°Wybór Taehyunga°

1.1K 158 103
                                    

- Ty naprawdę chcesz zginąć

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Ty naprawdę chcesz zginąć...zabiję cię - mruknął z gniewem, a młodszy patrzył na niego ze strachem w oczach, nie wiedząc czego może teraz spodziewać się po tak nieprzewidywalnym chłopaku, który chwycił za jego ciemne włosy. Taehyung syknął z bólu, gdy chłopak patrzył na niego bezlitośnie. - Do kogo dzwoniłeś?! - zapytał podnosząc na niego głos, a chłopak nie wiedział co powiedzieć. Czy powiedzenie mu o Jungkooku byłoby dobrym posunięciem? Czy może wręcz przeciwnie i naprawdę go skrzywdzi, a może i zabije? Musiał myśleć szybko i wybrać najbardziej korzystną odpowiedź, która pomoże mu przetrwać, aby wrócić do Jungkooka.

- J-ja..- zaciął się myśląc nad odpowiedzią.

- Odpowiadaj, zanim stracę do ciebie cierpliwość! - krzyknął szarpiąc mocniej za jego włosy, a w oczach Kima zebrały się łzy, nie mogąc znieść tego bólu i samego faktu, jak bezsilny w tej sytuacji był. Jedno niekorzystne posunięcie, a może zapomnieć o powrocie do domu. 

- Do Jimina..chciałem, żeby mi pomógł - odpowiedział mu szybko, a chłopak uniósł swoją brew ku górze, będąc nieco rozbawionym lekkomyślnością Taehyunga.

- Myślisz, że twój przyjaciel będzie w stanie ci pomóc? - zapytał z rozbawieniem w głosie, gdzie zaraz puścił włosy Taehyunga, który upadł na kolana. - Nawet nie wiesz gdzie jesteś, więc jak ktoś taki może ci pomóc. Nie powinieneś mnie denerwować, Taehyung - przykucnął przed nim, gdzie chwycił mocno za jego podbródek, zmuszając Kima do spojrzenia mu w oczy. - Zrobisz coś nie po mojej myśli, a szansa, którą ci daję straci swoją ważność - ostrzegł go.

- Nie potrzebuję żadnej szansy, nie zmienię mojego zdania. Od zawsze miałeś problem, w tym życiu nic, a nic się nie zmieniłeś. Winisz kogoś za to, że nic do ciebie nie czuje - powiedział patrząc ze zdenerwowaniem w jego oczy, a jego słowa zdenerwowały Kyunga, który silnie spoliczkował chłopaka. Taehyung po uderzeniu upadł na bok.

- Za takie słowa nie zasłużyłeś na szansę, a raczej na karę - mruknął, gdzie zaczął odpinać pasek ze swoich spodni. Gdy pas znalazł się w jego dłoni, chciał chwycić za rękę Taehyunga, który widząc do czego zmierza chłopak, spanikowany odepchnął go od siebie swoją nogą. Gdy Kyung upadł na podłogę, szybko podniósł się, by pobiec w stronę schodów. Chwycił się za obolały policzek, który z pewnością przez to uderzenie zrobi się sine. Odziany w białą piżamę, zatrzymał się przy schodach prowadzących na dół, gdy zobaczył biegnących w jego stronę ochroniarzy. 

Nie widząc innego wyjścia, szybko ruszył w stronę schodów prowadzących na górę. Słysząc krzyk Kyunga, wołającego jego imię, nawet nie zamierzał się odwracać. Biegł ile miał sił w nogach, mając nadzieję, że uda mu się opuścić to okropne miejsce. Choć w prawdzie nie wiedział, gdzie jest. Widząc drzwi, szybko otworzył je, a czując letnią bryzę uderzającą w jego twarz, poczuł się, choć przez chwilę naprawdę dobrze. Rozejrzał się po dachu budynku widząc, że nie ma drogi ucieczki. Przełknął ciężko ślinę, by udać się w stronę szczytu dachu, gdzie spojrzał w dół. 

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now