°Epilog: To nie pożegnanie cz.I°

1.2K 137 76
                                    

Taehyung był załamany po przeczytaniu wiadomości

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Taehyung był załamany po przeczytaniu wiadomości. Musiał przeczytać ją kilkukrotnie, aby zrozumieć, jak świat jest niesprawiedliwy dla niego i Jungkooka. Nie mógł uwierzyć, że to wszystko ponownie wraca do punktu wyjścia. Chciało mu się płakać i krzyczeć. Pragnął znaleźć jakieś rozwiązanie na tą niesprawiedliwość, ale nie miał niczego. Musiał ratować Jungkooka, nie mógł zostawić go samego w takim momencie i mimo że to wszystko wyglądało jak zaproszenie do samego końca, to nie mógł się przeciwstawić przeznaczeniu. To był czas kiedy musiał się ze wszystkim zmierzyć i nawet jeśli to był koniec, to przy Jungkooku mógł ujrzeć ten koniec.

Bał się o Jungkooka i pragnął znaleźć się jak najszybciej blisko niego. Tym razem nie chciał, aby którykolwiek z nich był sam.

Odłożył telefon, by podejść do szafy z której wyciągnął ubranie na przebranie. Zdjął z siebie garnitur, który miał zdobić go w tak ważnym dniu, jednak musiał zrezygnować z niego i nie wiedział, czy jeszcze kiedykolwiek nadarzy się okazja, by ponownie założy go. Spojrzał na swoje odbicie w lustrze, mogąc zauważyć łzy na swoich policzkach, które opuszczały jego oczy bez jego pozwolenia. Wnętrze zbyt bardzo dusiło go.

- Taehyung idziesz? - usłyszał pytanie Jimina, po czym opuścił pokój. Widząca go trójka, zdziwiła się widząc go bez garnituru. - Co ty teraz robisz? Dlaczego zdjąłeś garnitur? - zapytał ze zdziwieniem Jimin. - Jaja sobie robisz?! - podniósł głos, obawiając się tego co przyszło do głowy jego przyjaciela.

- Nie robię sobie żadnych jaj. Ślub jest odwołany – oznajmił, zaskakując wszystkich swoimi słowami.

- Ale dlaczego? - zapytała z zaskoczeniem kobieta, która nie potrafiła zrozumieć intencji Taehyunga, który jeszcze niedawno nie mógł doczekać się swojego ślubu.

- Yeonha... ona porwała Jungkooka i każe mi przyjechać do Seulu – wyjaśnił im.

- No chyba tam nie pojedziesz, co nie? - zapytał z oburzeniem Jimin.

- Nie mam innego wyjścia, Jimin – spojrzał bezsilnie na przyjaciela. - Jungkookowi grozi niebezpieczeństwo, a jedynym wyjściem, aby uwolniła go jest spełnienie jej warunków – powiedział z ciężkością w głosie.

- Niech zgadnę.. ona chce w zamian złotą lilię, czyż nie? - uniósł zdenerwowany brew najstarszy, a Taehyung przytaknął głową. - Co za jędza – syknął z jadem.

- Jungkook jest dla mnie ważniejszy od tej złotej lilii i nie pozwolę, aby oni go skrzywdzili – rzekł ze smutkiem w oczach, a Jimin potrafił zrozumieć swojego przyjaciela. - Żeby dać jej złotą lilię muszę wziąć klucz, tylko gdzie Jungkook go zostawił – westchnął.

- Tego klucza nie ma, ktoś go zabrał – wyjaśnił mu Jimin, a on spojrzał na niego z zaskoczeniem.

- Co ty mówisz? - zapytał zaskoczony. - Jungkook nic mi o tym nie mówił...

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now