°Już go znalazłeś°

1.5K 200 424
                                    

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni rozdział o

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Upewnij się, że przeczytałeś poprzedni rozdział o.o

Siedemnastolatek patrzył z zaskoczeniem na chłopaka, nie potrafiąc uwierzyć w to co mówił, jednak wiedział, że jeśli w tym wszystkim chodziło o babcie, to mogło być to możliwe. Jego babcia była straszną kobietą, jednak nigdy nie powiedziałby żeby posunęła się do zabicia go. Czym sobie zasłużył na takie traktowanie? Dlaczego rodzina teraz chciała się go pozbyć? 
Bolało go serce przez to wszystko. Nie mógł pojąć całej nienawiści jaką otrzymywał.

- M-moja babci..- szepnął patrząc pustym wzrokiem w ciemną przestrzeń, a chłopak patrzył na niego zza krat. 

- Wiem, że to może być dla ciebie szok. Ja osobiście też byłbym w szoku...bo wiesz, za kradzież i ćpanie bardziej zasłużyłem na karę śmierci, niż ty za złe oceny. Naprawdę te niektóre rodziny w Korei mają duży problem z uszanowaniem naszych możliwości - mówił pokręcając głową. - Ale nie martw się, zwiejemy stąd - rzekł z zapewnieniem, a jasnowłosy spuścił swoją głowę.

- N-nie..- pokręcił słabo swoją głową. - Niczego już nie rozumiem..oni naprawdę myślą, że jestem zły? - spytał jakby samego siebie, chcąc znać odpowiedź na to pytanie, które właściwie było oczywiste. 

- Tutaj każdego mają za złego..nawet nie wiesz ile razy mnie tak starzy nazywali - rzekł źle wspominając swoje kłótnie z rodzicami. - Nie przejmuj się młody. Jak mówiłem wcześniej wyjdziemy stąd. Za to co chciałem ci zrobić, wynagrodzę ci to wolnością - uśmiechnął się delikatnie, a młodszy podciągnął nosem, nie puszczając swoich ramion, przez chłód jakie odczuwało jego ciało. - Załatwię ci jakieś ubrania, bo twoją walizkę zabrano - powiedział widząc, że młodszy nie ma na sobie żadnego okrycia. 

- Nie powinieneś ryzykować dla mnie, jak coś nie wyjdzie to skończysz jak ja - powiedział ze smutkiem w głosie, nie chcąc aby przez niego musiał ktoś jeszcze cierpieć. 

- Weź nie gadaj..chyba nie chcesz tutaj umierać? To nie pierwszy raz kiedy robią takie rzeczy. Gdy nie widzą rozwiązania dla złej duszy, szybko się pozbywają..co dziwne nigdy policja w to nie ingeruje, czuje w tym jakiś układ...ale tego pewny nie jestem. W każdym razie nie łatwo jest stąd uciec, to nie jest zwykły internat. Nie jesteśmy tu dla nauki, jesteśmy tutaj aby nas naprawiono - rzekł tłumacząc młodszemu jaka jest rzeczywistość.

- A-ale to nie jest szkoła dla trudnych nastolatków? - zapytał niepewnie.

- Chciałbym, tam to chociaż masz trochę lżej. Tutaj jest jak w jakimś obozie przetrwania. To nie jest szkoła, to jest świątynia mnichów, którzy mają zdolności w kontakcie z duszami. Dla dobra tych którzy lękają się tego, pozbywają się tego problemu - wyjaśnił.

- A-ale ty masz w sobie złą duszę, że tutaj jesteś? - zapytał.

- Moi starzy zobaczyli ulotkę, gdy byliśmy w pałacu Gyeongbokgung. Widzieli dla mnie ratunek jedynie w tej formie, bo kurator nawet sobie ze mną nie radził. Jestem tutaj od roku i nie mam żadnego kontaktu z rodziną..tak jakby zapomnieli o tym, że mieli syna - westchnął ciężko, a młodszy współczuł mu, mimo że ich początek znajomości nie należał do najprzyjemniejszych, to tylko Woojin chciał mu tutaj pomóc. Tracił nadzieję na to, aby mieć choć trochę chęci do życia, jednak nie mógł poddać się tutaj..

Pamiętam o Tobie I,II,III | K.Th × J.JkWhere stories live. Discover now