałam na kelnera który właśnie kładł na stolik nasze ciasta. Szybcy są. 

- A ile masz lat? Wyglądasz na młodą- chwyciła za widelczyk i wbiła go w ciasto- do jakiej szkoły chodzisz?

- Mam 18 lat i chodzę do szkoły tu w Seulu. A czemu pani pyta?

- Przepraszam po prostu jestem ciekawa- wzięła kawałek ciasta do ust.

- A pani ile ma lat? Mieszka tu pani?

- Za miesiąc kończę 23. I nie niestety tu nie mieszkam- zaśmiała się- przyjechałam tu służbowo. Szukam też mojego dobre przyjaciela chodź to kompletnie inna historia.

- Oh rozumiem.- miałam coś jeszcze dodać jednak zadzwonił mój telefon. Na ekranie pojawił się duży napis "Jeon Jungkook". Widziałam, że kobita z zainteresowaniem wpatrywała się w mój telefon. Szybko bo zakryłam i się  rozłączyłam.

- Odbierz może to coś ważnego.

Telefon zadzwonił ponownie. Tym razem odebrałam. Wstałam i odeszłam od stolika.

- Halo? Jak się nie mylę to dziś miałeś być zajęty- zmarszczyłam czoło.

- Nie mów, że nie czekałaś na mój telefon- w słuchawce usłyszałam cichy śmiech. W sumie miał racje...

- Bardzo śmieszne. To czemu dzwonisz?- zaczęłam rozglądać się po lokalu.

- Sprawdzam czy żyjesz. Dużo wczoraj wypiłaś.

- Umiem sama o siebie zadbać wiesz?

- Oj nie jestem taki pewien.- szepnął do słuchawki na co przeszedł mnie dreszcz- co teraz robisz?

- Jestem w kawiarni- odpowiedziałam krótko.

- W kawiarni? Sama?- odsunęłam telefon od ucha pod wpływem jego donośnego i głośnego głosu.

- Nie, tak się składa, że jestem z kimś.- powiedziałam zadziornie. 

- Z kim?- słyszałam jak jego głos trochę się łamie pod wpływem nerwów.

- Ehhh spokojnie to dziewczyna- przewróciłam oczami.

- W tych czas to nic nie wiadomo więc muszę być zazdrosny też o kobiety. A jak się jej podobasz?

- Zwariowałeś? Weź wracaj do pracy i nie zawracaj mi dupy.

- Mei słownictwo!- krzyknął naburmuszony. 

- No przecież nic złego nie powiedziałam!- oburzyłam się.

- Ah pogadamy jutro- powiedział zły i szybko się rozłączył.

Co to mało być! On oszalał? Po za tym powiedział, że musi być zazdrosny? Ahh moje serce!!

Złapałam się za policzki czując jak się czerwienią. Gdy trochę ochłonęłam wróciłam do Yejin. Dziwna z niej kobieta.

- I jak? Coś ważnego?- zapytała kończąc swoje ciasto.

- Nie nie spokojnie.

Siedziałam w kawiarni jakieś nie całe 30 minut. Gdy zjedliśmy każda z nas poszła w swoją stronę. Kobieta mówiła, że spieszy się do pracy i poprosiła mnie o numer. Oczywiście nie chętnie jej go dałam.

Z kawiarni przeniosłam się do biblioteki. Siedziałam tam jakieś 2 godziny po czym wróciłam do domu. Kuzyna i Binny jeszcze nie było. Zmęczona zrobiłam sobie coś do jedzenia i poszłam do salonu. Włączyłam jakiś film i tak minęła mi reszta dnia. Po prostu nudy.

...

Jeszcze tylko dziś! Już jutro wyjeżdżam na wycieczkę! Nawet nie jestem spakowana...

- Wtf znasz ją?- zapytał Jay gdy po raz kolejny powiedziałam mu o kobiecie  z wczoraj.

- Nigdy jej nie widziałam- podeszłam do szafki i schowałam do niej książki.

- Może to psychopatka?- zamyślony skrzyżował ręce na piersi.

- Daj spokój za dużo się naoglądałeś filmów- zaśmiałam się po czym razem poszliśmy pod klasę.

- Ale dużo filmów jest na faktach! Wiesz, że mordercy i psychopaci tylko czekają na ciebie- szepnął mi do ucha.

- Przestań!- uderzyłam go w ramę- lepiej idź na lekcje bo się spóźnisz.

Chłopak śmiejąc się pobiegł na swoją lekcje. Nie wiem jak ja z nim wytrzymuje...

Wyciągnęłam z kieszeni słuchawki i gdy miałam już odlecieć do innego świata usłyszałam głos dyrektora.

- Mei mam sprawę do ciebie- podszedł do mnie bliżej na co lekko się ukłoniłam- przekażesz te papiery panu Jeonowi? Wiem, że macie dziś historię a ja spieszę się na ważne spotkanie!

- Jasne przekaże mu.- wzięłam od niego dużą teczkę i uśmiechnęłam się. Po chwili mężczyzna w mgnieniu oka zniknął w tłumie uczniów.

...

W końcu nadszedł czas na historię. Oprócz mnie przed klasą nie było nikogo. W końcu to 20 minutowa przerwa. Jednak ja wolałam wykorzystać to by przekazać nauczycielowi papiery od dyrektora. Podeszłam do drzwi i delikatnie je uchyliłam.

- Panie Jeon...?

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz