°Kiedy zacznie padać śnieg°

1.6K 220 248
                                    

- W końcu cię znalazłem, Taehyungie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- W końcu cię znalazłem, Taehyungie... - wyszeptał, a jego głos sprawiał, że cały drżał, właśnie tej bliskości potrzebując, mimo tego co tak naprawdę było rzeczywistością.

I Taehyung mógł przysiąc, że właśnie czas się dla niego zatrzymał, a serce przyspieszyło dla tak krótkiej chwili.
- Tęskniłem za tobą - mówił czule, samym sobą niosąc ciepło od którego nie chciało się odchodzić.

- J-ja za tobą też - powiedział wtulając swoją twarz w zagłębieniu szyi starszego, chcąc by był blisko. Piękna i jednocześnie niemożliwa dla niego chwila dawała mu wszystko co tak bardzo potrzebował.

Jednak ta piękna chwila spełnienia nie trwała zbyt długo, ponieważ zaraz został odepchnięty przez chłopaka. Siła jego odepchnięcia była na tyle silna, że upadł na podłogę.

- Ale...i tak nie jesteś Raejinem i nigdy nie będziesz w stanie go zastąpić - rzekł z chłodem ciemnowłosy, a Taehyung spojrzał na niego swoimi zapłakanymi oczami. - Nigdy go nie dosięgniesz.. - wraz ze swoimi słowami, odwrócił się by odejść w stronę drzwi za którymi uderzały w niego promienie światła.

- Zabij go..on nie może żyć..musisz go zabić - szeptał głos w jego głowie, a on chwycił się za głowę nie mogąc tego dłużej znieść lecz nie odrywał swoich zapłakanych oczu z odchodzącego Jungkooka.

- Nie odchodź! - krzyknął wybudzając się ze snu ciężko oddychając. Zamrugał niespokojnie oczami, zdając sobie po chwili sprawę, że przykleił się d Woojina, który patrzył w jego zapłakane oczy z zaskoczeniem.

- Em..no ja nie odchodzę, położyłem cię tylko do łóżka, bo zasnąłeś przed laptopem - powiedział chłopak, będąc naprawdę zaskoczony śmiałością młodszego, który tak nagle zapragnął jego bliskości.

- Ah..miałem zły sen - szepnął szybko odsuwając się od starszego nie chcąc jeszcze bardziej naruszać jego prywatności.

- Nie no..nic się nie stało.. powiem, że mi się nawet podobało - zaśmiał drapiąc nerwowo po karku. - A co takiego ci się śniło? - zapytał, a Taehyung odwrócił wzrok.

- A czy to ważne, hyung? To było po prostu okropne, jak zawsze - odpowiedział z ciężkością w głosie, a Woojin patrzył na niego z uwagą.

- Wiesz co? Jutro mam wolne i zabieram cię na randkę. I nie chce słyszeć żadnej odmowy - powiedział podnosząc się z łóżka, a Taehyung spojrzał na niego ze zmieszaniem w oczach. - Mam już dosyć patrzenia na to jak się zadręczasz swoim starszym bratem i rodziną. - dodał.

- Hyung ja nie mam ochoty na żadne randki...poza tym nigdy żadnej normalnej nie miałem i tutaj również nie liczę na cud - westchnął chowając twarz w poduszkę.

- No to się jeszcze okaże. Zabawmy się trochę, kto wie czy to będzie twoja pierwsza udana randka - powiedział z uśmiechem.

- Rozumiem, że wszelką atrakcję ty fundujesz? - spojrzał na niego jednym okiem.

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz