°Kochać...°

1.8K 192 239
                                    

„Kochać to także umieć się rozstać

Oops! Questa immagine non segue le nostre linee guida sui contenuti. Per continuare la pubblicazione, provare a rimuoverlo o caricare un altro.

„Kochać to także umieć się rozstać.. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu."
Vincent van Gogh

Siedzący na pokładzie samolotu siedemnastoletni Kim Taehyung, właśnie w tej chwili czuł się jakby na własnej skórze doświadczał tych pięknych i smutnych słów o poświęceniu własnej miłości dla szczęścia tej drugiej. 
Czuł żal, jednak nie powinien go mieć. Kochał szczerze, a także pozwolił odejść wątpliwością Jungkooka, który nie potrafił wyrzucić ze swojego serca Raejina.

Chwycił się w okolice serca, które łamało się wewnętrznie na miliony kawałków, po usłyszeniu prawdy, której tak bardzo nie chciał dostrzec. Czuł się rozgoryczony oraz zły na starszego, który w taki sposób go zranił. Gdyby nie Namgi, nigdy nie uwierzyłby w to co usłyszał...

- Musisz mu uwierzyć, Taehyung. Nawet jeśli ty go kochasz, a on darzy cię jakimś uczuciem, to nigdy nie zmienisz jego prawdziwej natury. Jungkook kocha Raejina i zawsze to będzie tylko on. To się nie zmieni, nigdy...- powiedział Kyung patrząc z powagą i determinacją w oczach.

- Podobno jesteś jego najlepszym przyjacielem - zauważył siedemnastolatek, nie mogąc uwierzyć w bezczelność Kyunga. - Cały czas w kółko, na okrągło mówisz o Jungkooku i jego miłości do Raejina. On nie żyje, a Jungkook ma prawo do bycia szczęśliwym. Nie zamierzam wątpić w to, że mnie kocha. Jestem jego pewien, a z pewnością tego, że Raejin jest jedynie jego wspomnieniem - rzekł z pewnością w głosie, nie zamierzając wątpić w Jungkooka, któremu ufał bezgranicznie. 

- I tutaj się mylisz, drogi kuzynie - powiedział z rozbawieniem Namgi, a Taehyung spojrzał na niego z niezrozumieniem. - Proszę, sam zobacz i usłysz co powiedział Jungkook, gdy ty smacznie sobie spałeś, może wtedy w końcu otworzysz swoje oczy - rzekł podając chłopakowi swój telefon z nagraniem. Młodszy niepewnie chwycił za urządzenie, zauważając ich pokój. Przełknął z trudem ślinę, by zaraz odtworzyć nagranie.

- Przepraszam cię za to, że znowu o nim pomyślałem - powiedział czując się źle z tym faktem na który nie miał większego wpływu. - Ale wtedy na przyjęciu i z każdym dniem oraz z tą ważną chwilą, przypominasz mi o tym, że nie powinienem zapominać.. - rzekł odgarniając kosmyk włosów z czoła młodszego. - On gdzieś może być, ale dla ciebie Taehyung będę próbował o nim zapomnieć...kochając się z tobą moje myśli krążą wokół Raejina...będę się bardziej starał, wybacz że będąc z tobą, w sercu również miałem go...

W oczach Taehyunga zebrały się łzy, słysząc słowa Jungkooka. Przypominając sobie o jego słowach w których mówił, jak pewny jest swoich uczuć i że go kocha. Więc dlaczego w tak ważnej dla niego chwili starszy czuł kogoś innego, kogoś kto nie jest nim?

Zasłonił dłonią swoje drżące usta, od płacz, by oddać Namgiemu jego telefon. Młodszy nie mogąc utrzymać się na nogach, uklęknął będąc we łzach. 
Czuł się oszukany i było mu źle z samym sobą, stawiając swoją zimne serce ponad miłości, której tak bardzo potrzebował.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkDove le storie prendono vita. Scoprilo ora