.23.

3.7K 173 19
                                    

- Pójdę już- nauczyciel wstał z kanapy i podszedł do drzwi.

- Serio pójdziesz z mną na wesele?- zapytałam szybko podchodząc do niego.

- Zastanowię się- uśmiechnął się delikatnie- teraz proszę idź spać. Za dużo wypiłaś skarbie.

- A nie chcesz...zostać?- oblizałam wargi patrząc mu w oczy.

- Niestety nie mogę- przyciągnął mnie do siebie łapiąc za biodra- muszę przygotować papiery dotyczące wyjazdu. Jutro cały dzień będę w firmie więc ciężko będzie się do mnie dobić. - Poprawił moje włosy i pomału schylił się do mojej szyi.

- Na pewno nie zostaniesz?- przegryzłam wargę czując podniecenie. Alkohol strzelił mi do głowy.

- Przepraszam- przyssał się do mojej szyi zostawiając mokry ślad. Myślałam, że spłonę.- wynagrodzę ci to kiedy indziej. Teraz muszę już lecieć. Do zobaczenia w szkole Mei.

Mężczyzna zdjął swój płaszcz z wieszaka i wyszedł z domu zostawiając mnie w osłupieniu. Dlaczego tak bardzo go zapragnęłam...

- Kurwwww będę rzygać!!- z myśli wyrwał mnie krzyk kuzyna. Chłopak obijając się o ściany pobiegł do łazienki a po chwili było słychać jego męki...fuj.

Nie miałam już sił nawet się na niego gniewać. Praktycznie wywaliłabym go z domu ale teraz byłam zbyt zmęczona. Złapałam się za głowę i poszłam do swojego pokoju na piętrze. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku przed wiszącym na ścianie lustrze. Ściągnęłam koszulkę i szybko założyłam na siebie czystą piżamę. Po chwili wstałam i podeszłam do lutra. Spięłam włosy w rozwalony kok i gdy miałam już wrócić na łóżko zobaczyłam na swojej szyi nie dużą krwistą malinkę. Uśmiechnęłam się pod nosem nadal czując jego usta.

W trakcie gdy moje serce rozpływało się wróciłam na łóżko i pochłonięta myślami zasnęłam.

Rano obudziłam się o 12:35. Chciałam pospać jeszcze chwilę jednak mój mózg mi na to nie pozwolił. Wstałam z łóżka czując okropny ból głowy. No ta...alkohol.

Poszłam do łazienki i szybko się ogarnęłam. Ubrałam szare dresy, za dużą białą koszulkę a włosy zostawiłam rozpuszczone. Gotowa poszłam do kuchni. Miałam ochotę na duży kubek gorącej kawy.

- Cześć- na wejściu przywitała mnie Binna.

- Hej hej- ziewnęłam i usiadłam przy blacie- Hesseung jeszcze śpi?

- Tak właśnie szukam dla niego jakiś leków na ból głowy. Masz jakieś?

- Górna szafka po lewej stronie- odpowiedziałam.

- Dziękuję- powiedziała i pobiegła do pokoju z opakowaniem leków. Gdy wróciła wyciągnęła dwa kubki i puszkę z kawą.- Kawy?

- Poproszę- uśmiechnęłam się- co w nim widzisz? Tak z ciekawości.

- Mówisz o Hesseungu? Dużo by ga-

- Czemu mnie obgadujecie? Mei chcesz odgonić moją narzeczoną?- z pokoju wyszedł zaspany Hesseung.

- Ja? Coś ty- powiedziałam ironicznie się uśmiechając.

Tak kolejne 30 minut przesiedziałam z Binną przy kawie rozmawiając. Powiedziała mi, że za jakąś godzinę jadą coś załatwić i przy okazji zrobią zakupy. Postanowiłam, że w tym czasie też się gdzieś wybiorę. Pobliska biblioteka była idealna.

Gdy zostałam już sama wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Przez to, że do biblioteki nie chodziło dużo osób mogłam ubierać się jak chce i nikt nie zwróci mi uwagi. Dlatego zadowolona w dresach powędrowałam pod duży stary budynek. Chwyciłam za klamkę i otworzyłam drzwi. Jednak osoba która wychodziła nie zauważyła mnie przez co razem wylądowaliśmy na ziemi.

Egzaminator °~ Jeon Jungkook ~°Where stories live. Discover now