°Specjalne zajęcia°

2.5K 240 216
                                    

Młodszy sam nie wiedział jak opisać to co działo się w jego pofarbowanej głowie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Młodszy sam nie wiedział jak opisać to co działo się w jego pofarbowanej głowie. Wiedział, że od niebieskiego nie zacznie być mądrzejszy, a jedynie pogorszy jego niekorzystną sytuację w jakiej w tej chwili się znajdował.
Jego brat Jeon Jungkook, wrócił.
Czy się cieszył?
W ogóle.

Po sytuacji w której jego mama straciła przytomność musiał opuścić basen, a jego przyjaciel Jimin zostawił go samego w tej sytuacji. W rodzinnej sytuacji w której dostanie jak zwykle reprymendy za swoje złe zachowanie.

Siedział w salonie ze skrzyżowanymi do piersi rękoma, chcąc okazać przed rodzicami, że w ogóle nie zamierza się nimi przejmować i żeby dali mu święty spokój.

Kobieta przyszła do salonu w towarzystwie Jungkooka, która jak na wspaniałego syna z troską opiekował się nią, gdy przykładała do swojej głowy lodu. Jego ojciec cały czas siedział naprzeciw niego, patrząc na niebieskowłosego z politowaniem i jakże wielkim rozczarowaniem.

- Masz duże kłopoty, Kim Taehyung - powiedziała kobieta siadając przy swoim mężu, po czym spojrzała na jej starszego syna z wdzięcznością. - Dziękuje ci Jungkook za twoją pomocą, jak zawsze jesteś niezawodny - uśmiechnęła się, a starszy jak zawsze zachował się grzecznie w stosunku do matki, po czym sam zajął miejsce obok młodszego brata, który wyczuwając jego ciężar pod swoją pupą, spojrzał na niego z niezadowoleniem. No bo dlaczego Jungkook był tym dobrym, a on tym złym?

Starszy nawet nie obdarzył go chociażby krótkim spojrzeniem, czy on był niewidzialny?

- Taehyung kolejne wagary, czy co roku muszą być z tobą takie problemy? - zapytał z niedowierzaniem mężczyzna po pięćdziesiątce, a młodszy wywrócił oczami, by spojrzeć na swoje idealnie spiłowane paznokcie, pomalowane przezroczystym lakierem, tak dla ładnego połysku.

- Mam siedemnaście lat i mogę robić co chce, jestem już praktycznie dorosły..w tym roku skończę osiemnaście - uniósł się dumą, a jego matka parsknęła wręcz śmiechem.

- To dopiero w grudniu, dziecko. Pragnę ci uświadomić, że póki żyjesz pod naszym dachem, masz dostosować się do swoich obowiązków, ale nie! Ty musisz pokazać nam jak bardzo jesteś zbuntowany i niewychowany. Co ty wyniosłeś z tego domu przez siedemnaście lat? Bo widzę każdego dnia jak bardzo jesteś tęgi, żeby cokolwiek zrozumieć i pomyśleć chociażby o swojej przyszłości - rzekła patrząc na niego z zawiedzeniem. Mimo, że Taehyunga bolały jej słowa, chciał pokazać jej, że to go nie rusza i nie zamierza żyć jak ona tego sobie życzy.

- Jeśli skończyłaś swoje kazanie to chce iść do swojego pokoju - westchnął odwracając wzrok, a gdy poczuł dłoń starszego brata na swoim ramieniu, jego wzrok zaraz wylądował na jego spokojnej i opanowanej twarzy.

- Nie denerwuj się na niego, mamo. Jest w wieku najbardziej buntowniczym, więc trzeba mu to wybaczyć. Myślę, że kara w postaci napisania jakiegoś referatu dodatkowego na biologię będzie odpowiednia - uśmiechnął się, a młodszy zmierzył go perfidnie wzrokiem.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now