°Pomóż mi°

1.9K 223 340
                                    

(a/n) Witajcie kochani, dzisiaj już lepiej się czuje powiem, że już nawet tańczyć mogę XD Zastanawiam się nad zrobieniem drugiej części tej książki, ale nad tym jeszcze myślę ^^ Właściwie nie mam prawa tutaj wypowiadać się na tematy polityczne, al...

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

(a/n) Witajcie kochani, dzisiaj już lepiej się czuje powiem, że już nawet tańczyć mogę XD Zastanawiam się nad zrobieniem drugiej części tej książki, ale nad tym jeszcze myślę ^^ Właściwie nie mam prawa tutaj wypowiadać się na tematy polityczne, ale mam nadzieję że będzie dobrze i każdy z was trzyma się tolerancji oraz akceptacji i nie przejmuje tej mowy nienawiści, którą niesie rząd. Trzymajmy się mocno swoich uczuć, bo jesteśmy ludźmi - wszyscy mamy serca - wszystkie biją tak samo - wszyscy mamy uczucia - i jesteśmy równi. Dziękuje i widzimy się jutro z kolejnym rozdziałem ! 💜
Miłego czytania!~

- Raejin nie żyje...nie ma go już, a miłość do niego i wspomnienia jakie posiadam są tym co mi pozostało.. - wyznał przed młodszym, który był naprawdę zaskoczony jego wyznaniem. Był święcie przekonany, że cały Raejin żyje gdzie w Korei i tak jak Jungkook, źle znosi ich rozstanie. Nie spodziewał się tego, że chłopak, który psuł mu pewność siebie w jego związku, tak naprawdę nie żyje. Poczuł się źle ze wszystkimi swoimi dotychczasowymi atakami w stronę Jungkooka. Było mu przykro, ale nie wiedział o tym co tak naprawdę stało się z Raejinem i gdyby wiedział od początku, że Jeon cierpi przez takie rozstanie, zrobiłby wszystko, aby pozwolić mu zapomnieć, niż na okrągło przypominać to co stracił. 

- J-ja..nie wiedziałem, przykro mi..- szepnął patrząc ze współczuciem na ciemnowłosego, który zacisnął swoje usta, by zaraz westchnąć cicho.

- Nie musi ci być przykro, to mi jest, bo powiedziałem ci to co powiedziałem. Po prostu zapomnijmy o tym, a ja się poprawię, dobrze? - zapytał podchodząc do młodszego, który nawet nie myśląc o jakimkolwiek sprzeciwie, po prostu wbiegł w ramiona Jungkooka, chcąc zapomnieć o tej sytuacji, ale także pomóc zapomnieć Jungkooku o Raejinie. 

- Niech tak będzie, już nie będę ci o nim wspominał, ale ty też tego nie rób - powiedział ze spokojem w głosie wtulając swoją twarz w zagłębienie szyi starszego, który pieszczotliwie musnął go w czubek głowy. Obawiał się w głębi, że Taehyung będzie chciał poznać wszystkie szczegóły związane z Raejinem i jego śmiercią, ale tak na szczęście się nie stało, przez co czuł wewnętrzny spokój. Nie chciał mówić mu o takich przykrościach, a tym bardziej, że nawet on nie jest normalny. 

Sam nie potrafił do końca zrozumieć dlaczego w taki sposób rzucił się na młodszego próbując zrobić coś niestosownego, jednak nie mógł zaprzeczyć, że Taehyung pociągał go i czasem kontrola nad wewnętrznymi żądzami była trudniejsza, jednak w tym wszystkim było coś jeszcze czego sam pojąć nie potrafił...

Nazajutrz, Jungkook wstał jak zwykle o bardzo wczesnej porze, musząc jak na co dzień przebiec kilka kilometrów. Siedział na materacu łóżka, próbując się rozbudzić po przez pocieranie zmęczonych powiek. Przeczesując palcami swoje węglowe włosy, spojrzał na śpiącego jeszcze Taehyunga zwiniętego w pół, tak jak zawsze lubił. Wyglądał jakby potrzebował przytulenia, a jego poduszka najbardziej odczuwała to silne pragnienie, będąc między jego głową a dłońmi, które silnie ją trzymały. Jungkook przeczesał palcami jasne włosy młodszego, uśmiechając się delikatnie. Po wczorajszych nerwach z pewnością nie mógł jeszcze go budzić. 
Wstał z łóżka, by przygotować się do swojego codziennego maratonu. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now